Evelajna
Październikowa mama
Kupa odbębniona, młoda wydegelowana do ogródka, ja kawkę łyknęłam i poczytałam
Kaka grunt to umieć dowieść swego. Tak trzymaj!
A jakie to brzydkie słowo, hę?;-)
Patrycja ooo, to faktycznie ciężki wybór, ale zawsze narzekałaś na uciekiniera.
Agamir no to może zaznasz trochę spokoju wkrótce. Całusy dla chłopaków!
Minisia milusio tak śniadanko do łóżko.
Przytulas na lepszy humo,r a za rozmowę kciuki trzymam!
Magdziunia oj, Tobie też dużego przytulasa posyłam.
Małgorzatka jeszcze kilka dni i sama CIę z przedszkola wyrzuci
:-) bykebyś w zabawie nie przeszkadzała.
Ula rewelacyjnie Wam to wyszło - taki intensywny kolor trudno ładnie zrobić. Super!
A ja dzisiaj przed tą rozmową to zrobiłam z siebie taka idiotkę-blondynkę na parkingu, że matulu. Mam nadzieję nikt nie nagrywał. Nie mogłam sobie poradzić z zaparkowaniem tyłem pod górkę, przede mną stanęła kobitka w jakimś luksusowym mercu, obok stał gościu i czekał aż skończę tarasować drogę, aż poprosiłam jakiegoś innego parkowicza, żeby mną pokierował. On mi mówił "przód, tył, prostuj" itp., ja się starałam dopasować sprzęgło, wsteczny i ręczny, żeby ładnie skręcać, a tu jeszcze ten merol i bałam się, że w końcu na niego zjadę. A kobitka stoi obok swojego wehikułu i z uśmiechem woła "Nie przejmuj się moim autem, nie przejmuj się!". Spociłam się jak mysz, bo jak się nie przejmować TAKIM mercem? Nosz kurka u nas by mnie chyba zjedli żywcem.
Kaka grunt to umieć dowieść swego. Tak trzymaj!

Patrycja ooo, to faktycznie ciężki wybór, ale zawsze narzekałaś na uciekiniera.
Agamir no to może zaznasz trochę spokoju wkrótce. Całusy dla chłopaków!
Minisia milusio tak śniadanko do łóżko.

Magdziunia oj, Tobie też dużego przytulasa posyłam.
Małgorzatka jeszcze kilka dni i sama CIę z przedszkola wyrzuci

Ula rewelacyjnie Wam to wyszło - taki intensywny kolor trudno ładnie zrobić. Super!
A ja dzisiaj przed tą rozmową to zrobiłam z siebie taka idiotkę-blondynkę na parkingu, że matulu. Mam nadzieję nikt nie nagrywał. Nie mogłam sobie poradzić z zaparkowaniem tyłem pod górkę, przede mną stanęła kobitka w jakimś luksusowym mercu, obok stał gościu i czekał aż skończę tarasować drogę, aż poprosiłam jakiegoś innego parkowicza, żeby mną pokierował. On mi mówił "przód, tył, prostuj" itp., ja się starałam dopasować sprzęgło, wsteczny i ręczny, żeby ładnie skręcać, a tu jeszcze ten merol i bałam się, że w końcu na niego zjadę. A kobitka stoi obok swojego wehikułu i z uśmiechem woła "Nie przejmuj się moim autem, nie przejmuj się!". Spociłam się jak mysz, bo jak się nie przejmować TAKIM mercem? Nosz kurka u nas by mnie chyba zjedli żywcem.
