reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2008

Wooo...ale tu grzmi!!

Evelajna - niestety ta sukienka w biuście ciasna wcale nie świadczy o dużym biuście...myślę, że to raczej cały obwód większy, albo karmienie po prostu..j nie należę zdecydowanie do tych cycatych ... a z tą kumpelą to dobre!!
Moli - no to świetna zmiana z tym Twoim M!! Oby tak dalej!!
Justynka - ale BMI 32 miałaś przed porodem?? Silną wolę masz niezłą!! daj mi jej trochę ;-)
Marma - współczuję nocki ...
U nas nic takiego..Dni Otwarte będą w firmie, więc w cholerę roboty...
Wieczorem Szymon mi okropnie zwymiotował..pierwszy raz tak... i to tak, że sporo nosem poszło..wystraszyłam się, ona najpierw był trochę zszkowany, a póxniej prawie godzinkę\ płakał..nic nie pomagało..cały czas na rączkach..w dodatku 1 dziurka w nosie straszniue mu się zapchała.. FRIDA nie chciała pomódz..sól fizjologiczna też nie.... w koncu udało się jakoś odetkać i teraz śpi, ale co chwile budzi się z płaczem, ale dostaje smoka i zasypia..biedaczek ...
 
reklama
Qrcze Aniu biedulek - oj ja też się stresuję jak młody wymiotuję - zdarzyło się to co prawda 3 razy dopiero.
W zeszłym tygodniu dwa dni z rzędu wieczorkiem mi chlustał.
Nie wiem od czego, ale latałam do niego co chwila później i patrztyłam czy śpi.

Dobra ja zmykam spać - padnięta jestem strasznie.
Miłej i przede wszystkim spokojnej, bez burz nocki życzę.
Pa
 
No i znowu wieczorowo... Otworzyłam kompa po 18 i tak podczytuję i … podwieczorek, podczytuję i... pozmywać, podczytuję i … może my z Andym coś zjemy, podczytuję i...kapanie Tuśki... I tak w kółko.
Widać, że pogoda do bani, bo się nagle stron narobiło jak nie raz przez pół tygodnia.
U nas latooooo.... ale co Was denerwować będę :)


Magdziunia sporo sobie Sebcio łyknie przed snem. Tuśka ino flacha albo cyc. A jak flacha to 120ml maks!
Poczytałam Cię i wiesz, co... ;-)

Magdasf no wiesz? Jak to nie chcemy? Uwaga: Słoneczko! Proszę do Polski zawitać! Ale już!:-D
Martynka dzięki za info i linki! W sumie Patrycja fakt – jakoś nie pomyślałam, żeby po necie pogrzebać. Sorki.
Mama Maksa nieziemski patent z takimi zakupami:happy2: A napisz mi please, jak się sprawują te ciuszki co na allegro kupowałaś. Ja wciąż myślę o tych spodenkach japan style ale nie wiem czy warto: wiesz, czy nie się nie rozłażą szybko.
Minisia a to są dwie opcje rozliczania się z PZU z takimi kolizjami:
1) piszesz, że naprawiasz, we własnym zakresie i podpisujesz też, że nigdy więcej nie bdziesz mieć roszczeń odnośnie tej samej naprawy i bierzesz kasę do ręki bez rachunków. Ale jak Ci ktoś wjedzie w np. te same drzwi za miesiąc, to już nie dostaniesz nic od PZU.
2) nie bierzesz kasy, zakład naprawia i PZU płaci warsztatowi a Ty przedstawiasz im rachunki – i ile wyszło tyle zapłacą. Nawet jeśli wycena była na mniej. I jeśli za miesiąc Ci ktoś w te np. drzwi wjedzie znowu, to możesz je kolejny raz naprawiać z PZU i zapłacą.
Takie to sprytne;-)
Dobra, doczytałam, że Wiola będzie wiedziała jak Ci pomóc, ale już nie kasuję – Wiola, dobrze myślę, czy już się pozmieniało??
Dzięki za niusa o Uli – coś wspominała, że na nowym domku neta nie ma...
Aniaa jojoku, takie wymioty! Noskiem! Brrr. Ja przez cycolenie też nie wszystko dopnę, ale jak skończę to chyba test ołówka obleję:) I będą te wyczekiwane ordery macierzyństwa. Aż się zastanawiam, czy jak wszystkie dzieci porodzę i wykarmię to oprócz tej plastyki -hmmm, no wiecie czego- to jeszcze sobie jakąś plastykę cycochów zafunduję:) No bo myślę, że będę bogata, seksowna 50-tka:-D


Piękną macie pogodnę... Ale jak nic niedługo dojdzie do nas. Oby jeszcze przyszły tydzień wytrzymało jak tata zawita do nas. Oczywiście nie myślę, żeby do tej pory lało u Was:happy2:


Słuchajcie, ja nie lubię awantur. Uważam, że każdy ma swoje racje. Nie spodobał mi się jednak sposób w jaki dyskutujecie z Dorotką – od tego jest poniekąd zamknięty. Wybaczcie, ale zaczęło się w miarę niewinnie (ja tam widziałam oczka i uśmiechy w wypowiedzi Martynki, Dorotko), ale przeistoczyło w czyste „huzia na Józia. Marny ze mnie mediator i doradca, ale napiszę co nieco na ten temat. Na zamkniętym.
 
Moim zdaniem to nie była żadna awantura i mam nadzieję ze Dorota się nie obrazi, bo to na pewno nie jest powód i nikt jej tu nie obraza, a po prostu chciałysmy sie dowiedziec jak to jest naprawdę, bo z Doroty postów to naprawdę dziwnie wszystko wygląda. A gdzie ona się podziewa?? Czyzby się jednak obraziła??
Mam nadzieje, ze nie...

A u nas nie padało dzisiaj i mam nadzieje, ze w nocy i jutro tez nie bedzie :-)
Ale godzina, ide chyba w koncu spac... Ehh przydałoby się :-D
A jutro pierwszy dzien i noc sama... :-(
 
I ja sie witam, u nas leje...kurka wczoraj od poludnia lato a dzisiaj jesien...ja nie moge i chce w cieple kraje!!!!!!!
Mlody szaleje, zocha juz poszla do przedszkola, ja wczoraj wysprzatalam chalupke wiec dzisaj laba:-)
 
reklama
aniaoj bidulek
ewelajna ja cycole i co małe B

A my po nieprzespanej nocce, mlody budził się bardzo często, ale to chyba przez tego zęba, M wstawał o 3 i pojechał, a my z przerwami do 7. Teraz młody siedzi pod stolem. No i nic ciekawego
 
Do góry