Witajcie Kobietki!
Nie miałam jak tu zajrzeć ostatnimi dniami. Wieczorami niestety komp jest "nie mój"
Malena No masz. A wczytywałam się w te kilka stron z entuzjazmem. Poczekaj kilka dni i powtórz test. W piątek. Jak byłam z Tuśką w ciąży dostałam kilka dni plamień-okresu. A przede wszystkim zrelaksuj się, a kopanie w ściany odstaw.
Marma to chyba już ten czas teraz, że dzieciarnia w ryk wpada jak nas nie widzi. Tuśka to samo. Kobieto, jak czytam o Twoich bólach brzucha, to samą mnie zaczyna zwijać. Nie wytrzymałabym chyba. Grateczki za zębucha! Psy i koty trzymać się z daleka – nadchodzę!! Oj dobre to z polowaniem na czworonogi
Asia nie mogę jakoś uwierzyć, że Rafcio taki maruda. Nie po TYM filmiku. Przecież to chichrało mały
. Mi też kiepsko spacerowanie wychodzi – leje co chwila, znajomych żadnych niet. Najczęściej w aucie spacerujemy;-) Grateczki za zębola drugiego. Patrycjowe wrzaski minęły jak ząb nabrał tempa w rośnięciu. Może i Rafałkowi wkrótce przejdzie.
Agamir wszystkiego dobrego! Antoś jest cudny – taki mały wszędobylski łobuziak
:-) Nie zamartwiaj się na przyszłość. Będzie dobrze i będziesz mieć dużo pociechy z dwóch kawalerów.
Wiola krok po kroku i wszystko wraca do – powiedzmy – normy. Babo, ja sobie zrobiłam akrylowe pazury (po raz pierwszy w życiu), ale takie krótkie. Namawiali na wampirze tipsy, ale właśnie pisanie by mi odpadło
Czarna nieciekawie z ząbkami Samiego. Współczuję Tobie i Samiemu. Biedny mały człowiek... Na pocieszenie żółwior taki ogromniasty za 7 miesięcy.
Ula dobra, trzymam kciuki za te przekręty
Lenka jest bardzo zgodna – pociecha mamusi
;-)
Powodzenia przeprowadzkowego i szybko się w nowe autko zaopatrujcie!
Kasia a może kiedyś na odwyrtkę – Ty na wypoczyn, a m z dziećmi przez tydzień. No dobra, nie przesadzajmy, ale dwa dni na przykład?
Madzia a tutaj mi ludową irlandzką gościu zapuszcza co sobotę. Chyba sąsiad trębacza.
Zastanawiam się, czy zwracają kasę za taki wadliwy test. W końcu do najtańszych to to nie należy...
Kate imprezowiczko! Marika to strojnisia powinna być i przebierać się dwa razy dziennie.
My basenu nie mamy i jak czytamy, to ja zazdroszczę nieco, a Tuśka obgryza paczkę chusteczek. No i dodam: ehhh, faceci...
Życie nabrało huraganowego tempa. Codziennie gdzieś wychodzimy i koniec końców wracamy dość późno. W sobotę nasza współspaczka wyciągnęła nas na zakupy. Ona sama przymierzała różne spodenki, koszulki, a ja stałam jak cielątko z Tusią w chuście i gapiłam się na taką wielką torbę koloru czerwonego, i gapiłam się i gapiłam, aż mi koleżanka powiedziała szeptem "ja bym kupiła" no i jest
Takiego utorbienia jeszcze nie miałam - kolor zabójczy a wielkość kangurza.
Wczoraj za to był szczyt lata - mam nadzieję nie ostatni. Pojechałam nad morze i już tak zostałyśmy. Obiadek młodej kupiłam w tesco, opaliłyśmy się trochę, ludzi było zatrzęsienie. Zdjęcia wstawię jak mi koleżanka przyśle. Czy tak nie mogło by być częściej? Dziś już szarówa...
No i nie wiem czy się cieszyć czy co - jutro idę do agencji na rozmowę, bo podobno moje cv się spodobało dwóm czy trzem firmom i kobitka zaprosiła mnie na rozmowę jutro.
A ja chciałam posiedzieć z niunią jeszcze chwilkę. Ale zobaczymy co proponują.
Uściski i trzymajcie kciuki, proszę - niech się ułoży jakoś sensownie....