Dzięki dziewczyny, no cóż takie życie :-(
A tak z innej beczki, to mieliśmy wczoraj w nocy dziwną sytuację
O 2 młody zaczął domagac sie jedzenia, więc trza było go nakarmić. Po karmieniu odpadł w głębsza faze snu a ja nie mogłam zasnąć... Po jakimś czasie zauważyłam że zapaliło się światło. Pomyślałam, że M wstał do łazienki (dalej spi w innym pokoju, bo nie może z Maćkiem wytrzymać ;-)) ale pomslałam sobie po jaką cholerę pali swiatło w przedpokoju... Zaczęłam nasłuchować ale było cicho. Więc wstałam, patrzę a to się światło w kuchni pali. Mamy tam 2 rodzaje oświetlenia sufitowe i halogenki nad szafkami, których w zasadzie nie używamy. no i paliły sie te halogenki... Idę do M, a on śpi. Budzę go i pytam, czy był w kuchni. On ze nie... no to mały zonk... M obszedł mieszkanie, posprawdzał wszystkie pomieszczenia, zamki, a później ze mną się położył, bo się bałam. Później sie okazało, że obydwoje nie mogliśmy spać do rana. Nie wiemy jak to się stało, ze światło się zapaliło...
A dzis jak wychodziłam na spacer, to na drzwiach wisiała klepsydra, ze parę dni temu zmarł nagle nasz sąsiad z 3 pietra i jutro jest pogrzeb. Wyglada na to, ze postanowił nas chyba odwiedzić i zobaczyc jak mieszkamy....
A tak z innej beczki, to mieliśmy wczoraj w nocy dziwną sytuację
O 2 młody zaczął domagac sie jedzenia, więc trza było go nakarmić. Po karmieniu odpadł w głębsza faze snu a ja nie mogłam zasnąć... Po jakimś czasie zauważyłam że zapaliło się światło. Pomyślałam, że M wstał do łazienki (dalej spi w innym pokoju, bo nie może z Maćkiem wytrzymać ;-)) ale pomslałam sobie po jaką cholerę pali swiatło w przedpokoju... Zaczęłam nasłuchować ale było cicho. Więc wstałam, patrzę a to się światło w kuchni pali. Mamy tam 2 rodzaje oświetlenia sufitowe i halogenki nad szafkami, których w zasadzie nie używamy. no i paliły sie te halogenki... Idę do M, a on śpi. Budzę go i pytam, czy był w kuchni. On ze nie... no to mały zonk... M obszedł mieszkanie, posprawdzał wszystkie pomieszczenia, zamki, a później ze mną się położył, bo się bałam. Później sie okazało, że obydwoje nie mogliśmy spać do rana. Nie wiemy jak to się stało, ze światło się zapaliło...
A dzis jak wychodziłam na spacer, to na drzwiach wisiała klepsydra, ze parę dni temu zmarł nagle nasz sąsiad z 3 pietra i jutro jest pogrzeb. Wyglada na to, ze postanowił nas chyba odwiedzić i zobaczyc jak mieszkamy....