Martynka1987
Mama Rafałka i Roksanki!!
Czesc kochane
Przepraszam ze was zaniedbuje, ale nie myslcie, ze nie jestem z wami... Czytam was codziennie regularnie, wiec wiem wszystko, mysle o was i jak cos sie dzieje, to jestem do waszje dyspozycji, ale dopadła mnie jakas chandra albo depresja zimowa i nic mi sie nie chce... Nie mam nawet weny do pisania... bleeee
U nas w miare ok, tylko Patryk przeziebiony, chodzi w maseczce, a my z Rafałkiem walczymy, zeby sie nie zarazic... Rafał ma rozne dni, czasem wiekszosc dnia przespi, czasem sobie wali 10minutowki i dalej odżywa, na lezaco mu sie nie podoba, najlepiej na raczkach albo siedzac, gaworzy coraz głosniej, znalazł kumpla w lustrze, wczoraj odkrył swoje stopy, ktorymi mozna kopac mame czy tate. Od tygodnia przed i po cycku dostaje troche kleiku na zmiane ryzowego i kukurydzianego, zeby zageszczac mu zawartosc brzuszka, bo miałam dosc jego ulewania, wszystko co jadł ulewał, teraz jest tego znacznie mniej, wiec mam nadzieje, ze waga skoczy do góry Za tydzien we wtorek znow do kontroli. 3 tygodnie temu było tylko 5kg, tydzien temu 5.270, zobaczymy ile bedzie dzieki tym kleikom. Mi sie wydaje ze to przez to ulewanie tak słabo idzie z ta waga, bo Rafałek ulewał przy jedzeniu, zaraz po i pozniej po trochu, czasem nawet do nastepnego karmienia, wiec duzo mu w brzuchu nie zostawało. A mu chyba to idzie tylko na dobre, bo kupki robił nawet co 4-5 dni, a teraz robi codziennie, nawet 2 razy dziennie, a dziecko szczesliwe
Ehh a ja?? No coz, u mnie szara monotonia codziennosci. Ja z małym w domu, patryk w pracy do popołudnia, ja nie mam do kogo sie odezwac i tak codziennie, a ja popadam w ta monotonie i czekam na wiosne, teraz juz sie zmuszam, zeby chociaz na chwile isc z dzieckiem na spacer, ale czasem wymiekam i zostajemy w domu... Ehhh mam nadzieje, ze to zwykła chandra i szybko przejdzie, bo normalnie wymiekam juz czasami, czuje sie jakas przytłoczona...
No nic, lece. Musze dziecku dac cycka, pozniej kapiel, a jeszcze gary w zlewie czekaja... bleee
Buziaczki cioteczki - kloteczki
Przepraszam ze was zaniedbuje, ale nie myslcie, ze nie jestem z wami... Czytam was codziennie regularnie, wiec wiem wszystko, mysle o was i jak cos sie dzieje, to jestem do waszje dyspozycji, ale dopadła mnie jakas chandra albo depresja zimowa i nic mi sie nie chce... Nie mam nawet weny do pisania... bleeee
U nas w miare ok, tylko Patryk przeziebiony, chodzi w maseczce, a my z Rafałkiem walczymy, zeby sie nie zarazic... Rafał ma rozne dni, czasem wiekszosc dnia przespi, czasem sobie wali 10minutowki i dalej odżywa, na lezaco mu sie nie podoba, najlepiej na raczkach albo siedzac, gaworzy coraz głosniej, znalazł kumpla w lustrze, wczoraj odkrył swoje stopy, ktorymi mozna kopac mame czy tate. Od tygodnia przed i po cycku dostaje troche kleiku na zmiane ryzowego i kukurydzianego, zeby zageszczac mu zawartosc brzuszka, bo miałam dosc jego ulewania, wszystko co jadł ulewał, teraz jest tego znacznie mniej, wiec mam nadzieje, ze waga skoczy do góry Za tydzien we wtorek znow do kontroli. 3 tygodnie temu było tylko 5kg, tydzien temu 5.270, zobaczymy ile bedzie dzieki tym kleikom. Mi sie wydaje ze to przez to ulewanie tak słabo idzie z ta waga, bo Rafałek ulewał przy jedzeniu, zaraz po i pozniej po trochu, czasem nawet do nastepnego karmienia, wiec duzo mu w brzuchu nie zostawało. A mu chyba to idzie tylko na dobre, bo kupki robił nawet co 4-5 dni, a teraz robi codziennie, nawet 2 razy dziennie, a dziecko szczesliwe
Ehh a ja?? No coz, u mnie szara monotonia codziennosci. Ja z małym w domu, patryk w pracy do popołudnia, ja nie mam do kogo sie odezwac i tak codziennie, a ja popadam w ta monotonie i czekam na wiosne, teraz juz sie zmuszam, zeby chociaz na chwile isc z dzieckiem na spacer, ale czasem wymiekam i zostajemy w domu... Ehhh mam nadzieje, ze to zwykła chandra i szybko przejdzie, bo normalnie wymiekam juz czasami, czuje sie jakas przytłoczona...
No nic, lece. Musze dziecku dac cycka, pozniej kapiel, a jeszcze gary w zlewie czekaja... bleee
Buziaczki cioteczki - kloteczki