reklama
dorota123456789
oliwka,alanek i lilianka
KASIU dzieki za kciuki mnie bardziej martwi nerka
Tak wiem dziewczyny ze strasznie niska ta hemoglobina dlatego mialam przytaczana krew :-)
Tak wiem dziewczyny ze strasznie niska ta hemoglobina dlatego mialam przytaczana krew :-)
Nie zdążyłam teraz przeczytać co naskrobałyście, gdytz zawsze czytam, a później coś mi przeszkodzi i nie zdążam odpisać...dlatego teraznajpierw napiszę, a później przeczytam :-)
wieści od Kate - miała gości, a teraz ma kompa popsutego i dlatego nie zagląda na bb. Marika kochana, niezły pulpet się z niej robi! Kasia przeziębiona. Siedzą w domku, bo zimno, jutro USG bioderek i ortopeda. Ma nadzieję, że lada dzień będą na BB!!
A ja byłam na chwilkę na spacerku, gdyż temperatura podniosła się do -4, ale i tak tylko na 30 minut. Miałam dłużej pochodzić, ale wolę nie ryzykowac... rozmawiałam z koleżanką, której jedna córeczka kończy roczek, a druga jest o 1 dzień młodsza od Szymka... w sobotę przed świętami trafiła z ta młodszą do szpitala na zapalenie płuc, wyszły w sobotę po świętach i tego samego dnia starsza córka z ojcem trafiła do szpitala przez biegunkę i wymioty i dopiero wczoraj wyszli... ehhh..pechowo...
a my jutro mamy szczepiernie...grrrrrrrr
wieści od Kate - miała gości, a teraz ma kompa popsutego i dlatego nie zagląda na bb. Marika kochana, niezły pulpet się z niej robi! Kasia przeziębiona. Siedzą w domku, bo zimno, jutro USG bioderek i ortopeda. Ma nadzieję, że lada dzień będą na BB!!
A ja byłam na chwilkę na spacerku, gdyż temperatura podniosła się do -4, ale i tak tylko na 30 minut. Miałam dłużej pochodzić, ale wolę nie ryzykowac... rozmawiałam z koleżanką, której jedna córeczka kończy roczek, a druga jest o 1 dzień młodsza od Szymka... w sobotę przed świętami trafiła z ta młodszą do szpitala na zapalenie płuc, wyszły w sobotę po świętach i tego samego dnia starsza córka z ojcem trafiła do szpitala przez biegunkę i wymioty i dopiero wczoraj wyszli... ehhh..pechowo...
a my jutro mamy szczepiernie...grrrrrrrr
No właśnie też chyba tego nigdy nie zrozumiem... z takim podejściem to po co w ogóle się leczyć???? Ale też jest nietypowa historia w Izraelu... ze względów służbowych mój tata i M latają tam czasem... Tam świętem jest każda sobota..i nie wolno wtedy pracować... i to...do przesady!! najbardziej wierzący nawet windą nie jeżdżą, gdyż włączenie przycisku w windzie to "praca", w niektorych mieszkaniach ludzie mają ustawione autopmateczne włączanie światła w sobotę po południu, gdyż włączenie światła to też praca... nie wszyscy oczywiście, ale niektórzy przesadzają!! aż ciężko uwierzyć w to !!no wlasnie sa i to jest rzecz ktorej ja nigdy nie zrozymiem chocbym nie wiem jak sie starala....
Liczyłam ostatnio i przy 20 tyg. urlopie macierzyńskim, po wykorzystaniu tylko zaległego urlopu wychodzi mi, że ok.połowy maja wracam do pracy. Sporo mi tego wyszło, bo mam prawie z 2 lat zaległy urlop.
No i zaczynam siępowoli rozglądać za nianią.
Ooo...to długo do połowy maja. Ja mam macierzyński do 23 marca :---( jeszcze mam jakieś nadgodziny i urlopu też trochę mam, ale muszą mi kadry policzyć... na pewno cały z tego roku, a ile z poprzedniego to nie wiem, bo sporo wykorzystałam.... ale żal mi takiego Malucha zostawiać z niańką :-(
malena81
mamusia październikowa 08
- Dołączył(a)
- 6 Maj 2008
- Postów
- 2 268
A ja byłam na chwilkę na spacerku, gdyż temperatura podniosła się do -4, ale i tak tylko na 30 minut. Miałam dłużej pochodzić, ale wolę nie ryzykowac... rozmawiałam z koleżanką, której jedna córeczka kończy roczek, a druga jest o 1 dzień młodsza od Szymka... w sobotę przed świętami trafiła z ta młodszą do szpitala na zapalenie płuc, wyszły w sobotę po świętach i tego samego dnia starsza córka z ojcem trafiła do szpitala przez biegunkę i wymioty i dopiero wczoraj wyszli... ehhh..pechowo...
a my jutro mamy szczepiernie...grrrrrrrr
Jak to możliwe? 10 miesięcy różnicy między dzieciakami???
Jej... nie mogę się uspokoić po porannej przygodzie
A przecież tylko sobie smacznie spała.
Nie mogłabym żyć, gdyby coś się stało.
A jak leżałam po porodzie w szpitalu była ze mną na sali kobieta, która własnie urodziła swoje 8 dziecko, a czwórka najstarszych zginęła parę lat temu w pożarze!
Masakra!
I to 8 dziecko leżało non stop w inkubatorze pod sztucznym oddychaniem, bo się urodziło z zapaleniem płuc i nie mogło sobie same poradzić.
blond_20
Czarownica
Wlasnie mozna sie urodzic juz z zapaleniem pluc?bo mojej kolezanki corka (tej swiadkowej przy okazji) tez sie niby tak urodzila, a ona twierdzi ze predzej zachorowala po, jak byly przeciagi w szpitalu....no bo w brzuchu jak?ja chyba glupie pytania zadaje...
blond_20
Czarownica
okna wymieniali
ja trafilam tez na remont ale przynajmniej okna juz byly
ja trafilam tez na remont ale przynajmniej okna juz byly
reklama
magdziunia
Październikowa Mama'08
Witam i ja - jakoś nie miałam czasu aby zajrzeć tutaj, bo jak się zabierałam to Sebcio zaczynał płakać albo marudzić.
No i nareszcie jestem i mam nadzieję że tęskniłyście choć troszkę ;-)
Mnie dopadła biegunka - od wczorajszego wieczorku czuję się dziwnie - jeździ w brzuchu a jak coś zjem to za chwilę lecę do wc.
Oby wszystko dobrze się skończyło i Sebusiowi nic nie było.
Nie przestaję karmić piersią bo wiem, że w mleku są przeciwciała i pomogą w razie czego Sebastiankowi.
Za oknem zimnica a ja siedząc w domku i mając skarpetki na nogach oraz cieplusi sweter to mam zimne nogi
Na spacerki nie wychodzę - czekam aż mroz zelżeję i mam nadzieję, że tak będzie bo w poniedziałek 12.01 idziemy na szczepienie i wizytkę.
Co do dłuższego macierzyńskiego to bardzo się cieszę, iż możemy się załapać. Dwa tygodnie dłużej :-) niby niewiele a jednak coś.
W związku z tym wrócę do pracy w połowie kwietnia.
Byłoby więcej, ale jak zaszłam w ciążę to jeszcze podczas styczniowych ferii zimowych nie byłam na zwolnieniu (bo nie wiedziałam, że jestem w ciąży) - zwolnienie miałam dopiero od 5 marca.
No i w pracy dowiedziałam się od mojej kadrowej iż dostanę 42 dni urlopu za wakacje a nie 56 dni - zabierają mi 14 dni właśnie za ferie zimowe
Kaka u nas w szpitalu też było bardzo gorąco i ja dosłownie płynęłam na łóżku.
No i nareszcie jestem i mam nadzieję że tęskniłyście choć troszkę ;-)
Mnie dopadła biegunka - od wczorajszego wieczorku czuję się dziwnie - jeździ w brzuchu a jak coś zjem to za chwilę lecę do wc.
Oby wszystko dobrze się skończyło i Sebusiowi nic nie było.
Nie przestaję karmić piersią bo wiem, że w mleku są przeciwciała i pomogą w razie czego Sebastiankowi.
Za oknem zimnica a ja siedząc w domku i mając skarpetki na nogach oraz cieplusi sweter to mam zimne nogi
Na spacerki nie wychodzę - czekam aż mroz zelżeję i mam nadzieję, że tak będzie bo w poniedziałek 12.01 idziemy na szczepienie i wizytkę.
Co do dłuższego macierzyńskiego to bardzo się cieszę, iż możemy się załapać. Dwa tygodnie dłużej :-) niby niewiele a jednak coś.
W związku z tym wrócę do pracy w połowie kwietnia.
Byłoby więcej, ale jak zaszłam w ciążę to jeszcze podczas styczniowych ferii zimowych nie byłam na zwolnieniu (bo nie wiedziałam, że jestem w ciąży) - zwolnienie miałam dopiero od 5 marca.
No i w pracy dowiedziałam się od mojej kadrowej iż dostanę 42 dni urlopu za wakacje a nie 56 dni - zabierają mi 14 dni właśnie za ferie zimowe
Kaka u nas w szpitalu też było bardzo gorąco i ja dosłownie płynęłam na łóżku.
Podziel się: