reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2008

Minisia wszystkiego najlepszego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Witam sie w koncu i ja
maly jeszcze spi, a ja przygotowuje pierwsza kapiel:baffled:niestety musze sama sobie jakos poradzic i boje sie jak cholera.
nie wiem o c ochodzi, czy to juz sa kolki(troche za wczesnie mi sie wydaje) ale Rafalek od 44 dni placze co noc po 4 godziny, wijac sie, prezy sie :-:)-:)-(nie wiem czy to moze ja cos nie tak jem?:-(ale jem tylko kanapki z wedlinai gotowanego kurczaka z ryzem i marchewka gotowana.nie wiem od czego to.dzisiaj sobie chyba kaszke manna zrobie na kolacje bo w szpitalu codziennie jadlam i nic mu nie bylo caly dzien.dopiero w nocy.codziennie od 22 do 2 lub 3 w nocy.
ja jutro mam zadanie bojowe...jade do szpitala zeby mi ta rane obejrzeli, musze wiac wypis, zaplacic za pokoj w szpitalu, zarejestrowac malego w USC(sa kolejki w USC????), zapisacw osrodku zdrowia....troche tego jest...i to wszystko w zawrotnym tempie bo maly bedzie z mama w domu, a ja z Wiesiem bedziemy jezdzic.boje sie troche bo to troche czasu zajmie, a co z karmieniem?:-(mama dzisiaj chyba kupi mleko sztuczne na takie okazje na wszelki wypadek.
 
reklama
minisia wszystkiego najlepszego
my właśnie sobie leżymy po spacerku, maly cycoi a ja odpoczywam, ja już po obiedzie, czekam na M, bo pojechał na rehabilitacje i do warzywniaka. Widze ze uwas podobnie jak u mnie wiecznie cyc. Choć dzisiaj mały dał mi porobić wszystko bo ładnie spał do południa
 
Magdziunia widzę, że humorek się poprawił, extra!:tak::-D

Blondi, oj, chyba nie dasz rady wszystkiego o raz załatwić, w usc nie ma kolejek, ale i tak trzeba troszkę poczekać na odpis aktu urodzenia.

Minisia jak nie urok to sraczka do tej pory choróbska się imały teraz problem z lodówką, ale za to kase na maludy wywalczyłaś, Bravo!!

Jak czytam o tych Waszych krupnikach i kanapkach z wędliną , to bleee, ja tylko słodyczę bym jadła i budyń, najlepiej garkami, a tu nie można z mlekiem przesadzać i słodyczami, ratuje się dżemem i biszkoptami. Nie wiem co jest grane, czy mi jakiej witaminy brak, że tylko słodyczy mi się chce :confused:.
 
Blondi moj m. wszystko zalatwil w ciagu 3 godzin, wzia moj wypis ze szpitala, zarejestrowal go, wziol akt urodzenia z usc, becikowe. takze mysle ze dasz rade.
Moj maly dzisiaj dal mi popalic, rano ladnie spal, potem od 12 juz nie a jak zasanal o 14 to przyszedl lekarz i bylo po spaniu bo musial go zbadac calego i maly sie obudzil, zasnal dopiero o 16. Byl jakis marudny i sie krecil, to chyba najgorsze jak nie wie sie co jest maluszkowi. Dzisiaj ladnie slonko swiecilo i maly sobie polezal w wozeczku na balkonie, w niedziele bylo 10 minut dzisiaj juz 30 minut, moze za jakies 10 dni z nim juz wyjde na spacer:tak:
 
Czołem laseczki

Własnie pozegnałam teściówke. Teściówka w niebowzięta. Pochwaliła ze ładnie daje sobie rade (ale ściema;-)) i że niby chudne (kolejna ściema;-)). Byłyśmy godzinke na spacerku i ogólnie było miło.
Czytam Was i jakbym siebie słyszała - te same problemy.
Blond podziwiam Cię za samodzielną kąpiel. Ja sama sie boje. Jak był czas kapieli a M nie było w domu to tylko myjką Małą obleciałam;-)
Widzę, że większość dzieciaczków ma kolki i wzdęcia - biedactwa.
Na jutro upomniałam się o wizyte u lekarza. Zobaczymy co powie jak Hanule obejrzy.

Dominika sto lat!!!!
 
Dziewczyny ja mecze teraz moja z cycami i cos tam popija ale nie mam pewnosci ze sie najadla Dalej jest marudna jak dam jej smoka to juz mniej i skad ja mam wiedziec ze sie najadla Z butli to przynajmniej wiem ze zjadla a z cyca nie wiem juz kilka razy ja przystawialam i dalej marudzi juz nie wiem najchetniej dalabym jej butle z moim i jak sie nie uspokoji to tak bede musiala zrobic Jak ja mam poznac ze mala sie najadla moim cycem Po butli zawsze sie jej odbijalo a po cycu jeszcze nie zauwazylam:no:
 
Dorotka napewno jak będzie głodna to bedzie płakać. Maluszki mają potrzebę ssania i czasem traktuja nasze brodawki jak smoczki;-)
 
Minisia - wszystkiego, wszystkiego najlepszego !! !! !!
Kaka - mój Mały nie ma kolek i wzdęć :laugh2: ma tylko czkawkę :laugh2: i jest uparty jak jasna cholera !! !! !! ani mu się śni wyłazić na ten świat .... nas teściowie mieli 12 listopada odwiedzić i zobaczyć po raz pierwszy Szymka, ale obawiam się, że 12 nawet jeżeli Szymek już będzie na świeci, to najprawdopodobniej będziemy jeszcze w szpitalu... a i wcale nie mam pewności czy do 12 wywołają poród... zresztą raczej tak, bo im tak będę o to truła w szpitalu, że nie będą mieli wyjścia...
Dorotka - powodzenia z karmieniem !! Bądź wytrwała !!
Wanilia - hehe... myślałam, że tylko w ciąży ma się zachcianki ;-) ale jak budyń to chyba tylko waniliowy??
Asia - no to masz trochę tych zajęć na jutro....

A u mnie ?? do dupy...cały dzień sama jestem, M będzie dopiero koło 19....obiad czeka, wszystko wysprzątane, wszystko gotowe do szpitala... wszystko gotowe w mieszkanku na przyjście Szymka... a tu nic :-:)-:)-( dalej nic... już nie wiem co mam robić, żeby przyśpieszyć...
W ogóle to trochę dziwne...wiadomo, że mam obawy przed porodem, przed bólem, ale jakoś tak nie myślałam o tym, a wręcz przeciwnie, nie mogłam się doczekać... natomiast im bardziej to wszystko się przeciąga, tym większy strach mnie dopada.... a największego mam stracha przed poniedziałkiem, jeżeli nie urodzę wcześniej... chciałabym bardzo jechać do szpitała już ze skurczami, a nie stawić się w ponidziałek rano jakby nigdy nic w szpitalu i czekać kiedy i co ze mną zrobią.... w tym układzie zdecydowanie bardziej wolałabym cesarkę niż czekać w szpitalu na skurcze.... ehhh.... dobra... koniec przynudzania....musiałam się wyżalić...:-:)-:)-:)-:)-(

Kiedy nas w ogóle przenoszą stąd ??
 
reklama
Aniu tu się można wyżalić ile się chce;-) My też to wszystko przeżywałyśmy. Ciesz się ostatnimi wolnymi chwilami - potem to wszystko bedziesz robic w locie. I mówię Ci - do niedzieli bedziesz miała swojego Maluszka w ramionach.
 
Do góry