reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Paulinka 27tc 1100g 37cm

Gratki dla Paulinki! Silna dziewczynka. Ja potwierdzam słowa Beti. Na gosci przyjdzie czas. My mimo,ze mały byl urodzony w 36 tc to przez trzy tg.od powrotu do domu nie przyjmowaliśmy gości. Jak dzwonili mówilismy grzecznie,że zapraszamy w sierpniu.Niektórym się wydaje,ze jak ma tylko lekki katar albo drapanie w gardle a nie bedzie dotykac dziecka to nic sie nie stanie.A takie maleństwo jest naprawde delikatne. A jak byliśmy w szpitalu mógł przychodzic tylko mąż i syn,zeby mały "przyzwyczaił" sie do ich zarazków
 
reklama
Co do odwiedzin to ja zapowiedziałam redukcję, a jak ktoś się uprze to dezynfekcja i maska na twarz:-):-):-) A co niech się męczą :-D No a teraz super wieści na koniec tygodnia wychodzimy do domku :tak::tak::tak: W czwartek Paulinka kończy 3 miesiące, cały czas w szpitalach na szczęście to koniec. Moja pani dr powiedziała że problem z jedzeniem nie jest powodem do trzymania dziecka w szpitalu. Na wszelki wypadek nauczę się karmić sondą, ale obie doszłyśmy do wniosku, że pobyt w szpitalu i atmosfera dookoła nie służy nam a przede wszystkim dziecku. W domowym zaciszu, gdy obie będziemy spokojne i zrelaksowane może być o wiele lepiej. Jutro mamy okulistę, usg główki, morfologię i tyle. Załatwili nam panią dr neurolog do której chcieliśmy się dostać a jest trudno, ale mamy prywatny nr telefonu, ona już wie o co chodzi i zajmie się Paulinką, sama zrobi nam eeg, w szpitalu nie mają sprzętu na tak małą główkę. Czekają nas szybkie zakupy, wykupienie recept i załatwienie samochodu i wsio ;-) Muszę też pogadać z naszą rehabilitantką ze szpitala, czy uda się załatwić kogoś do domu na początek, bo ja z nią narazie nie wyjdę, a samochodu brak. Sama też juz umiem robić te ćwiczenia które ma w szpitalu.
Tyle narazie, jestem padnięta. Do tego smutna wiadomość, mój wujek, ten który miał udar zmarł dzisiaj, wczoraj jeszcze była u niego moja mama z bratem. Jak coś się udaje to za chwilę co innego się pie***y. Sorrki ale już nie ogarniam tego chaosu :-(
 
Przede wszystkim gratulacje!!!!
Nie bierz pod uwagę sondy. W domu, w spokoju uda się Wam zobaczysz. Mnie też chcieli uczyć karmić sondą, ale uparłam się, ze nie:) W domu krasnal szybko załąpał, choć przez dłuuugi czas więcej mleka lądowało w zlewie nic w jego brzuszku:) No i słyszałam o przypadkach, gdzie mamy źle założyły sondę i mleczko zamiast do brzuszka poszło do płuc.. Dlatego uparłam się na nie.
U nas baaaardzo długo nie było ŻADNYCH odwiedzin. dziadkowie wpadli jak mały skończył pół roku. Ale efekt jest taki, że do tej pory podłapał ino miesiąc temu jakiegoś lekkiego wirusa!
Życzę Wam samych szczęśliwych chwil w domu:)

A z wujkiem..strasznie mi przykro..
 
Wiesz ja miałam dziś próbować sondą ale skoro mała je z butli jak ja ją karmię to korzystam, pani dr przyglądała się jak karmię i była zaskoczona, dziecię cmokało aż miło. Nikt mnie do tego nie zmusza, sama zdecyduję, choć wiem że i tak nie skorzystam, bo się uparłam i butla będzie wcinana. I niekoniecznie co 3 godz jak w szpitalu. A jeszcze dziś się zdziwiłam, bo położyłam małą na brzuchu, miała wzdęcia więc chciałam jej ulżyć. Ulżyło, ale ona potem sobie wyciągnęła do przodu rączkę drugą rączką i nóżką zaczęła się odpychać i przewracać na plecki :szok: Musiałam ją zastopować, czy ona może sobie zrobić krzywdę? Bo mnie się zdaje że to za wcześnie z takimi przewrotkami...
 
To wyrywna dziewczynka:)
Nie wiem nawet co napisać:) Bo to o jakieś 4 mies za wczesnie na przewrotki:)
Jestem na 10000% pewna, że w domu dacie rade z butlą:)
 
Przede wszystkim gratulacje!!!!
Spokojnie kochana...na pewno nie zrobi sobie krzywdy. dziecko robi postepy wtedy kiedy jest na to gotowe. Jezeli sama jej do tego nie zmuszasz a mimo wszystko to robi to znaczy, że juz czas. Wystarczy Twój nadzór zeby o cos nie uderzyła. Każde dzieciątko rozwija sie w swoim rytmie. Mój donoszony syn (3750gr) zaczął chodzic jak miał rok, a młodszy, wczesniak (2470gr) jak miał 9 miesięcy i tydzien. I co miałam zrobić?Nogi mu powiązzać. Ja go nie zmuszałam. Sam wstawał jak miał 8 miesiecy a potem sie puscił i poszedł.
A z ta dezynfekcją...ja nawet klamki i piloty myłam spirytusem salicylowym:)
 
mamaPaulinki gratulacje i ciesze sie bardzo!!!masz zdolna i dzielna coreczke.na pewno dacie sobie ze wszystkim rade,tyle juz razem przeszliscie...juz teraz nic zlego spotkac was nie moze,powodzenia i pozdrawiam :))
 
Wreszcie znalazłam chwilkę, żeby skrobnąć parę słów. W piatek po południu odebraliśmy malutką ze szpitala pełni obaw czy damy radę. Problem z karmieniem po południu i w nocy tak mnie wykończył, że chciałam wezwać pielęgniarkę aby nakarmiła Paulinkę sondą, bo zjadała ledwie po pół porcji. Jednak coś mnie tknęło, że problem leży w smoczku z jednego leciało za słabo z drugiego za mocno. Więc wysłałam Jacka do szpitala po smoczki których tam używają, ponieważ kazali się zgłaszać z problemami to skorzystaliśmy. Dostaliśmy 10 smoczków, i od razu ruszyło. :-):-):-)Silikony nie dla mojej lalki, ona woli lateks :laugh2: Mamy oczywiście problem z kolką ale kładę ją często na brzuszek a że lubi tak spać to pomaga. A od poniedziałku jazda po lekarzach.
Beti 333 dzięki za podpowiedź, spojrzałam w wypis i też mamy metalowego klipsa, nici z rezonansu, ale będziemy korzystać z ciemiączka póki jest. Nic nie poradzimy.
Dziś moja córcia zaczarowana karuzelką z pluszowymi księżycami i gwiazdkami wyciąga rączki i łapie za księżyc :tak::-) A poza tym to poza karmieniem to czuję się jakbym dziecka nie miała, grzecznie śpi, teraz znowu na brzuszku, albo zajmuje się wspomnianą karuzelką lub pieluszką.
Wypisy mam 4, nie zdążyłam przeczytać w całości. 2 punkty w 1 min za bicie serduszka, reszta - 0. Wycinek z epikryzy:
Wcześniak Hbd 28 tydz, urodzony droga cięcia cesarskiego w stanie zamartwicy z Apg 2/4/6/7 [...]. Dziecko hospitalizowane z powodu skrajnego wcześniactwa, niedotlenienia okołoporodowego, niewydolności oddechowej w przebiegu RDS oraz infekcji wewnątrzmacicznej. W wywiadzie IVH II/III, chirurgiczne zamknięcie PDA, zapalenie płuc, odma opłucnowa lewostronna, niedokrwistość, ropień okolicy ciemieniowej.
Do tego drgawki i przepuklina pępkowa.

Ostatnie usg przezciemiączkowe 8.07.2010r:
Struktury mózgu symetryczne, prawidłowe. Układ komorowy prawidłowy, symetryczny. Sploty naczyniówkowe jednorodne. W obrębie tkanki mózgowej zmian ogniskowych nie uwidoczniono. przestrzeń podtwardówkowa prawidłowa. ;-)
Czyli płyn w mózgu się wchłonął :-)

wycinek z konsultacji neurologicznej:
[...] dziecko hiperaktywne. Napięcie mięśniowe w osi obniżone, w kończynach norma z tendencją do wzmożonego w kończynach dolnych. Odruchy ścięgniste obustronnie żywe (kkd>kkd), odruchy postawy wyrażone (Galant słabo wyrażony), ATOS (+), Moro (I i II faza). Próba trakcyjna odpowiednia dla wieku korygowanego...

Podawano jej min. morfinę :szok: Wylew jednak nie najgorszego stopnia :baffled: Przy okazji jeszcze zapalenie spojówek ale to pikuś. Dziś oczka w porządku nie ma retinopatii, tylko do kontroli za miesiąc.
Nie rozumiem za bardzo konsultacji neurologicznej, może któraś z Was wie więcej?
ale się rozpisałam muszę nakarmić głodomorka. zajmuje nam to już tylko pół godz :tak::tak::tak:

Do napisania ;-)
 
A to pierwsze zdjęcie we własnym łóżeczku, najedzona Paulinka :-)


016.jpg
 
reklama
Morfinę chyba dostawała po zabiegu:blink: Aleks też dostawał morfinę żeby go nie bolało, widzisz w wypisach Aleksa nigdzie nie napisali jaką metodą zamknęli bothalla:angry:
Super że macie swojego skarbka w domu
Proponuję Ci zaopatrzyć się w gruszkę ale tą starą z długą końcówką chociaż trzymam kciuki abyś nie musiała jej używać do tego co ja
Aleks po kliku tygodniach zaczął mi strasznie ulewać dosłownie fontanny mleka, bywało że zachłysnoł się tym mlekiem wtedy jedynym wyjściem była ta gruszka którą odsysałam mu pokarm z gardła i nosa i po chwili było już wszystko ok (piszę Ci to bo ja wpadłam na ten pomysł dopiero po kilku takich incydentach że Aleks się dusił, siniał a mi już łzy leciały bo nie wiedziałam co robić)
niestety jednego dnia nawet gruszka nie pomogła i wzywałam pogotowie przez to zachłysnięcie w ciągu 3 godzin doszło do zapalenia płuc w szpitalu dopiero przepisali mi debridat i to pomogło na ulewania.
będę śledzić dalej Wasz wątek i jak będę umiała coś mądrego napisać to na pewno napisze;)
Kolki to norma tym bardziej że na pewno podajesz małej Ferumlek lub żelazo pod inną nazwą
 
Do góry