mamaPaulinki
mama kochanego śmieszka
Dziś na obchodzie nasza pani dr sama widziała drgawki jednej kończyny i dalej do obserwacji, możliwe, że z powrotem wrócimy na luminal. Mam pytanie z innej beczki, powiedzcie jak to możliwe, że pielęgniarki nie dają rady nakarmić małej a mnie się udaje, saturację ma ok i zjada całą porcję jaką ma przeznaczoną No bo mnie się wydaje że one albo za szybko chcą ją nakarmić albo za nerwowo podchodzą, ja jestem konsekwentna i dodatkowo masuję buzię i dziś mi powiedziały, że jestem genialna, bo mała zjadła i nie zwymiotowała jak wczoraj. A karmiła ją sama oddziałowa. A do tego od dziś ma inne mleko, ale ja wcześniej też dawałam radę nakarmić, to chyba nie wina mleka. Jak się rozchorowałam to cała moja praca poszła na marne. One nie mają tyle czasu na karmienie a z Paulą schodzi się ok godziny. Czyżby mama była lepsza? :-)