:-) no tak mktosiu przeciez ty juz na wylocie ...zostalo ci ile ...cos kolo dwoch tygodni moze mniej
teraz to w kazdym momencie
ja urodzilsm 10 dni przed terminem 31 lipca ...na trzy godziny przed porodem bylam jeszcze u manikiurzystki robic paznokcie
i co i ich nie dokonczylam bo musialm sie zbierac do szpitala ;-)
my swieta spedzamy w domu , w naszym wlasnym sosiku....bedzie skromnie ...mielismy jechac do tesciow , ale tesciowka zadzwonila , ze maja teraz z mezem problemy natury osobistej i lepiej by bylo gdybysmy zostali tu...przykro mi, ze maja problemy , ale jednoczesnie jestem wdzieczna , ze nas do nich nie mieszaja
ja na szczescie troche sie tu juz odnalazlam...mamy siwetnych znajomych i to z malymi dziecmi wiec jak gdzies jezdzimy to kazdy jest dla kazdego wyrozumialy bo wiadomo maja to co my ...wiec nie ma problemow jak trzeba wrocic do domu bo dziecko zmeczone itd.
w kazdy weekend staramy sie cos innego robic ...zajecia na basenie z niemowlakiem , super sprawa...kino baby tez siwetne szkoda tylko , ze raz w miesiacu
..wycieczki w gory i pikniki ...obiad w restauracji , nie za czesto bo kosztuje ale zawsze cos
Jean- vincent i Sylvie z synkiem Jeremim to jedna nasza bardzo znajoma rodzina oraz Raphael i Marie- Lour i mala Ines to kolejan poznana w dwoch roznych okolicznosciach
pomalutku sie nam ukalda ...poznalam tez jedna polke Marte ...narazie widzialysmy sie tylko raz bo ona zagoniona robota , ale jest w ciezy i bedzie miec syneczka niedlugo wiec nowy kolega dla Zuzu sie znajdzie :-)
I bardzo mi brakuje siwat w Pl ...jedzonka i calej tej otoczki...tu tak sie wielkiejnocy nie obchodzi...zeby wyslac kartki wielkanocne mialam prawdziwy problem z ich znalezieniem , a i tak wybor byl taki sobie
i zostaly jeszcze 23 dni do naszego wylotu do pl i juz cholernie nie moge sie doczekac
buziaki dla wszystkich
ps- jak widac mam na imie Sylwia