Elete
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Październik 2008
- Postów
- 465
Też się z tym spotkałam że kosmetyki są używane w większych ilościach...S czasem kupował po kilka dużych butelek płynu
raz się zdażyła śmieszna historia bo okazało się że uzywamy tego samego antyperspirantu (zapach był fajny to sobie kupił i nie przeczytał etykietki, a nawet jakiś znajomy mówił mu (jak się póżniej okazało) że pachnie jak kobieta, to nie wiedział czemu..)
Apropo M i zmiany religii- to raczej w islamie chyba nie jest takie proste, także mógł tylko zmienić dane - w ramach łatwiejszego startu tutaj...
A teorie na temat religii mają niezłe, ja często nie podejmuje tego typu wyzwań, bo są zaraz cytaty z Biblii- i żadnych innych autorytetów poza...a ja mu mówię, że to tłumaczenie jest przecież i co innego jakby czytać w oryginale (przecież przy każdym tłumaczeniu tak łatwo jest wypaczyć sens...., no ale...)
A jeśli chodzi o "słaby film" to nie tak- napewno chciałaś też pewnie pomóc albo się wzruszyłaś historią itd..to jak najbardziej normalne..jak w grę wchodzą emocje-.... ja tez się (niezupełnie tak- ale pomagając) kilka razy dałam nieźle nabrać.....
A wracając do rozmowy z S- to właśnie było na skypie..tylko się pojawia zasadniczy problem czyli inny czas pracy (on pracuje w nocy on ) także jak ja wracam z pracy to zazwyczaj jest zmęczony i trzeba odpocząc do nastepnej pracy... także czasem czuję się jakbym żebrała o każde słowo (a ktoś dziwny nauczył go żeby wszystko pisać i mówić jak najprościej...) a jak juz wyśle kilka krótkich maili- to ma wrażenie, że sobie pogadaliśmy...a ja się złoszczę wtedy i konflikt gotowy...
Dzisiaj wogóle miałam niemiłe zdarzenie w autobusie (jakbym miała niedosyt stresu) jakaś starsza szczupła dziwnie wyglądająca pani siedząca obok mnie (ja stałam przy dzwiach) tuż przed przystankiem nagle wstała i zaczęła mnie popychać (myślałam że może się złości że stoją " na drzwiach" ale przeciez jechałam tylko jeden przystanek) i zaczęła mnie popychać i uderzać, bez słowa i w brzuch też celowała..wycofałam się dalej a ona nic- na szczęście drzwi się otworzyły (bo nikt by mi nie uwierzył że ona zaczęła) i potem przeszła przez ulicę akurat jak ruszyły samochody...dziwne, prawda?
raz się zdażyła śmieszna historia bo okazało się że uzywamy tego samego antyperspirantu (zapach był fajny to sobie kupił i nie przeczytał etykietki, a nawet jakiś znajomy mówił mu (jak się póżniej okazało) że pachnie jak kobieta, to nie wiedział czemu..)
Apropo M i zmiany religii- to raczej w islamie chyba nie jest takie proste, także mógł tylko zmienić dane - w ramach łatwiejszego startu tutaj...
A teorie na temat religii mają niezłe, ja często nie podejmuje tego typu wyzwań, bo są zaraz cytaty z Biblii- i żadnych innych autorytetów poza...a ja mu mówię, że to tłumaczenie jest przecież i co innego jakby czytać w oryginale (przecież przy każdym tłumaczeniu tak łatwo jest wypaczyć sens...., no ale...)
A jeśli chodzi o "słaby film" to nie tak- napewno chciałaś też pewnie pomóc albo się wzruszyłaś historią itd..to jak najbardziej normalne..jak w grę wchodzą emocje-.... ja tez się (niezupełnie tak- ale pomagając) kilka razy dałam nieźle nabrać.....
A wracając do rozmowy z S- to właśnie było na skypie..tylko się pojawia zasadniczy problem czyli inny czas pracy (on pracuje w nocy on ) także jak ja wracam z pracy to zazwyczaj jest zmęczony i trzeba odpocząc do nastepnej pracy... także czasem czuję się jakbym żebrała o każde słowo (a ktoś dziwny nauczył go żeby wszystko pisać i mówić jak najprościej...) a jak juz wyśle kilka krótkich maili- to ma wrażenie, że sobie pogadaliśmy...a ja się złoszczę wtedy i konflikt gotowy...
Dzisiaj wogóle miałam niemiłe zdarzenie w autobusie (jakbym miała niedosyt stresu) jakaś starsza szczupła dziwnie wyglądająca pani siedząca obok mnie (ja stałam przy dzwiach) tuż przed przystankiem nagle wstała i zaczęła mnie popychać (myślałam że może się złości że stoją " na drzwiach" ale przeciez jechałam tylko jeden przystanek) i zaczęła mnie popychać i uderzać, bez słowa i w brzuch też celowała..wycofałam się dalej a ona nic- na szczęście drzwi się otworzyły (bo nikt by mi nie uwierzył że ona zaczęła) i potem przeszła przez ulicę akurat jak ruszyły samochody...dziwne, prawda?
Ostatnia edycja: