reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

parens rzeszów

hej dziewczyny
ja szczerze to zrobilam sobie toche taką przerwę świąteczno- noworoczną od for. Dzień w dzień od blisko roku śledzę fora - najpierw o inseminacji a teraz o ivf więc potrzebowałam pauzy, ale już wracam. Zwłaszcza, że za kilka dni zaczynam kłucie gonapeptylem od nowa. Któraś się przyłączy ??:-p

Trochę Was przybyło - chyba muszę jakieś notatki robić - ale to bardzo dobrze. Dziewczyny, którym się nie udało- bardzo mi przykro, przerabiałam porażki po inseminacjach, ale to pewnie ułamek tego co czujecie. ( z doświadczenie powiem, że najlepiej ryczy się pod prysznicem ).

po przeczytaniu Waszych postów obiecałam sobie, że zapytam lekarza jak będę po punkcji o postępowanie po ew negatywnej becie i zastanawiam się czy uda mi się zapamieętać ??

anikola ja nie planowałam iść do spowiedzi przed świętami, bo choć nie czuję wyrzutów sumienia to dla naszego kościoła jest to grzech.
Ale okazało się, że bedę matką chrzestną i chciałam dla małej w pełni uczestniczyć w sakramęcie chrztu. Miałam nadzieję, że być może istnieje jakaś furtka, dyspensa czy jak to nazwać, abym mogła choć podczas tej mszy przyjąc komunię. Niestety nie otrzymałam rozgrzeszenia, ale nie żałuję podjętego kroku. Szłam do konfesjonału z nastawieniem, że trochę pokłócę się z księdzem. Trafiłam na starszego księdza, który mnie nie zbluzgał a wręcz przeciwnie podniósł na duchu. Gdybym miala jeszcze możliwośc odsunięcia w czasie zabiegu to mógłby ew mnie rozgrzeszyć, ale szczerze powiedziałam, że zdania nie zmienie. I takim oto sposobem matka chrzestna nie podeszła do komunii:zawstydzona/y:

Trochę czytałam wcześniej o tym i prawdopodobnie dopiero jak kobita jest w ciąży, może otrzymać rozgrzeszenie z ivf, aby w wierze wychowywać potomstwo.
Ja po pierwszej inseminacji byłam jeszcze u spowiedzi, ale nie wiedziałam, że kościół prawdopodobnie traktuje to również jako grzech,. Jednak, gdyby któraś z Was czuła potrzebę takiego kroku, to polecam konfesjonał w postaci pokoju tzn osobne pomieszczenie, w którym się jest na osobności z księdzem i nikt za plecami anie stoi.

Przyłączam się do pytania gdzie ta msza
 
reklama
witam Czerwona Oliwko po przerwie:-)dla mnie to też nie jest grzech, ale dla Kościoła jest i żeby ta spowiedź była ważna, to muszę o tym powiedzieć. Chyba pójdę do Dominikanów, bo oni chyba są najbardziej tolerancyjni, a wiem, że będę musiała powiedzieć, że nie żałuje i mam zamiar co najmniej jeszcze raz podchodzić;-)Te msze odbywają się w kościele św. Rodziny na Solarza. Ja już od dawna się przymierzałam do tej mszy, ale się bałam. I tak się przypadkiem zdarzyło, że zgadałam się z taką znajomą na sylwestrze. Pytała jak tam u mnie sprawy i spytała, czy bym nie chciała pójść na taką pewną mszę o uzdrowienie, a ja jej powiedziałam , że właśnie planuje, ale się boję trochę, ale mnie uspokoiła, że w tym kościele nie mają miejsca żadne egzorcyzmy;-)Opowiedziała mi też, że była ostatnio na takiej mszy, ale w Częstochowie i tam prowadził msze ksiądz egzorcysta i były sytuacje, że ludzie się rzucali na ziemie i krzyczeli w innych językach, no ale uspokoiła mnie, że w Rzeszowie tego nie zobaczę. Opowiedziała mi również swoją historię, że jechała tam bez przekonania i podczas mszy nagle, ręce same się jej uniosły ku górze i nie miała siły nimi ruszać i że się rozpłakała, ze strachu, ale po jakimś czasie strach ją opuścił i poczuła się uzdrowiona. Nie chciała się przyznać, co jej było, ale powiedziała mi jedynie , że teraz czuje się jakby odżyła na nowo. W Rzeszowie na pewno nie będzie to samo, co w Częstochowie, ale chce spróbować;-)Te msze trwają 3 godziny.
 
Ostatnia edycja:
hmm no ciekawe, ja też kiedyś o nich czytałam, ale nie było nigdy okazji...
o której to jest godzinie? każdy może przyjść?
 
anikola jesteś pewna że ta masz jest 19-tego, ja weszłam na strone tego Kościoła i tam napisane jest że 17-go o godz. 18:00, szczeże mówiąc sama bym poszła nie zaszkodzi a może pomóc, tylko jest mały problem jak wyspowiadać się z tego że jestem za in vitro, wiadomo jakie poglądy mają księża i trudno znaleźć wyrozumiałego który da rozgrzeszenie, ja osobiście tak jak ty czerwona oliwka i nuna25 nie uważam in vitro za grzech
 
Pomyliło mi się;-) ta msza jest w piątek 17 stycznia o 18. Każdy może przyjść tylko koleżanka mi mówiła, że jest strasznie dużo ludzi i warto wziąść ze sobą krzesełko turystyczne. Tak jak pisałam spróbuje pójść do Dominikanów, bo siostra była u nich na naukach przedmałżeńskich i prowadzący non stop klnął i mówił, że przeklinanie to nie grzech tylko gwara;-) i może w sprawie in vitro będą wyrozumiali. Jak jednak nie dostanę to trudno i tak pójdę na mszę. Trzeba trafić na odpowiedniego. Pamiętam jak 3 lata nie chodziłam do spowiedzi, bo byłam po cywilnym i gdy poszłam do spowiedzi przed kościelnym, to ksiądz się nie doczepił ani do tego, że tyle lat nie chodziłam do spowiedzi, ani do tego, że mam cywilny tylko do tego, że pisałam do wróżki;-)
 
Witam Was wszystkie:) miałam dłuuuugą przerwę, już chyba drugą godzinę nadrabiam zaległości czytając co piszecie:)
No więc tak: ja po nieudanym transferze zadzwoniłam podać wynik bety i pani chciała mnie umówić zaraz po okresie żeby sprawdzić czy coś się nie zrobiło, jednak nie skorzystałam bo dr M był na urlopie (listopad) i pojechałam w 18dc czyli 2 grudnia. Teraz w styczniu mam się zgłosić w okolicy 14dc- jeszcze nie dzwoniłam żeby się umówić bo od okresu mam jeszcze około 6-7 dni i nie wiem dziewczyny czy ja źle czytam ale zrozumiałam, że Wy nie macie przyjeżdżać kontrolnie - no byłoby to dziwne.
Anikola o ile dobrze pamiętam( mam nadzieję że nie mylę przeczytanych informacji) zastanawiałaś się, czy mógł wpłynąć na to że nie miałaś podanego w 3dniu zarodka fakt, że dr nie przyjmuje w piątek to powiem Ci, że ja miałam w trakcie protokołu badanie i wizytę właśnie we wtorek i dr mówił że po dyżurze wpadnie mimo, że nie pracuje. Ja tak samo zastanawiałam się czy na to że nie podają mi w 5 dniu wpłynął 1 listopada:) I tak samo święta.. mogłam mieś mrożaczki podane w okresię między świętami a nowym rokiem ale nie było to możliwe bo nie wiadomo było czy laboratorium będzie pracowało. Wkurzyło mnie to chwilowo ale teraz czekam na przedostatni tydzień stycznia:) Teraz mam na głowie problem taki, bo nie zapytałam, a wygląda na to że będę podawali mi zarodki na cyklu naturalnym. W tym wszystkim bardzo brakuje mi tego żeby to oni w Parensie nas więcej informowali. Ja mam problem taki, że zawsze jak tam jestem to zapomnę zapytać albo zwyczajnie nie wiem o co zapytać a w domu same pytajniki w głowie ;(

Co do picia dziewczątka to ja już pisałam jak u mnie było- wypiłam 1/2 litra tyle co zwykle do inseminacji było ok ale przy transferze zabrakło:( więc myślę że przepisu na ilość nie ma, ale muszę powiedzieć ze lepiej więcej niż za mało.

I ostatni wątek mojej wypowiedzi spowiedź i msze o uzdrowienie:) ja też nie byłam na święta- bo się bałam, że rozgrzeszenia nie dostanę. Bardzo chciałam iść przy okazji jak byłam w Częstochowie ale 1,5 godz stania w kolejce niestety mi brakło bo trafiłam do takiej kolejki gdzie ludzie przychodzili porozmawiać więc pewno i fajny ksiądz tam był. Ja też niestety tak trafiłam, że chrzestną byłam.
Po chrzcinach jakiś w telewizji usłyszałam coś nt kościoła, in vitro i sakramentów, zaczęłam w necie szukać znalazłam głupi artykuł, że osoby poddające się zabiegowi są ekskomukikowane, ile mnie to nerwów kosztowało, bo pierwsze przyszło mi do głowy, że chrzest nie jest ważny, potem jednak ku pokrzepieniu znalazłam wypowiedź księdza, że sakramentu chrztu nie da się unieważnić. Niestety te nerwy sama sobie zawdzięczam, bo wiedziałam, że kościół sprzeciwia się in vitro ale za żadne skarby nie chciałam na ten temat nic słyszeć a tym bardziej czytać na necie. Wyszłam z założenie, że mnie to nie dotyczy, że moje in vitro to nie jest grzech bo ja nie mam w planie zarodków uśmiercić, ja je wszystkie chce a kontrowersją jest to że część osób może mimo zapłodnionych kilku reszty nie chcieć.
Ale do spowiedzi wybieram się dopiero jak uda mi się albo jak już szanse mi się skończą bo wiem, że nie rozgrzeszy mnie nikt skoro żałować nie będę i nie obiecam poprawy.
Apropo mszy o uzdrowienie to aby doznać łaski uzdrowienia podobni koniecznie trzeba być po spowiedzi i nie mieć uraz do nikogo. Ja też nie byłam, choć w mojej okolicy one są częste - obecnie odprawia je egzorcysta ks M.Olszewski - taki dosyć znany:) ale też się boję:) omdleń i tego czego nawet napisać nie chce. Powiem Wam, że już dobrych kilka lat temu na takiej mszy w Częstochowie był chłopczyk z mojej wioski chory na raka - a po raku ani śladu znikł.

Nawet nie chce czytać co napisałam - sens i styl zagubiony:)
 
Hej dziewczyny, ja nocą nadrabiam lekturę z forum :)) poruszając sprawę in vitro i Kościół. Oj, z tym podejściem Kościoła do in vitro, to wiadomo jak jest - są przeciwni i basta. Główna walka jest przede wszystkim o świadome "uśmiercanie" zarodków. Ale nie czarujmy się bo ilu księży tyle poglądów na całą sprawę z IVF. Wiadomo księża nie mogą sprzeciwić się nakazom dyktowanym "z góry", ale swoje zdanie mają i to niekoniecznie zgodne z tym co dyktuje "góra".
Powiem Wam, że ja nie czuję, że źle robię, że to grzech - przecież do in vitro nie podchodzę bo po porostu chcę posiadać dziecko i taki mam kaprys.
Przed świętami u spowiedzi byłam i nie spowiadałam się z tych moich spraw (IVF). prawdę mówiąc nie mam problemu z sumieniem w kwestii IVF, nie czuję że to co robię jest złe.
Czepiają się nas kobitek a ciekawa jestem jak to jest z męską częścią przy spowiedzi, czy nasi mężczyźni też mają się z tego spowiadać ? bo w końcu do IVF podchodzi się razem. I co oni nie dostana rozgrzeszenia? i potępienie na wieki nas czeka ? to z tego wychodzi że połowa Polski już skazana jest na piekiełko :shocked2:

Z tą mszą uzdrawiającą to w sumie dobry pomysł. Nie zaszkodzi a może pomóc. Pewnie też się wybiorę :)
 
Anikola, to chyba trochę dziwne, że po nieudanym IVF z programu rządowego nie chcą zapisywać na wizytę kontrolną czy konsultacyjną. Przecież dla nas ważne jest co dalej i jakie kroki podjąć, czy może jakieś badania dodatkowe trzeba zrobić. A tak to co trzeba siedzieć jak na szpilkach przez okres 2-3 miechów. I czas stracony.
Będę na wizycie 9 stycznia to się dopytam co i jak (jak nie zapomnę).
W programie jest zapis że nie wolno prywatnie chodzić do tej kliniki, lekarza u którego robi się IVF z rządowego. To ja się pytam gdzie ja niby mam iść w razie "W" jak cała dokumentacja jest w klinice bo tam się leczę od 3 lat i właśnie u tego lekarza który prowadzi moje przygotowania do IVF. To wychodzi na to, że trzeba będzie znaleźć sobie innego lekarza? nie wiem czy dobrze myślę :( Poplątane to :(
 
No właśnie Nika13 jak pisałam już wcześniej myślałam, że dr coś mi doradzi, co mogło pójść nie tak czy warto jakieś badania porobić. Nawet jakbym chciała pójść prywatnie to nie można. Już nawet będąc w programie chciałam przy okazji zrobić sobie cytologie prywatnie w Parensie to nie zgodzili się. Jak pisałam ja ma 9 stycznia wizytę, ale nie wiem czy mi coś mój ginekolog doradzi, czy w ogóle będzie chciał przepisać mi jakieś leki, żeby endometrioza nie wróciła, bo w sumie nie wiem czy po całej stymulacji i przed kolejną można jakieś leki brać czy nie. Mój ginekolog jest osoba doświadczoną, ale jeśli chodzi o in vitro to nie wiem, czy się coś orientuje i żeby nie było tak, że mi nic nie przepisze z obawy, że może mi coś zaszkodzić. Zobaczę po wizycie, jak przebiegnie, Jeśli będzie się bał ingerować przez te 3 miesiące to powiem w Parensie jaka jest sprawa, że mam endo i muszę wiedzieć jak postępować przez te 3 miesiące.
 
reklama
kobietki tak sobie myślę, że skoro w międzyczasie nie można do Parensu, to może do profamili, bo tam chyba przyjmuje doktor Magoń.
Ja bym dokładnie dopytała o taką ewentualnośc w Parensie, ale poprosiłabym panie z rejestracji o opinie doktora czy warto do niego uderzać w innym miejscu. No bo chyba należy nam się do cholery 100% informacji.
 
Do góry