reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Palenie w ciąży

Ja nie muszę szperać w necie, żeby znać opinie lekarzy......
Na studiach miałam zajęcia z neurologii i co nie co wiem na temat substancji, które szkodzą dzieciom w łonach matek uzależnionych.

Ale teoria to co innego niż praktyka. Napisałam niżej, że jedni drastyczne rzucenie palenia przejdą bezobjawowo, a inni nie... Znam takie przypadki, że nałogowy palacz rzucając palenie miał: temperaturę, pocił się nadmiernie, biegunka, wymioty. Musiał być hospitalizowany, jak narkoman na odwyku.
Jeśli kobieta jest w ciąży i nie może zerwać z nałogiem to każdy lekarz nie powie jej : " Niech pani pali" tylko " Niech pani stopniowo ogranicza ilość wypalanych papierosów aż zejdzie do zera".
Wszystko zaczyna się i kończy w mózgu, a raczej ośrodkowym układzie nerwowym.
Jeśli ktoś psychicznie nie nastawi się na rzucenie palenia, to żadne czary mary, książki, seanse nie pomogą.


 
Ostatnia edycja:
reklama
Witam. Paliłam przez cała ciąże. I dziecko mam teraz zdrowe a urodziło sie z waga 4,5 kg i 62 cm. A jak ktos tu napisał to jest prawda ze jak sie przestaje drastycznie palic to jest źle dla organizmu i dziecka nawet mój ginekolog mi to powiedzial że mam ograniczac palenie co dzien to jeden papieros mniej az wkoncu wcale. I to nie zaden wymysł. Ale ja nie posłuchałam lekarza i nie potrafiłam przestac palic i az do teraz pale. I pale przez okno nie w domu zeby mi ktos nie powiedzial ze mam miec prawa odebrane... Jak nie zapaliłam to głowa mnie okropnie bolała i cała sie trzęsłam, obgryzałam paznokcie. Nie p[otrafiłam przestac ale duzo nie palilam bo jedną paczke mialam na 2 dni.

Masz się czym chwalić...
 
Jeśli ktoś psychicznie nie nastawi się na rzucenie palenia, to żadne czary mary, książki, seanse nie pomogą.


[/QUOTE]
Asiaciur, i tu właśnie sie mulisz, nie chodzi o psychicznie nastawienie i o rzadne czary mary. Trzeba tylko powiedzieć chce rzucić palenie, tak jak wszystkie dziewczyny na tym forum, można sobie powiedzieć nawet że mi się napewno nie uda. Właśnie o to chodzi autor książki mówi żeby nie rzucać palenia do ostatniej strony. Tak wyjaśnia mechanizm palenia że ja ani moja mama nie doszłyśmy do końca książki i rzuciłyśmy palenie takie to było łatwe. Tak brzmi jak czary ale uwierzcie dziewczyny, poprostu zero męczarni. Wpiszcie sobie w google Allan Carr i nie zobaczycie właściwie rzadnych złych opinii.
 
Dziewczyny, które mają problem z rzuceniem palenia : zapytajcie lekarza ginekologa o Tabex. Na ulotce pisze, że nie wolno stosować w ciąży, jednak na ulotkach większości leków, które np. podają w szpitalach położniczych piszę, że nie wolno stosować ich w ciąży.
W Tabexie jest cytyzyna - jest to alkaloid roślinny , tabletki bierze się co 2 godz, potem co 2,5, co 3, 4, 5 . Ja nie jestem w ciąży, ale dzięki Tabexowi rzuciłam palenie. Nie doszłam nawet do etapu brania tabletek co 4 godziny. Po prostu ich nie potrzebowałam.
Teraz nie ciągnie mnie ani do papierosów, ani do tabletek. Mój mąż kopci jak ciuchcia - sam cała paczkę w ciągu dnia. Mnie to już nie rusza.
Tutaj jest strona o cytyzynie :
Cytyzyna zamiast nikotyny - Czasopisma - Onet.pl Portal wiedzy
Tylko proszę - ZAPYTAJCIE LEKARZA.

Asiacur mam takie samo zdanie jak Ty - jesli ktoś CHCE rzucić palenie to to zrobi, z małymi wspomagaczami bądź bez nich. Natomiast jesli ktoś nei do końca jest przekonanay, nie wie czy na pewno chce lub nie wierzy w swoje możliwości, to nie pomogą ksiązki, plastry ani tabletki.
 
Wiecie, gdyby wszystko bylo takie proste jak piszecie to nikt by nie tracil ani czasu ani pieniedzy na organizowanie odczytow, badan, doswiadczen dot. odwykow i wplywu roznych uzywek na organizm w roznych specjalnych przypadkach. No, ale coz, na forach az roi sie od najmardzejszych tego swiata, ktorzy wiedza wszystko najlepiej. A wystarczyloby tylko zdjac klapki z oczu i uszu aby dopuscic do siebie rozne mozliwosc!
Niewiele jest matek palacych w ciazy, ktore nie sa swiadome tego, ze robia zle. Nieiwiele jest takich, ktore nie stara sie rzucic, niewiele nie ma wyrzutow sumienia przy kazdym papierosie, wiele czeka do granic mozliwosci aby go mimowszystko zapalic.......Jestem niepalaca, walcze z paleniem mojego M, kiedys popalalam ale nigdy nie bylam uzalezniona i nigdy nie mialam problemow z rzucaniem. Ale, qurde, wiem cos niecos o uzaleznieniach! Rowniez nikotynowych.
Bardzo latwo jest wmawiac wszystkim, ze jak sie chce to nie ma problemu z rzucanie, jesli sie samemu nie mialo problemu. Ale to jest bardzo ograniczone podejscie do problemu. Nasz doswiadczenia sa tylko naszymi doswiedczeniami. Chwala tym, ktorzy wszelkie nalogi potrafia bezbolesnie zwalczyc. Tak, jestescie wielcy. Ale nie jedyni.......
 
Dziewczynki nie jestem w ciazy, ale planuje, pale fajki niestety kiedys cala pake, teraz do 10 fajek dziennie, staram sie ograniczyc do minimum i wreszcie rzucic, zanim zajde w ciaze musze przeprowadzic wiele badan w tym badanie zoladka, lekarz oswiadczyl mi ze leczenie zoladka moze trwac nawet do roku, wiec mam troche czasu zanim zrobimy sobie dzidzie, chce byc pewna ze jestem zdrowa poprzez badania, i chce rzucic te smrody, zamierzam poszukac filmow o wplywie fajek na dzidzie zeby byc moze przezyc jakis szok i sie ocknac , przestac palic, mam nadzieje ze mi sie uda, postaram dzielic sie z wami swoimi postepami, gratuluje wszystkim mamusia, które zucily.
Moja sieostra palila jak lokomotywa i jej synek urodzil sie jako wczesniak wazac 1kg900 wiec byl strasznie malutki i slaby.
Muszelka: to prawda, ze latwo jest powiedziec a trudniej zrobic, wiem to po sobie, zycze powodzenia w oduczeniu twojego M palenia.
 
ja paliłam jak smok.od szkoły średniej.nie chciałam rzucić bo wmawiałam sobie że jest mi lepiej jak palę, należy mi się coś od życia.aż w końcu któregoś dnia na wakacjach powiedziałam sobie dosyć.te niby odwyki, gumy plastry to są tylko po to aby ludziom mającym słabą wolę pomóc wyjąć kasę z portfela.ja rzuciłam z dnia na dzień prawie 4lata temu i nie pale do tej pory(bez niczego), ojciec mojej koleżanki był na terapii, kupował co się dało i co??rzucił na miesiąc i nadal pali.nie wierzę w takie gadanie---ja nie rzucę, nie dam rady---owszem nie jest łatwo były momenty że nie dam rady, ale gdy ktoś naprawdę się zaweźmie to sukces murowany.
moja koleżanka będąc w ciąży paliła.gdy chodziła do położnej udawała że już nie pali.bo wcześniej położna kazała jej przestać.nie ograniczyć a przestać z dnia na dzień.dziecko wcześniak 2800 47cm.ale zdrowe jest.teraz nie pali bo przy porodzie byly komplikacje i się modliła leżąc na porodówce aby dziecku nic się nie stało słowami--Boże!niech będzie zdrowe.przysięgam rzucę palenie.szkoda że dopiero wtedy ale lepiej niż wcale..
 
Wiecie, gdyby wszystko bylo takie proste jak piszecie to nikt by nie tracil ani czasu ani pieniedzy na organizowanie odczytow, badan, doswiadczen dot. odwykow i wplywu roznych uzywek na organizm w roznych specjalnych przypadkach. No, ale coz, na forach az roi sie od najmardzejszych tego swiata, ktorzy wiedza wszystko najlepiej. A wystarczyloby tylko zdjac klapki z oczu i uszu aby dopuscic do siebie rozne mozliwosc!
Niewiele jest matek palacych w ciazy, ktore nie sa swiadome tego, ze robia zle. Nieiwiele jest takich, ktore nie stara sie rzucic, niewiele nie ma wyrzutow sumienia przy kazdym papierosie, wiele czeka do granic mozliwosci aby go mimowszystko zapalic.......Jestem niepalaca, walcze z paleniem mojego M, kiedys popalalam ale nigdy nie bylam uzalezniona i nigdy nie mialam problemow z rzucaniem. Ale, qurde, wiem cos niecos o uzaleznieniach! Rowniez nikotynowych.
Bardzo latwo jest wmawiac wszystkim, ze jak sie chce to nie ma problemu z rzucanie, jesli sie samemu nie mialo problemu. Ale to jest bardzo ograniczone podejscie do problemu. Nasz doswiadczenia sa tylko naszymi doswiedczeniami. Chwala tym, ktorzy wszelkie nalogi potrafia bezbolesnie zwalczyc. Tak, jestescie wielcy. Ale nie jedyni.......

Muszelka po części się z Tobą zgadzam, jednak jeśli Twój M. sam nie będzie chciał rzucić, to ty tego sama nie dokonasz. Bedzie popalał po kątach. Wiem po sobie, ja któryś raz rzucałam. Teraz mam nadzieję, że ostatecznie.
Ja miałam problem i byłam uzalezniona, paliłam 6 lat (z przerwą na ciążę i karmienie) i jak wiedziałam, że mi się kończą papierosy, to szału dostawałam... Także wiem co to znaczy mieć problem z rzuceniem. Do decyzji o rzuceniu palenia sama musiałam dojrzeć. Trwało to rok. Aż w końcu stwierdziłam : nie będzie takie małe g**** mną rządziło - biorę tabletki i koniec z tym świństwem. Myślę, ze gdybym rok czy dwa lata temu zdecydowała się na tabex to wróciłabym do palenia, bo nie bylam do końca przekonana, ze tego chcę. Mówiłam : chcę przestać palić, ale kurczę, rano kawa bez fajki ? Także nikogo nie zmusisz - każdy kto chce rzucić palenie musi być zdecydowany, że chce to zrobić. Także nie twierdzę, ze jeśli ktoś chce rzucić to zrobi to ot tak sobie. Twierdzę tylko, ze bez przekonania, ze NA PEWNO się tego chce nawet nie ma co zaczynać rzucać.

Kobietka22 dobry pomysł z tym linkiem.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Muszelka, ja nie wiem ale czasami mi się wydaje że robicie wszystko żeby nic nie robić. Nikt nie oczekuje gratulacji, mi się wydaje że wolicie siedzieć na dupie i mówić sobie tylko to straszne...ja palę...ja nie mogę.....A ja zrobiłam wszystko żeby skończyc i nie skończyłam silną wolą bo jej nie mam. Kur...nie wiem jak dotrzeć do was wystarczy przeczytać książkę i gotowe tak uwierz mi jest to takie proste! proste! proste! a inni o tym nie mówią bo koncertny my traciły kasę, na gumach i plastrach zarabiają, i utrzymują dalej palacza w uzależnieniu od nikotyny, potem w psychicznym. Ale nie muszelka woli znowu gadać ach....gdyby to było takie proste!
A JA WAM MÓWIĘ JEST PROSTE NIE WIERZYŁAM A TERAZ WIEM I KAŻDY KTO SPRÓBOWAŁ METODY ALLANA CARRY TO WAM POWIE. Z KĄD TA BLOKADA, TA NIECHĘĆ! PO TO PRZECIEŻ JESTEŚCIE NA TYM FORUM ŻEBY SPRÓBOWAĆ WSZYSTKIEGO TAK?! CZY TYLKO ŻEBY OBRAŻAĆ SIEBIE NAWZAJEM I SIĘ PRZEMĄDRZAĆ LUB GADAĆ W KÓŁKO CZY RZUCIĆ ODRAZU CZY OGRANICZAJĄC!!!!
 
Do góry