reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Palenie w ciąży

Muszelka daj już sobie spokój. Nie znasz umiaru. Skoro nigdy nie paliłaś to nie wypowiadaj się już na tym wątku, bo nie wiesz o czym mówisz;-). Nie wiesz czy łatwo komuś z palenia zrezygnować, czy trudno. Po co te aluzje, dotyczące czyjejś wiedzy czy niewiedzy:no:. Jak czytam takie posty, to robi mi się słabo.

Powiedź w takim razie po co pisze się takie prace?:
http://pp.am.lodz.pl/1a.pdf
Może ty wiesz jednak więcej, niż większa część społeczeństwa, może powinnaś nas oświecić, dlaczego mamy żyć w ciemnogrodzie? dlaczego kobiety w ciąży mają żyć w nieświadomości i umartwiać się, odmawiając sobie kolejnego macha czy papierosa???
Proszę bardzo oświeć nas - wszystkie tu czekamy, na twoje mądrości - może hurtowo powinnyśmy zacząć palić, bo po co sobie odmawiać, skoro to może ma jakiś dobroczynny wpływ na nas i na nasze nienarodzone dzieci, a my o tym nie wiemy. A Muszelka zna tę najważniejszą prawdę, tylko nie chce się nią z nami podzielić.
Oświeć nas:blink::blink::blink: my tu wszystkie czekamy.
 
reklama
Kobitki obliczylam dokladnie ile wypalam, jest to od 8do10 fajek na dzien, od dzis bede wypalala o jednego mniej jak dojde do 5 to przetrzymam to troche potem zejde do 3 a po tygodniu spróbuje do 1.Trzymajcie kciuki:-).Znalazlam zajecie kupuje wykreslanki jak sie w nich zatopie to zapominam o fajach no i ksiazki uwielbiam czytac wciagaja mnie bardzo i wtedy nie moge sie oderwac.
 
Weszłam tutaj z sentymentu bo 31.12.2008 r. wypaliłam ostatniego papierosa. Rzuciliśmy z mężem choć On przez trzy dni coś jeszcze podpalał ale bez towarzystwa mu nie szło. Jeśli już sięgnęliśmy po papierosa to były to dokładnie 2 śluby -kupiliśmy paczkę, wypaliliśmy na pół i to koniec.
Nie wiem jak można sobie z tym radzić w inny sposób bo nie próbowałam innego sposobu. Jestem panią siebie. Rzuciłam, nie przytyłam, nie śmierdzę dymem ale fakt jest jeden -byli palacze są gorsi od tych którzy nigdy nie palili.
Pozdrawiam
 
Dziś jak narazie wypaliłam 3 papierosy mam cicha nadzieje ze uda mi sie opanowac i skończy sie na 5 fajkach, kawe tez zuciłam i popijam magnez zamiast niej, i o dziwo czuje sie rewelacyjnie, zrobiłam pranie i koncze robic obiadek poukładałam w półkach znajduje mase zajec, na które wcześniej nie miałam czasu, a dziś tryskam energią, acha jeszcze jedno zawsze rano budziłam sie z kaszelkiem, a teraz jak ograniczyłam te smrody to kaszelku nie mam:-), tylko jestem bardziej głodna, to jedyny minus staram sie nie objadać.
 
Naprawdę nie rozumiem dziewczyn palących w ciąży :no: Sama byłam palaczką przed ciążą ale wieść o tym, że wreszcie się udało i jestem w ciąży definitywnie przekreśliło papierosy.. nie powiem.. na początku było trudno zwłaszcza psychiczna chęć zapalenia była trudna.. ale czego nie robi się dla dziecka..:sorry2: dopóki walczyłam o karmienie piersią nawet do głowy by mi nie przyszło palić.. potem nerwy (nie udało się karmić), zmęczenie, baby blues zrobiły swoje- paliłam ale tylko kilka miesięcy.. znów rzuciłam na prawie rok..
Zawsze jak w ciąży pomyślałam o paleniu to wyobrażałam sobie jakbym miała papierosa takiemu maleństwu w wózeczku włożyć do ust- chyba nie ma takiej mamy która by to zrobiła :no:
Moja sąsiadka paliła przy każdym z trójki dzieci.. jak ktoś jej mówił by pomyślała o dziecku mówiła- dwoje urodziłam i są zdrowe.. a trzecie urodziło się chore na płucka :baffled: i dopiero wtedy zrozumiała przez kogo :dry: ale czy naprawdę trzeba tragedii by przejrzeć na oczy?? Po ciąży palcie sobie ile wlezie byle nie przy dziecku ani w pomieszczeniu w którym ono przebywa ale w czasie ciąży KONIEC Z PALENIEM!!! i nie wierzę że którykolwiek lekarz ciężarnej powiedział by nie rzucała palenia :sorry2: tak się łatwiej tłumaczyć- wiadomo lekarz= autorytet więc nikt mnie nie zaatakuje za palenie :no:
 
Skoro twierdzicie, że nie wolno rzucać w ciąży palenia nagle, bo to szok dla dziecka to po porodznie powinnyście dać dziecku kilka machów, bo inaczej szku dozna:confused:
 
Ja zaliczam się do matek które paliły w ciązy choć nieświadomie:zawstydzona/y:
Dowiedziałam sie o ciąży w 6 tygodniu, więc po drodze zaliczyłam parę paczek i kilka drinków. Jak się dowiedziałam, w tym samym dniu nie zapaliłam ani jednego więcej. Całą ciąże nie paliłam, nie pilam, potem też bo karmiłam piersią rok czasu. Córa urodziła sie zdrowa 3500g i 54 cm, 10 Apgar,porod naturalny.Udało mi sie nie palić ponad trzy lata, teraz niestety podpalam.
Przyznam szczerze,że jak widzę palacą kobietę w zaawansowanej ciąży to wzbiera we mnie złośc, bo wiadomo że nie ma "bezpiecznej" ilości wypalonych fajek i wypitego alkoholu. Wiem,że trudno jest rzucic ale może warto dla zdrowego rozwoju malucha.

Pozdrawiam:-)
 
reklama
na szczęscie rzuciłam palenie krótko przed ślubem, założyłam się z mężem (jeszcze narzeczonym). I ciesze się, że wytrwałam, bo było trudno. Rozumiem, że jednych ciąża może motywować, a innych stresować, co znowu ciągnie do papierosów. Mój mąz nie wytrwał w postanowieniu, a ja nie pale do dziś. To już ponad 3 lata:tak: Mam nadzieję, że już do papierochów nie wrócę. Trzymam kciuki, za wszystkie, które staraja się ograniczyc i rzucić.:happy:
 
Do góry