reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Palenie w ciąży

ja w pierwszej ciazy palilam ale malo,po jednym papierosie dziennie, a czasem wcale.Teraz sobie obiecalam ze w trakcie tej ciazy nie wezme papierosa do ust i mam nadzieje ze wytrwam w swoim postanowieniu az do rozwiazania;-)
 
reklama
Oj dawno mnie nie było uznałam ,że ograniczanie się jest bez sensu bo i tak czeka się na tą fajkę wyznaczyłam sobie więc datę 1 listopad i zamierzam rzucić od razu oby się udało jak tylko przetrwam kilka dni to się pochwalę, narazie mam nawyk wcześniej robiłam przerwy na papierosa teraz mówie sobie najpierw skończ potem fajka no i wyrobiło się u mnie przekonanie ,że jednak papieros nie jest najwarzniejszy bo są inne ważne rzeczy i tego będe sie trzymać, 1 listopad to dzien w ktorym jest co robic mamy 3 cmentarze do zaliczenia wiec sie czyms zajme a zaraz po zaduszkach uderzam w gruntowne porzadki zeby rece zająć, mam coś :
"Zasada byłego palacza na pozbycie sie głodu tytoniowego najlepsza jest praca":tak:.Dzięki za kciuki i trzymajcie dalej tym razem czuje, że naprawde chce rzucić;-).
 
Witam Was serdecznie.
Ja mam pytanko nieco z innej beczki. Od kilku lat palę (1paczka dziennie/dwa dni) słyszałam różne opinie co do wpływu palenia na późniejszą ciążę. Jednakże nie jestem w stanie jakoś ustosunkować się do tych informacji.
Może Wy powiecie mi coś więcej na ten temat? Jaki wpływ może mieć właśnie palenie na późniejsze staranie się o dziecko bądź ciąże? Czy ginekolog, pomijając wywiad, może wiedzieć po zwykłym badaniu, że palę/paliłam?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
 
Ja akurat ciąży nie planowałam, ale nie powiem, żebym teraz żałowała :) niestety jeden drobny problem: nie mogę przestac palić... :( przed ciążą paliłam jakąś paczkę dziennie, teraz udaje mi się wypalić około pół paczki, ale to nadal bardzo dużo :( czytałam, że nie powinno się rzucać palenia od razu, bo to także może źle wpłynąć na przebieg ciąży. Czy któraś z was wie może jak to jest z tym gwałtownym rzucaniem?? Nie chce truć swojego dziecka, ale nie wiem co w tej sytuacji jest najlepszym wyjściem.
 
Ja w tv nieraz słyszałam wypowiedzi lekarzy, że zdrowsze dla dziecka jest po prostu stopniowe zmniejszanie lości fajek niż rzucenie od razu.
Jeśl chdzi o palenie, to nie ma co tak opieprzać tych, co palą mało i chcą dla dzidziusia rzucić, bo one wiedzą, że tak będzie lepiej i chęci mają. Gorzej z takimi przypadkami, jak żona mojego kuzyna. Paliła całą ciążę, nawet po porodzie jeszcze do szpitala jej papierosy musieli przynieść, pali przy dziecku.:wściekła/y: A właściwie kopci jak smok, bo odpala jednego od drugiego praktycznie:-(
Sama palę mało, 5-7 dziennie. Zaznaczam od razu, że jeszcze nie wiem, czy w ciąży jestem, żeby na moją głowę też się nie posypały komenty, że dziecko truję - na razie czekam na @ czy się pojawi, oprócz bóli jajników i bólu brzucha jak przy PMS doszedł nowy objaw dający nadzieję na fasolkę :-)- nie czuję potrzeby palenia, a jeśli już zapalę to mi się od razu nudności pojawiają...
 
Jak nie czujesz potrzeby palenia to po copalisz:confused:
Tym bardziej, że podejrzewasz, że możesz być w ciąży;-)
Nie przyzwyczajaj fasolki do nikotyny to wrazie co nie będzie problemu z gwałtownym rzuceniem fajek;-)
 
a mi sie wydaje ze najmadrzejsze to sa te kobity ktore nigdy nie palily, punkt widzenia palaczki i to nalogowej palacej paczke lub wiecej dziennie jest inny, ja palilam paczke dziennie w ciazy ograniczylam sie do dwoch trzech tyg lub po prostu jak mialam nerwa.
 
Ja w tv nieraz słyszałam wypowiedzi lekarzy, że zdrowsze dla dziecka jest po prostu stopniowe zmniejszanie lości fajek niż rzucenie od razu.
Jeśl chdzi o palenie, to nie ma co tak opieprzać tych, co palą mało i chcą dla dzidziusia rzucić, bo one wiedzą, że tak będzie lepiej i chęci mają. Gorzej z takimi przypadkami, jak żona mojego kuzyna. Paliła całą ciążę, nawet po porodzie jeszcze do szpitala jej papierosy musieli przynieść, pali przy dziecku.:wściekła/y: A właściwie kopci jak smok, bo odpala jednego od drugiego praktycznie:-(
Sama palę mało, 5-7 dziennie. Zaznaczam od razu, że jeszcze nie wiem, czy w ciąży jestem, żeby na moją głowę też się nie posypały komenty, że dziecko truję - na razie czekam na @ czy się pojawi, oprócz bóli jajników i bólu brzucha jak przy PMS doszedł nowy objaw dający nadzieję na fasolkę :-)- nie czuję potrzeby palenia, a jeśli już zapalę to mi się od razu nudności pojawiają...

ja rzuciłam palenie parę lat temu:tak:mąż razem ze mną.ale po porodzie zaczął znowu:wściekła/y:a raczej podczas porodu.nie mógł wytrzymać tego co się ze mną dzieje.ciągle na niego wrzeszczę żeby z tym skończył.jak by zapałił przy małej to bym go chyba pochlastała!nie ma takiej możliwości.wychodzi na podwórko i jak nawet z papierosa przyjdzie to przez jakiś czas jej nie ma prawa wziąć na rece:wściekła/y:na spacerze jak idzie z nami tez mu mówię żeby przeszedł na drugą stronę:-D
i nie wiem jak można palić w ciąży albo przy dziecku:eek:dla mnie to straszne.ja nawet bedac w ciazy przestalam odwiedzac kolezankę palącą BĘDĄCĄ w CIĄŻY:szok:mówiłam jak ona chce to niech sobie pali ale mnie i dziecka niech nie truje
 
a mi sie wydaje ze najmadrzejsze to sa te kobity ktore nigdy nie palily, punkt widzenia palaczki i to nalogowej palacej paczke lub wiecej dziennie jest inny, ja palilam paczke dziennie w ciazy ograniczylam sie do dwoch trzech tyg lub po prostu jak mialam nerwa.

Ja palilam dlugo. Zacelam popalac jak mialam 13 lat a tak normalnie (paczke dziennie albo wiecej w zaleznosci jak bylo) to palilam na poczatku liceum az do poczatku roku 2008 gdzie zdecydowalam sie rzucic palenie(ok 10 lat) bo postanowilismy sie starac o dziecko. Bylo ciezko ale dla mnie dzidzia miala byc najwazniejsza. Wiec przestalam palic przed ciaza i teraz tez juz nie pale , choc nie powiem ciagnie ale twraz wiem ze jest to bez sensu. Wiec znam podejscie ospby palacej!:-p

Jak widze kobiete w ciazy palaca to az mnie wzdryga " bo przeciez dzidzia tez to wdycha" . Moja mama palila bedac ze mna w ciazy, tak z ciekawosci mysle sobie co to moglo w moim umysle spowodowac, jakie szkody? Dobrze maluje ale czy jak by nie palila to malowala bym jeszcze lepiej? Napewno palenie nie jest obojetne dla rozwoju plodu!
 
reklama
Witam Was serdecznie.
Ja mam pytanko nieco z innej beczki. Od kilku lat palę (1paczka dziennie/dwa dni) słyszałam różne opinie co do wpływu palenia na późniejszą ciążę. Jednakże nie jestem w stanie jakoś ustosunkować się do tych informacji.
Mam pytanie - czy wiesz o tym, że dziewczynka rodzi się już z kompletem jajeczek? Podczas każdego cyklu dojrzewa jedno z kompletu tych jajeczek. To w jaki sposób się ożywiasz, jakie leki zażywasz, jak dużo pijesz alkoholu, czy palisz czy może używasz narkotyki (nawet okazjonalnie) ma duży wpływ na owe jajeczka które cały czas są narażone na wszystkie aktywne substancje które krążą w twoim organizm. Mogą one mieć wpływ na DNA jajeczka - mogą je uszkodzić lub zdeformować - stąd się biorą różne choroby genetyczne.

a mi sie wydaje ze najmadrzejsze to sa te kobity ktore nigdy nie palily, punkt widzenia palaczki i to nalogowej palacej paczke lub wiecej dziennie jest inny, ja palilam paczke dziennie w ciazy ograniczylam sie do dwoch trzech tyg lub po prostu jak mialam nerwa.
Ja paliłam i rzuciłam jak tylko zobaczyłam dwie kreski - nie mogłabym świadomie truć swojego dziecka - choćby to był tylko 1 papieros dziennie, czy na tydzień:no:.

Dla przypomnienia link do stronki o wpływie palenia na nienarodzone dziecko - pamiętajcie nawet jeden papieros wypalany dziennie może spowodować u dziecka nieodwracalne zmiany w jego zdrowiu. A pierwsze miesiące życia płodowego są najważniejsze - bo wtedy kształtuje się mózg dziecka - jeśli więc kiedyś wasze dzieci będą miały problemy z nauką, to może im polecicie papierosa - "na nerwa":no:.

A rzekome opinie lekarzy, żeby rzucać palenie w ciąży powoli - bzdura wyssana z palca - i przekazują ją same kobiety palące aby się usprawiedliwić. Jeśli kobieta wcześniej paliła, to z samego faktu palenia jest większe prawdopodobieństwo wystąpienia plamień lub poronienia - bo łożysko jest nieprawidłowo odżywiane - naczynia są obkurczone a dziecko niedotlenione i nie rozwija się w łonie prawidłowo - wtedy organizm kobiety również broni się przed utratą dodatkowej porcji tlenu i składników odżywczych poprzez poronienie - dlatego tak ważne jest natychmiastowe rzucenie palenia jak tylko dowiemy się, że jesteśmy w ciąży - to może uchronić nas przed koszmarem poronienia i innych chorób dziecka spowodowanych przez palenie w ciąży.
 
Do góry