czesc wam mm na imie weronika mam tez problem z papierosami pomozcie mi wiem ze nie powinnam placze z tego powodu ale nie umiem rzucic
reklama
- Dołączył(a)
- 28 Maj 2009
- Postów
- 6
Hello,oczywiście najlepiej by było rzucić,ale wiem jak jest ciężko.ja paliłam przez całą ciąże ok 10 papierosów dziennie.to była jedyna rzecz której nie potrafiłam sobie odmówic,palę już z 15 lat.iedyś myślałam że tylko ciąża mnie ratuje od tego nałogu ale okazało się że jednak nie i też chciało mi się jeszcze bardziej palić.Miałam wyrzuty sumienia i wiem że zle robiłam.na szczęście Jasieczek urodził się zdrowy i jak narazie odpukać zdrowo się chowa :-)).Rozumiem was dziewczynki,ja cały czas miałam nadzieje że mnie w końcu odrzuci od papierosów bo większość dziewczyn które paliły i z którymi rozmawiałam na ten temat tak miała,ale niestety ja nie.Starajcie się przynajmniej ograniczyć,bo stres związany z powstrzymywaniem sie od palenia też nie jest dobry dla fasolki.Pozdrawiam i życzę powodzenia:-)
Ludzikowa_Mama
Ludzik z sierpnia 2008
Ja na początku tez popalałam, pewnie gdzies do 4-5miesiąca. Wiem, wiem, straszne, ale było mi ciężko, tym bardziej, że na około wszyscy palą. Potem już spięłam poślady i przestałam. Miałam potworne wyrzuty sumienia i było mi głupio przed samą sobą.
Na szczęście mały jest zdrowy, nie jest na nic uczulony, super się rozwija.
Z tego co wiem, dla dziecka bardziej szkodliwe jest picie alkoholu niż popalanie (oczywiście nie paczki dziennie!).
W starej książce o rozwoju ciąży (dla słuchaczy położnictwa) znalazłam informację, że kobieta w ciąży może palić 2 papierosy dziennie. Nie było nigdzie uzasadnione dlaczego akurat dwa.
Ale zgodzę się z Przedmówczynią, że lepiej ograniczyć niż rzucić i się z tego powodu potwornie stresować.
Do tej pory nie palę, ale chlapnęłoby się kieloneczek zmrożlonej wódeczki i podpaliło fajeczką, oj, oj!
Na szczęście mały jest zdrowy, nie jest na nic uczulony, super się rozwija.
Z tego co wiem, dla dziecka bardziej szkodliwe jest picie alkoholu niż popalanie (oczywiście nie paczki dziennie!).
W starej książce o rozwoju ciąży (dla słuchaczy położnictwa) znalazłam informację, że kobieta w ciąży może palić 2 papierosy dziennie. Nie było nigdzie uzasadnione dlaczego akurat dwa.
Ale zgodzę się z Przedmówczynią, że lepiej ograniczyć niż rzucić i się z tego powodu potwornie stresować.
Do tej pory nie palę, ale chlapnęłoby się kieloneczek zmrożlonej wódeczki i podpaliło fajeczką, oj, oj!
Ludzikowa_Mama
Ludzik z sierpnia 2008
Ojej, Olcik77 trochę zazdroszczę...
Ale obiecałam sobie, że nie będę już palić. A wódeczka? cóż chlapnąć można, ale bez dymka już nie ma takiego bogatego bukietu żyta
Ale obiecałam sobie, że nie będę już palić. A wódeczka? cóż chlapnąć można, ale bez dymka już nie ma takiego bogatego bukietu żyta
Kubiaczka
Fanka BB :)
Ja też paliłam.... Ale rzuciłam to w czasie około tygodnia jak się dowiedziałam. Dziś jest 6 tydzień 4 dzień ciąży. To znaczy że 1,5 tygodnia temu rzuciłam palenie.
Tylko niestety mam dziś kryzys
Ja nie chce zapalić, ale ciągle o tym myślę o tym.
Niestety mój mąż też pali..... ale na szczęście nie pali przy mnie, wychodzi z domu.
A najbardziej denerwują mnie teraz ludzie, którzy sami palą i wiedzą, że ja paliłam i do mnie gadają "tylko nie pal".... a sami minutę po tym wyciągają fajkę i palą metr ode mnie Po co ja mam się męczyć... skoro i tak palę... tylko że biernie. A to przecież nawet gorzej...
W mojej książce (aktualnej) i materiałach od lekarza piszę na temat palenia, że co prawda powinno się rzucić palenie papierosów. Ale piszą również że do końca 3 miesiąca palenie zwiększa ryzyko w bardzo małym stopniu.
Natomiast palenie w 4 miesiącu ciąży zwiększa ryzyko w dużym stopniu każdy zapalony papieros, ale nawet zaprzestanie palenia w ostatnim miesiącu ciąży spowoduje zmniejszenie się ryzyka. Na jakiej podstawie to napisali to nie wiem.. ale skoro w dwóch książkach to samo pisze.. to może coś w tym jest...
Tylko niestety mam dziś kryzys
Ja nie chce zapalić, ale ciągle o tym myślę o tym.
Niestety mój mąż też pali..... ale na szczęście nie pali przy mnie, wychodzi z domu.
A najbardziej denerwują mnie teraz ludzie, którzy sami palą i wiedzą, że ja paliłam i do mnie gadają "tylko nie pal".... a sami minutę po tym wyciągają fajkę i palą metr ode mnie Po co ja mam się męczyć... skoro i tak palę... tylko że biernie. A to przecież nawet gorzej...
W mojej książce (aktualnej) i materiałach od lekarza piszę na temat palenia, że co prawda powinno się rzucić palenie papierosów. Ale piszą również że do końca 3 miesiąca palenie zwiększa ryzyko w bardzo małym stopniu.
Natomiast palenie w 4 miesiącu ciąży zwiększa ryzyko w dużym stopniu każdy zapalony papieros, ale nawet zaprzestanie palenia w ostatnim miesiącu ciąży spowoduje zmniejszenie się ryzyka. Na jakiej podstawie to napisali to nie wiem.. ale skoro w dwóch książkach to samo pisze.. to może coś w tym jest...
dib2
Mama Sary - 06.12.2008r.
Paliłam od 15 roku życia (wiem wcześnie) próbowałam rzucić z 100 razy i nic dopiero fakt że jestem w ciąży pomógł mi się uwolnić z tego nałogu. Sara ma 5 i pół miesiąca i nadal nie pale. Jestem z siebie dumna. Ostatnio pociągłam sobie raz i zaczełam się dusić tak jakby ktoś z całej siły walnął mnie pięścią w klatke. Cieszę się że nie pale, ale i tak najbardziej jestem dumna z mojego ojca który dla wnuczki rzucił palenie po 30 latech i 2 paczkach dziennie:-):-):-)
dib2
Mama Sary - 06.12.2008r.
Kubiaczka chodzi o to że jak ktoś palił przez 5 lat po 1,5 paczki i rzuci na raz w 2 miesiącu ciąży to dla dzidziusia moze być to szok chemiczny (czy jakiś tam - nie pamiętam dokładnie) i powinno sie ograniczyć palenie lub rzucać stopniowo. Ja właśnie robiłam tak że co dziennie mniej palilam i po miesiącu rzuciłam
reklama
Kubiaczka
Fanka BB :)
Kubiaczka chodzi o to że jak ktoś palił przez 5 lat po 1,5 paczki i rzuci na raz w 2 miesiącu ciąży to dla dzidziusia moze być to szok chemiczny (czy jakiś tam - nie pamiętam dokładnie) i powinno się ograniczyć palenie lub rzucać stopniowo. Ja właśnie robiłam tak że co dziennie mniej paliłam i po miesiącu rzuciłam
Ale to jakoś mi do tego nie pasuje..
Ja zastanawiam się czy po części nie jest to związane z tym, że palenie w pływa przede wszystkim na płuca...a płuca to się rozwijają u dziecka dopiero prawie na samym końcu. Albo coś w tym stylu.
Podziel się: