reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

palenie w ciąży

PALISZ CZY NIE PALISZ???


  • Wszystkich głosujących
    350
Witam :)
Sama również mam problem z papierosami. Wszyscy mnie strasznie gonią, żebym nie paliła, ale same dobrze wiecie, że to nie jest takie proste. Mi powoli się udaje: wczoraj po raz pierwszy od roku nie zapaliłam ani jednego papierosa! Po prostu staram się ograniczać, zamiast papierosa guma do żucia, albo słonecznik :) Jak narazie coraz mniej mnie ciągnie i wierzę, że mi się uda!! Przed ciążą paliłam paczkę dziennie - teraz GÓRA 2 papierosy na dzień.

Co do postu Icedal naprawdę cieszę się, że jeszcze istnieją tacy ludzie:) i co racja to racja: jesteśmy tutaj aby się nawzajem wspierać, a nie dołować jeszcze bardziej! Myślę, że my palące i tak wystarczająco się nasłuchałyśmy od swojego otoczenia jakie to jesteśmy złe i nie dobre, że trujemy swoje pociechy!

Także dziewuszki kochane ja też trzymam mocno kciuki za nas wszystkie i głeboko wierzę, że się uda!

Całuję moco :*

Paula
 
reklama
Ja paliłam nałogowo jak smok przed pierwszą ciążą ,ale zawsze obiecywałam sobie że rzuce jak tylko będe w ciązy .I kiedy okazało się ze jestem rzuciłam z dnia na dzień nie muwie że łatwo było ale było warto chociarz wiedziałam że z mała będzie wszystko ok .Teraz nie pale już 6 lat i wcae mnie nie ciągnie do tego na szczęście.Trzymam za ciebie moja droga kciuki żebyś rzuciła to ze względu też na siebie i swoje zdrowie .Pozdrawiam :-)
 
Da sie rzucić palenie w ciąży:tak: Ja na początku rzuciłam choć do dziś mam nieodpartą chęć sięgnięcia po papierosa. Wiem, że jak tylko przestane karmić piersią to zaczne palić. Warto dla własnego dziecka zrezygnować z palenia i wielu innych rzeczy:tak:
 
Sama nie palę, ale moja siostra próbuje już chyba z piąty raz i nie udaje jej sie. Trzymam kciuki za dziewczyny walczące z nałogiem
 
Dziewczyny skoro zdrowie Waszego dziecka nie daje Wam podstaw do rzucenia palenia, to moze pomoze inny argument. Jesli palicie papierosy, to na pewno umrzecie na nowotwor( no chyba,ze wczesniej Wam na glowe dach spadnie lub przejedzie Was samochod). Nie bedziecie mogly ogladac swoich wnuczkow, ani pomagac dzieciom w doroslym zyciu. Pewne jest, ze paląc umrzecie w cierpieniu, a Wasze dzieci beda musialy na to patrzec.
Zycze wytrwalosci w rzucaniu palenia i nie napisze komentarza do Waszych wypowiedzi usprawiedliwiajacych palenie mimo, ze wszystko sie we mnie gotuje, gdy je czytam.
 
normalnie jak to czytam to się we mnie gotuje.. sranie gadanie... możecie mnie zlinczować za brak tolerancji i słownictwo ale nikt mi kitu nie wciśnie, że nie można rzucić palenia!!!! Paliłam 10 lat począwszy od kilku papierosów dziennie ukradkiem na przerwach w liceum do ponad paczki dziennie na studiach i potem troche ograniczyłam ale nadal dziennie paliłam ok 15 papierosów. jak zobaczyłam 2 kreski powiedziałam : NIE PALE!!!! nie miałam wstrętu do papierosów, nie mdliło mnie, nie odrzucało. Chciało mi się palić, ale wiedziałam, że teraz juz mam swój mały skarb pod sercem i nie wzięłam papierosa do ust. teraz jestem w 27 tygodniu ciąży i nie palę i nie mam zamiaru zaczynać jak wykarmię dziecko.
Wszystkie przyszłe palące mamy weźcie sie w garść i przestańcie obchodzić sie ze sobą jak z jajkiem... że stres gorszy, że nie potrafię... to jest w waszych głowach!!!! zwalczcie to tam, a łatwiej będzie wam pokonać głod nikotynowy. Siła autosugestii jest ogromna... I może jakieś afirmacje pod tytułem: "nie brakuje mi papierosów, nie potrzebuję ich", "czuję sie dobrze kiedy nie palę i moje dziecko wspaniale się rozwija" jestem szczęśliwa jako osoba nie paląca". Może brzmi to śmiesznie i niepoważnie, ale powtarzajcie sobie to do znudzenia codziennie i zawsze wtedy kiedy przyjdzie wam ochota na fajkę... taka terapia afirmacjami działa!!!! nawet nie wiecie ile człowiek ma siły w sobie. Trzymam za was kciuki. I od dzisiaj zero głupiego tłumaczenia!!! Do dzieła!!
 
CzarnaAnutka dziękuje ci za ten post, o to właśnie chodziło nie dołować a motywować, ja niestety nie potrafię motywować chociaż sama też rzuciłam.
PALACZKI kolejna osoba pisze wam ze można rzucić więc DO ROBOTY :))) pozdrawiam i trzymam kciuki !
 
Ja tez palilam przed ciazą paczke dziennie,jak dowiedzialam sie ze jestem w ciazy przestawalam za kazdym razem kiedy konczyla sie paczka,jednak zawsze byla nastepna.pewnego pieknego dnia poczulam jak moja dzidzia rusza sie w brzuszku i wiecie co to bardzo mi pomoglo,jednak nie bylo to proste pierwsza sprawa ktora moze pomoc w rzuceniu palenia to wlasnie pomoc bliskich ale nie w taki sposob ze nawijaja non stop nie pal,nie pal:no: u mnie np pali maz i od czasu kiedy widzial ze ja sie staram rzucic zaczal wychodzic na dwor,jak rownierz nie palil przy mnie i tak coraz bardziej zapominalam az wkoncu papierosy staly sie dla mnie obrzydzeniem:sorry2:teraz juz mnie nie ciagnie mimo ze jestem po porodzie,ale naprawde nie bylo to latwe,a najgorszy byl pierwszy tydzien wtedy najlepiej jak sie chce palic zajac sie czyms innym,albo wyjsc na spacer,

Zycze powodzonka dziewczyny
 
ja tez paliłam przed ciążą, ale jak tylko miałam przeczucie, że jestem w ciąży najpierw ograniczyłam się (wcześniej paliłam średnio dwie paczki na trzy dni, gdy podejrzewałam ciążę paliłam 2-3 papierosy dziennie) a jak test ciążowy potwierdził i dodatkowo lekarz - rzuciłam to całkowicie! ja na szczęście należałam do tej grupy dziewczyn, które na zapach tytoniu reagowały źle - więc było mi łatwiej to rzucić, po pierwszym trymestrze znowu zaczęło mnie do tego ciągnąć, ale dałam radę - przetrwałam i jestem z siebie dumna :) mój mąż niestety nadal pali, ale już mnie to nie drażni tak bardzo - chociaż już Mu zapowiedziałam, że jak dzidzia przyjdzie na ten świat to On też to ma rzucić :)
Dziewczyny - jest mnóstwo artykułów o tym, co robimy naszym dzieciom jak palimy! mnie to przekonało :)
powodzenia!!
 
reklama
Paliłam dużo i od kilku lat. Ale myśl o dziecku była tak silna, że bez problemu pożegnałam się z ulubionymi rureczkami :) Bez wyrzeczeń i katuszy: "jestem w ciąży = nie palę".
Teraz czekam tylko aż mąż przestanie kurzyć, bo już mu zapowiedziałam, że jak będzie palił, to nie dostanie na ręce bobasa. Póki co, mocno się ogranicza.
 
Do góry