reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Palenie przed ciążą

wiesz co, jako córka alkoholika, który rozpieprzył rodzinę, zniszczył psychicznie wszystkich jej członków, którzy obecnie muszą się zmagać z konsekwencjami i traumą - błagam Cię, zamilcz.
no to tylko potwierdza jak nałogu wyniszcza. Jako osoba widzaca kobiety które nigdy nie paliły umierające na raka drobnokomorkowego płuc proszę Cię nie każ mi milczeć.
Ja Twojej traumy nie bagatelizuje i absolutnie nie umniejszam. Wręcz odwrotnie uważam że to tylko potwierdza to co mówiłam. Życzę Ci wszystkiego dobrego i żebyś głośno mówiła jak wielkim dramatem jest uzależnienie właśnie dla rodziny i otoczenia.
 
reklama
no to tylko potwierdza jak nałogu wyniszcza. Jako osoba widzaca kobiety które nigdy nie paliły umierające na raka drobnokomorkowego płuc proszę Cię nie każ mi milczeć.
Ja Twojej traumy nie bagatelizuje i absolutnie nie umniejszam. Wręcz odwrotnie uważam że to tylko potwierdza to co mówiłam. Życzę Ci wszystkiego dobrego i żebyś głośno mówiła jak wielkim dramatem jest uzależnienie właśnie dla rodziny i otoczenia.
porównując uzaleznienie od nikotyny do uzależnienia od alkoholu umniejszasz ofiarom alkoholików. Koniec kropka.
Zaproponowałabym Ci, żebyś powiedziała w oczy mojej mamie, ze palenie na balkonie, albo nawet przy niej jest równie szkodliwe jak to, że musiała spać w trzech warstwach odziezy i z gazem pieprzowym w staniku z obawy przed gwałtem - zanim uciekła w domu z jedną para czystych majtek w torebce. Ale mojej mamy na to narażać nie będę. Jeżeli jesteś z Pomorza lub Wielkopolski, to jestem gotowa na spotkanie i uświadomienie Ci, jaką traumę przeszły i będą trawić do konca życia ofiary alkoholików. Wtedy będziesz miała okazję powiedzieć mi, że taka sama krzywdę ojciec wyrządziłby mi paląc w domu.
 
porównując uzaleznienie od nikotyny do uzależnienia od alkoholu umniejszasz ofiarom alkoholików. Koniec kropka.
Zaproponowałabym Ci, żebyś powiedziała w oczy mojej mamie, ze palenie na balkonie, albo nawet przy niej jest równie szkodliwe jak to, że musiała spać w trzech warstwach odziezy i z gazem pieprzowym w staniku z obawy przed gwałtem - zanim uciekła w domu z jedną para czystych majtek w torebce. Ale mojej mamy na to narażać nie będę. Jeżeli jesteś z Pomorza lub Wielkopolski, to jestem gotowa na spotkanie i uświadomienie Ci, jaką traumę przeszły i będą trawić do konca życia ofiary alkoholików. Wtedy będziesz miała okazję powiedzieć mi, że taka sama krzywdę ojciec wyrządziłby mi paląc w domu.
ale powtarzam jeszcze raz że ja Twojej własnej i rodzinnej traumy nie umniejszam i ani razu nie mówiłam że uzależnienie od alkoholu nie jest mniej ważne. Wręcz odwrotnie. Próbuje powiedzieć w tej całej dyskusji że godzenie się na utrzymywanie uzależnienia kogokolwiek z rodziny od czegokolwiek jest błędem. Niezależnie czy jest to alkohol papierosy marihuana czy jeszcze cokolwiek innego.
Nie jestem ani z Pomorza ani z Wielkopolski i serio uświadomienie nie jest mi potrzebne. Cieszę się że Twoja Mama miała siłę i odwagę uciec i zostawić człowieka dla którego nałóg stał sensem życia. I dobrze ze to zrobiła bo pewnie dzięki właśnie jej odwadze i determinacji dziś możesz mówić o tym jakim jest to koszmarem i dramatem. Niepotrzebne są Twoje emocje bo ja popieram to co mówisz dodając do tego że trzeba walczyć o zdrowie swoje i rodziny nie idąc na żadne kompromisy w tej kwestii.
 
ale powtarzam jeszcze raz że ja Twojej własnej i rodzinnej traumy nie umniejszam i ani razu nie mówiłam że uzależnienie od alkoholu nie jest mniej ważne. Wręcz odwrotnie. Próbuje powiedzieć w tej całej dyskusji że godzenie się na utrzymywanie uzależnienia kogokolwiek z rodziny od czegokolwiek jest błędem. Niezależnie czy jest to alkohol papierosy marihuana czy jeszcze cokolwiek innego.
Nie jestem ani z Pomorza ani z Wielkopolski i serio uświadomienie nie jest mi potrzebne. Cieszę się że Twoja Mama miała siłę i odwagę uciec i zostawić człowieka dla którego nałóg stał sensem życia. I dobrze ze to zrobiła bo pewnie dzięki właśnie jej odwadze i determinacji dziś możesz mówić o tym jakim jest to koszmarem i dramatem. Niepotrzebne są Twoje emocje bo ja popieram to co mówisz dodając do tego że trzeba walczyć o zdrowie swoje i rodziny nie idąc na żadne kompromisy w tej kwestii.
z Twoich postów wyczytałam, że porównujesz uzaleznienie od nikotyny do uzależnienia od alkoholu - być może jest to nieprecyzyjne sformułowanie myśli, być może moja interpretacja związana z trudnymi przeżyciami i niezgoda na takie porównanie.

Myślę jednak, że zgadzamy się w tym, że każdy ma prawo określić swoje granice, jeżeli chodzi o otaczanie się ludźmi z uzależnieniami i negatywny wpływ tych uzależnień na nasz dobrostan :)
 
z Twoich postów wyczytałam, że porównujesz uzaleznienie od nikotyny do uzależnienia od alkoholu - być może jest to nieprecyzyjne sformułowanie myśli, być może moja interpretacja związana z trudnymi przeżyciami i niezgoda na takie porównanie.

Myślę jednak, że zgadzamy się w tym, że każdy ma prawo określić swoje granice, jeżeli chodzi o otaczanie się ludźmi z uzależnieniami i negatywny wpływ tych uzależnień na nasz dobrostan :)
to na pewno. Każdy powinien mieć prawo podjęcia własnej decyzji a ja przedstawiam swój punkt widzenia. Dlatego uważam że stwierdzenie "wolnoć Tomku w swoim domku" jest tu chyba najbardziej adekwatne.
 
to na pewno. Każdy powinien mieć prawo podjęcia własnej decyzji a ja przedstawiam swój punkt widzenia. Dlatego uważam że stwierdzenie "wolnoć Tomku w swoim domku" jest tu chyba najbardziej adekwatne.
ok, ale nie mów że palenie i alkoholizm jest takim samym nałogiem. Bo nie jest. Alkoholizm jest zdecydowanie gorszym nałogiem niż palenie.

@Bolilol bardzo mi przykro, nasze mamy mogłyby siebie wspierać. 😞
 
. TEŻ SIE BARDZO OBAWIAM.. 16 cykli się staraliśmy i nagle ogromną niespodzianka... test zrobiłam kilka dni przed miesiączka. Myślę, że nie powinnaś się martwić, wiadomo że różnie bywa, ale dobrze, że już rzuciłaś.. Ja też a paliłam znacznie więcej niż Ty. Trzymam kciuki za maluszki
Przepraszam ale zapytam - rozumiem wpadkę ale jak można nie odstawić papierosów STARAJĄC się o dziecko świadomie? 😳
 
Cześć,

Mam pytanie . Niedawno dowiedziałam się o ciąży bliźniaczej (test wyszedł pozytywnie już 6dni przed spodziewanym okresem)... Jednak przed tym jak się dowiedziałam że jestem w ciąży paliłam papierosy 5-6 dziennie, czasem wogole przed kilka dni, czasem 1 na dzień.

Strasznie się boje teraz o ciążę.. przestałam palić od razu jak na teście się pojawiła słaba kreska (6 dni przed okresem).. boje się jednak że zaszkodziłam dzieciom..

Jak to jest z paleniem przed ciążą względem zdrowia dzieci..
Nikotyny z organizmu pozbywasz się szybko.
Jej metabolity (są różne) mają już rożny czas rozkładu i istnieje ryzyko że mogą mieć jakiś wpływ na zarodek (brak potwierdzonych badań)
Kancerogeny zawarte w dymie mają wpływ na jakość komórek jajowych, na wydolność Twojego organizmu co może ale nie musi mieć wpływ na ciąże.

Paliłaś - trudno, zrobiłaś najlepsze co możesz w tym momencie czyli odstawilaś papierosy. Nie ma sensu ani wkręcanie sobie że przez to będzie coś nie tak ani fałszywe przekonanie że na pewno tym nie zaszkodziłaś.
 
z Twoich postów wyczytałam, że porównujesz uzaleznienie od nikotyny do uzależnienia od alkoholu - być może jest to nieprecyzyjne sformułowanie myśli, być może moja interpretacja związana z trudnymi przeżyciami i niezgoda na takie porównanie.
Tak naprawdę ciężko jest porównać jednego uzależnionego (i jego rodzinę) do drugiego - niezależnie od substancji (czy braku substancji)

Można uznać że żona palacza umierająca w wieku 40 lat na raka płuc (i jej dzieci sieroty) jest bardziej pokrzywdzona niż żona czy dziecko alkoholika który pił 2 drinki co wieczor, nie upijał się, nie robił awantur. Może być tak, że jest pokrzywdzona nawet bardziej niż ofiary alkoholika robiącego w domu awantury i naprawdę krzywdzącego członków rodziny - ona straciła życie, oni mają traumę do końca życia. Nie wiem czy da się to porównać, nie wiem czy można wyrokować co jest gorsze.
Można też nie zażywać substancji a być uzależnionym od hazardu i tak zniszczyć komuś życie…
I okropnym jest wyrokowanie jakie uzależnienie jest gorsze a jakie rodziny biedniejsze. Wszystko zależy od przypadku i konsekwencji jakie spadną na akurat tą osobę. Ty się oburzasz bo miałaś trudne przeżycia związane z alkoholizmem, ktoś się oburzy bo przez ojca palacza stracił mamę i został sierotą. Nie masz prawa wyrokować że ta druga osoba została przez nałóg skrzywdzona mniej.

Prawda jest taka że nałóg to nałóg i zawsze szkodzi.
I nie powinien być akceptowany a nasze dzieci nie powinny mieć takich wzorców.
 
reklama
umycie rąk niewiele zmienia. Można to nazywać paranoja dla mnie to profilaktyka. Jeśli ktoś chce siebie truć to niech to robi bez ograniczeń ale u siebie. Ja nie chce brać w tym udziału. Wogole uważam że palacze powinni być jednak objęci większą ilością obostrzeń jak np zakaz palenia na balkonach ( bo smrodzą tum całej reszcie). Za powikłania ich uzależniania musimy płacić my wszyscy.
Wg mnie powinien być to zakaz palenia w miejscach publicznych - czyli poza własnym domem, ogrodem i ewentualnie wydzieloną strefą w knajpie (czyli tak jak alkohol).
Tak samo z balkonami - skoro nie można na nich palić grila, to papierosy też powinny być zakazane.
 
Do góry