reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Palenie przed ciążą

No pojechała. Skoro nie ma wokół siebie osób palących to co może wiedzieć o alkoholikach. Dla niej to taki żul stojacy pod sklepem. Tak to widzi, a tak nie jest.
serio? Uważasz że skoro nie żyje z alkoholikiem to nic nie wiem? A Ty uważasz że to są tylko biedni, pokrzywdzeni przez los ludzie których trzeba wspierać i przy nich trwać? Alkoholizm wyniszcza rodziny do cna I te biedne i te bogate. Ojciec biznesmen popijający co wieczór to taki sam problem jak robotnik pijący po wypłacie. Prędzej czy później dla jednego i drugiego alkohol stanie się priorytetem.
 
reklama
po pierwsze nie jesteśmy na Ty. A po drugie alkoholizm tak jak i nikotynizm to uzależnienia całej rodziny. Utrzymywanie i ciche dopajanie alkoholika w domu to jak kupowanie kolejnej paczki papierosów palaczowi. I jeden i drugi choć może w nieco inny sposób wyniszcza środowisko w którym żyje dodatkowo tracąc ogromne pieniądze na utrzymywanie nałogu.
Bierne palenie jest tak samo niebezpieczne jak aktywne. A życie z alkoholikiem toksyczne nawet kiedy samemu się nie pije.
Nie rozumiem tej obrony palenia pomimo ewidentnej jego toksyczności. Nie rozumiem jak w kwesti własnego zdrowia i życia można iść na takie kompromisy. I nie pojmuje dlaczego w tym kraju dobre samopoczucie palacza jest ważniejsze od zdrowia niepalących.


Myślałam, że tutaj nie Paniujemy sobie.



Tez bylam palaczem, ale juz nie palę. Nie chcesz nie wdychasz czyjeś fajki, chcesz to to robisz. Tobie papierosy nie odpowiadają, ale nie baw świata swoim zdrowym eko życiem, bo zanieczyszenia mamy też inne i chyba o tym zapomniałaś.
 
serio? Uważasz że skoro nie żyje z alkoholikiem to nic nie wiem? A Ty uważasz że to są tylko biedni, pokrzywdzeni przez los ludzie których trzeba wspierać i przy nich trwać? Alkoholizm wyniszcza rodziny do cna I te biedne i te bogate. Ojciec biznesmen popijający co wieczór to taki sam problem jak robotnik pijący po wypłacie. Prędzej czy później dla jednego i drugiego alkohol stanie się priorytetem.


Kur.wa nie ucz mnie co to alkoholizm, proszę cię. Bo g.wno wiesz. Twoje pierdolety nic nie wnoszą. Piszesz jakbym nie wiedziała co to znaczy, a wydaje mi się, że wiem nieco więcej
Ale jak możesz porównywać alkoholika do palacza ? Błagam.
 
Myślałam, że tutaj nie Paniujemy sobie.



Tez bylam palaczem, ale juz nie palę. Nie chcesz nie wdychasz czyjeś fajki, chcesz to to robisz. Tobie papierosy nie odpowiadają, ale nie baw świata swoim zdrowym eko życiem, bo zanieczyszenia mamy też inne i chyba o tym zapomniałaś.
no właśnie to nie jest tak że jak nie chce to nie wdycham. Jak idę z dzieckiem do parku a przy piaskownicy ktoś sobie wesoło jara to co mam zrobić piach przesunąć w inne miejsce? A jak wychodzę z domu a pod klatka ktoś sobie pali to co mam czekać aż skończy czy chodzić na wdechu bo on lubi a ja musze to uszanować.
 
no właśnie to nie jest tak że jak nie chce to nie wdycham. Jak idę z dzieckiem do parku a przy piaskownicy ktoś sobie wesoło jara to co mam zrobić piach przesunąć w inne miejsce? A jak wychodzę z domu a pod klatka ktoś sobie pali to co mam czekać aż skończy czy chodzić na wdechu bo on lubi a ja musze to uszanować.


No sorry, ale na placu zabaw nie powinno się palić. Wiec grzecznie można zwrócić uwagę osobie, która to robi. Jakoś żyć musisz, że są palacze. Ja muszę akceptować zminaturyzowane psy, które jazgoczą dzień i noc.
 
Kur.wa nie ucz mnie co to alkoholizm, proszę cię. Bo g.wno wiesz. Twoje pierdolety nic nie wnoszą. Piszesz jakbym nie wiedziała co to znaczy, a wydaje mi się, że wiem nieco więcej
Ale jak możesz porównywać alkoholika do palacza ? Błagam.
przypominam że to ja byłam posadzona o to że nie mam pojęcia czym jest alkoholizm.
Nie widzę powodu żeby sobie udowadniać kto w temacie jest lepiej doświadczony czy poinformowany.
A jakie Twoim zdaniem są wyższości jednego nałogu nad drugim? Statystycznie oba w odległej perspektywie powoduja schorzenia kończące się śmiercią.
 
przypominam że to ja byłam posadzona o to że nie mam pojęcia czym jest alkoholizm.
Nie widzę powodu żeby sobie udowadniać kto w temacie jest lepiej doświadczony czy poinformowany.
A jakie Twoim zdaniem są wyższości jednego nałogu nad drugim? Statystycznie oba w odległej perspektywie powoduja schorzenia kończące się śmiercią.


Alkoholizm jest gorszym nałogiem niz palacz. Alkoholik nie jednokrotnie znęca sie nad swoimi bliskimi, a palacz ? zapali fajke nawet nie w twoim towarzystwie. Alkoholik nie dość, ze pije to czesto do tego pali i to w większych ilościach. Picie silniej wpływa na palenie niż na odwrót. Po alkoholu może ktoś doprowadzić do śmierci, swojej, czyjejś.
 
przypominam że to ja byłam posadzona o to że nie mam pojęcia czym jest alkoholizm.
Nie widzę powodu żeby sobie udowadniać kto w temacie jest lepiej doświadczony czy poinformowany.
A jakie Twoim zdaniem są wyższości jednego nałogu nad drugim? Statystycznie oba w odległej perspektywie powoduja schorzenia kończące się śmiercią.


I nie znusisz alkoholika do leczenia, możesz go zostawić na dniea wszystko zależy od niego czy chce się leczyć. Jest mnóstwo ludzi, którzy uczęszczają na grupy aa, bo dopadła ich sytuacja z którą nie radzą sobie. Boja sie, ze wrócą do alkoholu nawet po kilku latach nie picia. Nie zaleca sie takim nawet stawiać piccollo. Nic co ma ilości śladowe alkoholu, a ludzie nie rozumieją i to robią. Ile kobiet żyje pod strachem, albo z nadzieją, że jutro skończy z piciem. Nie da się porównać alkoholizmu do palenia. Dla Ciebie to tylko zbiór chorób. Ale wybacz nie mamy już nic zdrowego, nawet od jedzenia można zachorować. Więc dla mnie to co robisz to paranoja a dla ciebie to jest okej. I niech tak bedzie, licytować się nie bede. Predzej palacza uguszcze u siebie, byle by nie palił w domu niz alkoholika.
 
Alkoholizm jest gorszym nałogiem niz palacz. Alkoholik nie jednokrotnie znęca sie nad swoimi bliskimi, a palacz ? zapali fajke nawet nie w twoim towarzystwie. Alkoholik nie dość, ze pije to czesto do tego pali i to w większych ilościach. Picie silniej wpływa na palenie niż na odwrót. Po alkoholu może ktoś doprowadzić do śmierci, swojej, czyjejś.
a palacz przepala ogromne pieniądze, naraża wlasna rodzinę na masę chorób, bez fajki zachowuje się jak alkoholik na głodzie i w wieku lat 40 (często już po 20 latach palenia) zaczyna chorować przewlekłe co dodatkowo obciąża rodzinę. Żona palacza ma tak samo duże ryzyko rozwoju raka płuca jak on sam (choć często nie miała papierosa w rece). Rak płuca to zresztą najczęściej występujący nowotwór u mężczyzn (a leczy się dość słabo).
Wszystkie cechy alkoholizm podane przez Ciebie są jak najbardziej prawdziwe. Choć w moim odczuciu alkoholizm objęty jest jednak większą społeczna "pogardą" i naciskiem na podjęcie leczenia niż nikotynizm.
 
reklama
a palacz przepala ogromne pieniądze, naraża wlasna rodzinę na masę chorób, bez fajki zachowuje się jak alkoholik na głodzie i w wieku lat 40 (często już po 20 latach palenia) zaczyna chorować przewlekłe co dodatkowo obciąża rodzinę. Żona palacza ma tak samo duże ryzyko rozwoju raka płuca jak on sam (choć często nie miała papierosa w rece). Rak płuca to zresztą najczęściej występujący nowotwór u mężczyzn (a leczy się dość słabo).
Wszystkie cechy alkoholizm podane przez Ciebie są jak najbardziej prawdziwe. Choć w moim odczuciu alkoholizm objęty jest jednak większą społeczna "pogardą" i naciskiem na podjęcie leczenia niż nikotynizm.
wiesz co, jako córka alkoholika, który rozpieprzył rodzinę, zniszczył psychicznie wszystkich jej członków, którzy obecnie muszą się zmagać z konsekwencjami i traumą - błagam Cię, zamilcz.
 
Do góry