reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy to może być ciąża?

Dołączył(a)
7 Grudzień 2017
Postów
3
Witam. Jestem nowa na forum. Nie znalazłam nigdzie podobnej sytuacji do mojej, zdarzały się zbliżone przypadki ale to wciąż trochę za mało. Potrzebuję pomocy osób doświadczonych, a przynajmniej może jakiegoś zrozumienia i pocieszenia. A więc od początku. Mam dość nieregularne miesiączki, zdarzają się nawet 2 tygodniowe spóźnienia. Przywykłam do tego, ale nawet nie jestem w stanie policzyć ile testów ciążowych w swoim krótkim życiu zrobiłam (mam 25 lat). Mój cykl trwa średnio od 32 do 36 dni, lekarz mówił, że to w granicach normy. Od roku staram się z narzeczonym o dziecko. Niestety sytuacja jest utrudniona, bo tymczasowo (ze względu na pracę) mieszkamy osobno i widzimy się tylko w weekendy. Ostatnią miesiączkę powinnam dostać około 16. listopada. Okres spóźniał mi się już dwa tygodnie kiedy zasłabłam w pracy. Zrobiłam test od razu po wyjściu z biura. Pojawiła się blada, ledwo widoczna kreseczka (która widziałam pierwszy raz w życiu). Postanowiłam zrobić drugi test z rana - wyszedł pozytywny (kreska wciąż była blada ale zdecydowanie bardziej widoczna niż w poprzednim teście. Zapisałam się do ginekologa tego samego dnia. Zrobił mi usg, na którym ciąży nie zobaczył, za to odkrył torbiel w jajniku. Powiedział mi, że mam przyjść za dwa tygodnie, a przy okazji nastraszył mnie ciążą pozamaciczną, poronieniem, wadliwym płodem i samą tą torbielą. Do domu wracałam z płaczem przerażona i smutna. Dwa dni później znów zrobiłam test ciążowy, kreska była wyraźniejsza, a kolejnego dnia test był już bardzo wyraźny, a obie kreski tego samego bordowego koloru. Wciąż czekam na wizytę u ginekologa, którą mam na 14 grudnia. W międzyczasie pojawiły się u mnie objawy ciąży takie jak: senność, rozkojarzenie, opuchnięte, twarde i bolące piersi, zgaga, mdłości, osłabienie i upławy. Przez tego lekarza nie wiem co mam robić, nie powiedział ani słowa o kwasie foliowy, o tym co mam robić do tego 14 grudnia, ogólnie potraktował mnie tak jakbym sobie tą ciąże wymyśliła, bo według jego obliczeń powinnam być w 6 tc a na usg nic nie było widać. Czy to możliwe? Któraś z was miała podobną sytuację? Czy przy torbieli też mogą wystąpić tak wyraźne objawy ciąży? Ginekologa i tak przepytam tego 14 grudnia ale póki co nie mogę się na niczym skupić.
 
reklama
Na początek to się uspokój. Domyślam się co czujesz bo wiem jak to jest być straszonym przez lekarza bo przechodziłam przez to w końcówce ciąży. Teraz strasznie żałuje że zmarnowałam ten czas na płacz i zamartwianie się a wszystko przez chamstwo i niekompetencje lekarza. Dopiero jak na 2 tyg przed porodem poszłam do innego to okazało się że wszystko jest w porządku, a malutki urodził się śliczny i zdrowy [emoji5]
Niestety widzę że i Ty trafiłaś na takiego konowała dlatego radzę go zmienić im wcześniej tym lepiej dla Ciebie.
Nie wiem może kompletnie się nie znam ale jaki wgl związek ma torbiel na jajniku z ciążą pozamaciczną czy wadliwym płodem [emoji33] to po pierwsze.
Po drugie nie było jeszcze nic widać ponieważ ciąża prawdopodobnie jest bardzo wczesna. Mogłabyś mieć powody do zmartwień jeśli miałabyś naprawdę regularne miesiączki i pewność kiedy doszło do zapłodnienia. A sam fakt nieregularnych miesiączek wyklucza możliwość określania wieku płodu na podstawie daty ostatniej miesiączki ! Bo nie wiadomo tak naprawdę kiedy doszło do owulacji. Wiem coś o tym bo u mnie owulacja wystąpiła mniej więcej w 45 dniu cyklu. I tym samym na podstawie daty ostatniej miesiączki wychodził mi jakiś kosmiczny termin porodu. Przy tak nieregularnych miesiączkach tydzień ciąży określa się na podstawie wielkości zarodka więc u Ciebie to raczej na pewno nie jest 6 tydzień ! Tylko np 4 i dlatego na usg jeszcze nic nie widać, co nie znaczy że jest to coś patologicznego. Test zrobiłam na początku czerwca, do lekarza poszłam miesiąc później. Był to już 9 tydzień według wielkości zarodka a według daty ostatniej miesiączki aż 13 chyba. Lekarka kompletnie mnie nie straszyła, powiedziała że wszystko jest w porządku i często się to zdarza( później musiałam niestety zmienić lekarza na zdecydowanie gorszego) Także głowa do góry, poczekaj minimum 2 tygodnie i udaj się do lekarza ( innego ) a powinnaś zobaczyć już swoją fasolkę. Powodzenia [emoji4]
A i u mnie tydzień ciąży określony na podstawie wielkości zarodka niemal idealnie zgrał się z terminem porodu, czyli wszystko na początku było określone jak trzeba
 
reklama
Witam. Jestem nowa na forum. Nie znalazłam nigdzie podobnej sytuacji do mojej, zdarzały się zbliżone przypadki ale to wciąż trochę za mało. Potrzebuję pomocy osób doświadczonych, a przynajmniej może jakiegoś zrozumienia i pocieszenia. A więc od początku. Mam dość nieregularne miesiączki, zdarzają się nawet 2 tygodniowe spóźnienia. Przywykłam do tego, ale nawet nie jestem w stanie policzyć ile testów ciążowych w swoim krótkim życiu zrobiłam (mam 25 lat). Mój cykl trwa średnio od 32 do 36 dni, lekarz mówił, że to w granicach normy. Od roku staram się z narzeczonym o dziecko. Niestety sytuacja jest utrudniona, bo tymczasowo (ze względu na pracę) mieszkamy osobno i widzimy się tylko w weekendy. Ostatnią miesiączkę powinnam dostać około 16. listopada. Okres spóźniał mi się już dwa tygodnie kiedy zasłabłam w pracy. Zrobiłam test od razu po wyjściu z biura. Pojawiła się blada, ledwo widoczna kreseczka (która widziałam pierwszy raz w życiu). Postanowiłam zrobić drugi test z rana - wyszedł pozytywny (kreska wciąż była blada ale zdecydowanie bardziej widoczna niż w poprzednim teście. Zapisałam się do ginekologa tego samego dnia. Zrobił mi usg, na którym ciąży nie zobaczył, za to odkrył torbiel w jajniku. Powiedział mi, że mam przyjść za dwa tygodnie, a przy okazji nastraszył mnie ciążą pozamaciczną, poronieniem, wadliwym płodem i samą tą torbielą. Do domu wracałam z płaczem przerażona i smutna. Dwa dni później znów zrobiłam test ciążowy, kreska była wyraźniejsza, a kolejnego dnia test był już bardzo wyraźny, a obie kreski tego samego bordowego koloru. Wciąż czekam na wizytę u ginekologa, którą mam na 14 grudnia. W międzyczasie pojawiły się u mnie objawy ciąży takie jak: senność, rozkojarzenie, opuchnięte, twarde i bolące piersi, zgaga, mdłości, osłabienie i upławy. Przez tego lekarza nie wiem co mam robić, nie powiedział ani słowa o kwasie foliowy, o tym co mam robić do tego 14 grudnia, ogólnie potraktował mnie tak jakbym sobie tą ciąże wymyśliła, bo według jego obliczeń powinnam być w 6 tc a na usg nic nie było widać. Czy to możliwe? Któraś z was miała podobną sytuację? Czy przy torbieli też mogą wystąpić tak wyraźne objawy ciąży? Ginekologa i tak przepytam tego 14 grudnia ale póki co nie mogę się na niczym skupić.
 
Do góry