Do karmienia? Beznadziejnie się karmi w rożku... Zaczęłam tak karmić Franka po raz pierwszy i położna od razu podeszła i mi go wyjęła. Od razu ładnie się wtulił i jadł aż mu się uszy trzęsły
No ale ja wtedy karmiłam na leżąco, bo tak kazali, a tego nigdy nie polubiłam i nigdy się nie nauczyłam, więc może dlatego mi rożek przeszkadzał. W każdym razie ja wolę czuć dziecko blisko, nie przez rożek
A jeszcze poza tym - jedzenie to wysiłek, maluch się wtedy często poci. Nie ma sensu jeszcze go rożkiem owijać.
No to w sumie wychodzi na to, że może nie przydać się wcale...
weronikazzz ja z wielu źródeł czytałam i słyszałam, że właśnie coraz więcej jest badań i wskazań, że dla lepszego rozwoju ruchowego się nie zawija...Wiadomo kiedyś zawijali i było dobrze, teraz moda by nie zawijać. Mnie jednak argumenty żeby dać dziecku swobodę ruchów bardziej przekonuję...