Ainhoa, ja ten kolor wybrałam z myślą o syneczki i późniejszej wymarzonej córeczce
Już w myślach widzę w tym wózeczku różowy kocyk i inne "słodkie" dodatki. Nie chciałabym mieć dosłownie wszystkiego różowego, tylko jakieś małe akcenty. Więc kolorek wózeczka jest kupiony pod parkę mojego potomstwa
A tak poza tym, to bardzo mi się podoba to Twoje łóżeczko!! Jest po prostu CUDNE!!!!♥♥♥ Chcę kupić takie samo, ale bez moskitiery i przybornika, bo to moim zdaniem skupisko kurzu. Na drobiazgi zamiast przybornika mam sporą komodę, a do niej dokupię jakieś segregatorki, żeby mieć dużo małych "kieszonek" na duperele.
To łożeczko samo jest u tego samego sprzedającego
Przynajmniej było jak sprawdzałam miesiąc temu
Ja coś czuję, że gdziekolwiek byśmy mieszkali, a mamy do wyborku albo dwa pokoje albo 25 m2 to i tak nie miałabym miejsca, a moskitiera myślę, że się przyda, bo jak zamieszkamy w tych 25m2 to wejście będzie z dworu, więc zawsze jakaś mucha czy komar wleci. Zastanawiam się jednak nad jedną rzeczą, bo skoro urodzę w sierpniu i będzie dajmy na to gorąco to przecież będę musiała mieć otwarte drzwi, bo się udusimy, a podobno dziecko na spacer może wyjść po dwóch tygodniach dopiero??
Co do łóżeczka to długo właśnie szukałam takiego, które ma szufladę, którą można otworzyć nie wyciągając całej szuflady, ale tez taką, która ma przykrycie z szufladą, a nie w dnie łóżeczka, bo wtedy leci kurz i widać co tam jest przez szpary. W naszym niepewnym przypadku mieszkaniowym potrzebuję szuflady, bo gdziekolwiek zamieszkamy będzie mało miejsca...
Ja tez nie chce mieć wszystkiego różowego, podoba mi się kolor tego zestawu łóżeczka ciemny beż miś z sercem, ale jeżeli chodzi o wózek mi prawdopodobnie nigdy nie wypadnie synek, więc nie potrzebuję uniwersalnego, a chciałabym różowy, żeby widać było, że to dziewczynka
Kumpela wiedząc, że będzie miała synka kupiła niebieski, a potem bardzo żałowała, że nie mogła się pochwalić, że ma dziewczynkę.
Dziewczyny, ja i mój jesteśmy przed ślubem i teraz wyszło na to, że żeby wyprawić Zuzi chrzest trzeba będzie wynająć lokal, mi się to zbytnio nie podoba no i wpadliśmy na to, żeby wziąc ślub i ochrzcić Zuzię na jednej mszy. 5 lat wczesniej zrobił tak mój brat, nie powiem, żeby zostało to w rodzinie mile przyjęte, ale nam jest tak lepiej i taniej. W tym momencie tylko jest wesele, natomiast przyjęcie dla Zuzi byłoby po prostu ominięte... Trzeba byłoby się jednak śpieszyć, bo jeżeli chciałabym chrzest w ciągu kilku pierwszych miesiący to już musiałabym myślec o zaproszeniach..