reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Otyłość w ciąży

My staraliśmy się 3 lata. 2 poronienia po drodze. Pierwsze 2 lata to byla mega spina i obsesja. Non stop mierzenie temperatur, lykanie coraz to nowszych suplementów, monitoringi, seks z zegarkiem w reku i po seksie tyłek w górze. Ostatni rok na luzie. Miałam już dość, mąż też, zmieniłam pracę i zaczęłam myśleć o in vitro zakładając że pewnie nigdy się nie uda. W styczniu w rocznicę ślubu dostałam @. Kolejna już nie przyszła. Obecnie 27 tc i termin porodu na 25.10.19[emoji173]
 
reklama
Boże, jak mnie takie historie podbudowują. Ja już mam umówioną inseminację, immunologa, myślę o IVF i o adopcji... Głowa nie umie odpuścić.
My staraliśmy się 3 lata. 2 poronienia po drodze. Pierwsze 2 lata to byla mega spina i obsesja. Non stop mierzenie temperatur, lykanie coraz to nowszych suplementów, monitoringi, seks z zegarkiem w reku i po seksie tyłek w górze. Ostatni rok na luzie. Miałam już dość, mąż też, zmieniłam pracę i zaczęłam myśleć o in vitro zakładając że pewnie nigdy się nie uda. W styczniu w rocznicę ślubu dostałam @. Kolejna już nie przyszła. Obecnie 27 tc i termin porodu na 25.10.19[emoji173]
 
A masz jakies medycznie udowodnione te przedluzone starania ? Czy po prostu nie wychodzi ?
Boże, jak mnie takie historie podbudowują. Ja już mam umówioną inseminację, immunologa, myślę o IVF i o adopcji... Głowa nie umie odpuścić.
 
No to witaj w klubie. To samo było u mnie :)
Wyznacz sobie jakis cel. Nie mysl o tym. Ale seryjnie musisz sobie w glowie poprzestawiac.
Ja po kazdym seksowaniu swiece robiłam. A zaskoczyło jak wypiłam kielonka i raczej nawet swiecy w stanie nie byłabym zrobic, a następne dni to walka z bolem glowy a nie myślenie czy zaskoczylo wreszcie.
Na codzien zupelnie nie pije. Nic. Nawet od wielkiego swieta. Nawet pifka 0%. Wiec widocznie moj rozumek musiał sie dopiero pod wpływem alko wyłączyć [emoji23][emoji23][emoji23]
Teoretycznie wszystko ok i u mnie i u męża [emoji848]
 
Właśnie jesteśmy na wakacjach i postanowiłam, że pokój w mieszkaniu, który czeka na bobasa remontuję i zrobię sobie gabinet [emoji16]
 
Super. Ja też z wolnego pokoju zrobiłam coś.. tyle że gaming room [emoji23][emoji23][emoji23]


Właśnie jesteśmy na wakacjach i postanowiłam, że pokój w mieszkaniu, który czeka na bobasa remontuję i zrobię sobie gabinet [emoji16]
 
Powiem Wam, że wpaść bez starania i z zaskoczenia to też nic przyjemnego. Serio! Normalnie nie myślisz o tym nic, a nic, zabezpieczasz się, życie zaplanowane rok do przodu, a tu... Dwie kreski. To też nie jest z początku nie jest ani łatwe, ani przyjemne.
 
Ja mam zaplanowane na 20 lat do przodu. Kazda chwila byłaby generalnie nieodpowiednia.
Bardzo chcielismy oboje, staralismy sie, a jak sie udało kazdy dzien jest w uj trudny i ciezki, a pozniej nie bedzie wcale łatwiej..
Ale dam rade. Muszę
Powiem Wam, że wpaść bez starania i z zaskoczenia to też nic przyjemnego. Serio! Normalnie nie myślisz o tym nic, a nic, zabezpieczasz się, życie zaplanowane rok do przodu, a tu... Dwie kreski. To też nie jest z początku nie jest ani łatwe, ani przyjemne.
 
reklama
Do góry