reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Otyłość w ciąży

Ło, chwilę mnie nie było a tu taka „gorąca linia” ze szpitala, powodzenia! :)
Ta kuchnia ... no wypas! Tak to można być w szpitalu :D

@Oczekujaca123, wierzę że wydane Ci się, że po tym wszystkim normalność już nigdy nie przyjdzie, ale przyjdzie, o tyle inna, że zawsze już będziecie mieli dziecko które straciliście -już jesteście rodzicami i to w dodatku takimi, którzy przeżyli tragedię straty dziecka. Ale normalność w innym wydaniu wróci, daj sobie czas na przeżycie żałoby. No i jasne że zostawaj! Ja też już od prawie 2 miesięcy w ciąży nie jestem, z otyłością też walczę, więc może wkrótce i otyła nie będę, ale z forum się nie zabieram ;)

No a co do chudnięcia to idzie mi to wolniej niż myślałam ;) Startowałam po ciąży z wagą 96kg, teraz jest 93kg do wakacji w połowie sierpnia nie uda się mieć tych zaplanowanych 86kg, ale 90kg jest realne, więc teraz jest moim celem ;)
 
reklama
Oczekująca, jeśli Tobie forum nie przeszkadza i nie czujesz się gorzej przez czytanie wpisów tutaj, to zostań z nami [emoji8]
Co do tej psycholog to myślę, że w takich trudnych sytuacjach jest to wręcz konieczne. Inaczej można się zapętlić i wpaść w dziesiąty krąg piekielny :(

Phoenix, nie wiem ile masz prób odchudzania się za sobą, w sensie takich na poważnie. Ja po moich x mogę powiedzieć tylko tyle, że nie liczy się tempo, liczy się fakt, że się cokolwiek chudnie. Czasem te szybko utracone kilogramy wracają tak samo szybko :) tak więc trzeba to rozpatrywać jako maraton, a nie sprint [emoji3]

Ka, jak tam wakacje? [emoji7]
 
Witam się w donoszonej ciąży :D Teraz mogę doszukiwać się oznak porodu, których na razie u mnie brak. We wtorek mam wizytę to się dowiem czy cokolwiek się dzieje. Muszę kupić sobie jeszcze rzeczy do kosmetyczki i klapki i torba do szpitala będzie gotowa :D
Screenshot_2018-07-08-10-31-03.jpg
 

Załączniki

  • Screenshot_2018-07-08-10-31-03.jpg
    Screenshot_2018-07-08-10-31-03.jpg
    37,5 KB · Wyświetleń: 398
oczekująca dobrze że masz taką panią to jest psycholog tak? to koniecznie idz, nawet jak bedziesz całą wizytę płakać, to żaden wstyd. Ona na pewno zrozumie.
I też jestem zdania abyś z nami tu została jak masz chęć :)

nagini ciąża donoszona to już trochę spokojniej się czujesz ;)

Maminka a ja sądziłam że skoro nowy oddział to oblegany bardzo, ale faktycznie może mało osób jeszcze o nim wie ;) no a jak u Ciebie ? coś siędzieje jakiś postęp?

Ja skolei zecznę jutro 31 tydzień, i mam usg w związku z tym po południu. Ciekawa jestem ile waży dziecko i czy wszystko ok :) się trochę niecierpliwie ;) czy wy dziewczyny chodziłyście/chodzicie z partnerami/męzami na usg? czy lekarz ma prawo nie zgodzić się na to aby był towarzysz podczas usg? Mój nigdy nie był ze mną, i tak sobie myślę może by poszedł jutro....
 
oluchapoducha ja nigdy nie miałam problemu z tym żeby mój mąż był przy usg nawet dzieci były więc myślę że nie powinnaś mieć z tym problemu.
Mi właśnie przed chwilą odszedł czop więc zobaczymy jak ta niedziela się zakończy ale skurczy póki co brak...
Dzisiaj małżonek ma mi dzieci przywieźć bo już ich nie widziałam 2 dni a ja tak nie lubię ...
 
Oluchapoducha, ze mną mąż był na wszystkich prenatalnych. Co do podstaw jakiś prawnych odmawiania obecności mężowi przez lekarza nic nie wiem... Mi lekarz sam powiedział, że męża zaprasza, jeśli chętny.

Koniecznie daj znać jak tam badania wypadną [emoji3]
 
oluchapoducha ja nigdy nie miałam problemu z tym żeby mój mąż był przy usg nawet dzieci były więc myślę że nie powinnaś mieć z tym problemu.
Mi właśnie przed chwilą odszedł czop więc zobaczymy jak ta niedziela się zakończy ale skurczy póki co brak...
Dzisiaj małżonek ma mi dzieci przywieźć bo już ich nie widziałam 2 dni a ja tak nie lubię ...
Trzymam kciuki, żeby się ruszyło [emoji16]
 
reklama
Oczekująca, jeśli Tobie forum nie przeszkadza i nie czujesz się gorzej przez czytanie wpisów tutaj, to zostań z nami [emoji8]
Co do tej psycholog to myślę, że w takich trudnych sytuacjach jest to wręcz konieczne. Inaczej można się zapętlić i wpaść w dziesiąty krąg piekielny :(

Phoenix, nie wiem ile masz prób odchudzania się za sobą, w sensie takich na poważnie. Ja po moich x mogę powiedzieć tylko tyle, że nie liczy się tempo, liczy się fakt, że się cokolwiek chudnie. Czasem te szybko utracone kilogramy wracają tak samo szybko :) tak więc trzeba to rozpatrywać jako maraton, a nie sprint [emoji3]

Ka, jak tam wakacje? [emoji7]
Colorado, wakacje super. Moje problemy to czy iść na basen, na rower czy może poczytać a może postarać się o dzidzię [emoji6] także nie narzekam [emoji6]

Phoenix, jeśli mogę coś doradzić to spróbuj nie stawiać sobie celu "do ... będę ważyć ...". Nieosiągnięcie upragnionej liczby na wadze może być frustrujące, q przecież chodzi o to, żeby konsekwentnie szło w dół [emoji16]
 
Do góry