reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Otyłość w ciąży

Rurka, ja też mam straszne zgagi;( się już nawet zastanawiałam czy do gastrologa nie iść:(

mi na razie kręgosłup nie dokucza, aż jestem w szoku, bo często miałam rwę kulszową przed ciążą.
Może to dla tego, że częściej odpoczywam.
Za to bardzo szybko się męczę, czasem krótki spacer, albo coś posprzątam a już sapię jak lokomotywa.
Teraz też - ścieram kurze. W połowie tak się zmęczyłam, że musiałam usiąść i odpocząć.
 
reklama
Na zgagę można brać syrop gaviscon, ma on bardzo mocny miętowy smak i mi po nim było jeszcze gorzej, ja to przed ciąża lubiłam żuć gumy miętowe, a teraz nawet nie tknę, nawet pastę do zębów musiałam na ziołową zmienić tak mi się smak zmienił :/
 
aisha, olucha :) NA ZGAGĘ RENNI!!! pomaga i można... Renni uratowało mi życie w ciąży z Zuzią - nie ma co do gastrologa on Ci powie ze taki urok ciąży... zgaga minęła dwa dni po porodzie ... a przez okres ciąży renni miałam wszędzie, w torebce, kurtce, przy łóżku, u rodziców, no wszędzie... była masakra!!!

co do sapania to też tak mam :) zwłaszcza jak po schodach wchodzę :szok: sapię jak lokomotywa :-D


w ciąży z Zuz w późniejszym okresie zmienił mi sie punkt ciężkości i często zaliczałam poślizgi z obaleniem :-D nooo ale jak tak pod prysznicem wywaliłam orła to nie było mi wtedy do śmiechu.. nie raz bałam się, ze dzidzi coś się stanie, ale na szczęście wszystko ok było :)

noooo i rwa kulszowa..... to było potworne... i plecy.... i ból spojenia łonowego...

eeeeeeeeeee te wspomnienia................
 
No taka żyrafka duże ułatwienie dla mamy ;)
Byłam dziś na usg, płci nie poznałam bo lekarz stwierdził że w moim przypadku bo jestem duża to tylko się dowiem na usg 3d lub 4d lub przy porodzie :/ wiecie co ja mam figurę gruszki, nie mam wcale duzego brzucha, czy te aparaty do usg są tylko dla szczupłych osób??? Zła jestem :(
 
Na zgagę polecam wodę z sokiem wyciśniętym z cytryny - neutralizuje kwas żołądkowy. Do tego jedzenie częściej, ale mniejszych porcji. I będzie dobrze :)
 
Ja ważę 111kg i mam akurat spory zapas tłuszczu na brzuchu a bez problemu stwierdziła że to chłopak w 19tygodniu. Wszystko zależy od sprzętu, chęci lekarza i ułożenia dziecka.
 
Olucha- lekarz do dupy i tyle ..., bym poszła do innego naprawdę.

Ja dzis dola załapałam jak na wagę weszłam - 117,7 (szok) , od początku ciazy juz 5 kg przytyłam :-( . Ale taki apetyt , jestem ciagle głodna i mi słabo, zjem cos i mi lepiej ..., problem w tym ze jadłam niezdrowe rzeczy ...
Musze sie postarać naprawdę ...

W zeszłym roku schudłam na białkowej diecie Ala dukan w trzy miesiące 25 kg i było to takie łatwe ... A teraz ciezko mi sie zdyscyplinować ...
 
karina nie przejmuj sie.... kurcze ja nie stanęłam jeszcze na wagę od 2 tygodni ale ostatnio jak się ważyłam to już miałam 3,5 kg na plusie... a ja na dukanie schudłam 15 kg ale to było 4 lata temu tez poszło mi łatwo... ale zanim utrwaliłam zaszłam w ciążę z Zuzią i jojo było zastraszające a po ciąży juz nie umiałam się zmobilizować ... i jak to jest??? a zaczynałam kilkanaście (dziesiąt) razy.... iii dupa blada ze tak powiem... ale wiecie co !!! dobrze nam sie gada... do końca ciąży będziemy się wspierały to moze i po ciąży stworzymy sobie wspólny wątek o odchudzaniu i razem nam sie uda??? a teraz cieszmy się maluszkami w brzucholach i nie zadręczajmy się!!! :-)

bziumbzium... zgadzam się z aishą... myslę że to brak kompetencji albo czysta złosliwość lekarza...:wściekła/y: ... bo w innym wypadku powiedziałby ze złe ułozenie dzieciątka czy podał inny logiczny argument
 
reklama
Postanowiłam dzisiaj pojechać pierwszy raz na basen, żeby się trochę poruszać itp.
Wyszykowałam się pięknie i wychodząc z domu spadłam ze schodów!!!


Na szczęście tylko z dwóch ostatnich !

niemniej skończyło się na morzu łez, spuchniętej i bolącej prawej kostce u nogi i włażeniu na czworaka na drugie piętro.

Ehh, jakoś dziwnie zakręciło mi się w głowie.

Jedyne co mnie pociesza to, że upadła na kolano a nie na brzuch i dobrze, że przed domem a nie utopiłam się na basenie.

Najgorsze jest to, że z powodu nadwagi strasznie się męczę, nie umiem sama wstać. Wstyd mi, bo gdyby ktoś miał mi pomagać to by nie dał rady mnie podnieść!

PO porodzie przechodzę na jakąś dietę, bezpieczną dla malucha. Znacie jakieś sposoby?
 
Do góry