reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Otyłość w ciąży

Owszem kasa jest ważna i każdej życzę wygranej w totka, ale patrząc z perspektywy czasu to wolałabym aby mąż był tutaj bez pracy, albo z pracą za marne grosze niż wyjeżdżał i żebym go po 2-3miesiące nie oglądała.
Moje małżeństwo ledwo przetrwało taką próbę.
 
reklama
Tak to jest ciezkie ale co zrobic gdy nie ma z czego zyc...jesli sie tam zaaklimatycuje - gdziekolwiek to bedzie, to moze bedzie mozna do niego dolaczyc? Sporo bylo i takich przypadkow. Przeciez jesli w Polsce nie ma nic to nie ma tez nic do stracenia...tylko zalezy w jakich warunkach przyszloby zyc za granica, od tego zapewne zalezalaby decyzja. Ale moge potewierdzic ze z jednej pensji np tu w Irlandii (i tej w Finlandii tez, oba to najdrozsze kraje Unii, pensja minimalna jest wyzsza niz np we Francji) mozna wyzywic moze nie wieloosobowa rodzine, ale jedna osobe i dzieciatko. Na pewno sa to trudne decyzje i moj maz na pewno by sie nie zgodzil, byla czas ze nie mial pracy, tylko ja mialam, jesli dalej by tak bylo to juz mowil ze wraca do swojego kraju, na Mauritius, tam czekaja na niego propozycje tylko ja nie chce sie tam przeprowadzac, za daleko i za goraco. No ale jesli trzebaby... jak siedzial w domu caly dzien to dosc szybko sie sie niecierpliwil i po prostu, jak to mezczyzna, czul sie gorzej, on musi miec poczucie ze jest potrzebny, ze zarabia i edukacja nie poszla ma marne, co jest zrozumiale...Ale jego frustracja rzutowala na nasze malzenstwo tez. Ja musialabym dojechac, mimo ze lubie moja prace...ale dla dobra rodziny czasami nie ma sie wyboru. Rozdzielenie, zwlaszcza na dluzej oznaczaloby koniec. Co innego planowane - ja jade , Ty dojedziesz. Tutaj jest to bardzo czesto spotykane - wsord Polakow, ale tez wsrod malzenstw mieszanych jak moje. Najczesciej ludzie wyjezdzaja do Kanady i po jakims czasie rodzina dolacza. W ten sposob stracilismy juz wielu znajomych ale nie dziwie im sie..Irlandia nie jest kraina mlekiem i miodem plynaca.
Dlatego mysle ze trzebaby przynajmniej sprobowac szukac za granica jesli naprawde nie ma nic w kraju, nigdy nic nie wiadomo. Ryzyko jest, trzeba przemyslec za i przeciw, ale zawsze mozna zrezygnowac i wrocic. A nuz sie uda i bedzie mozna sciagnac rodzine, chocby na jakis czas. Ale duzo zalezy tez od osobowosci, np moja siostra nigdy by nie opuscila kraju, chyba ze na wakacja, podczas gdy ja od pierwszego roku studiow wyjezdzalam co lato do pracy, potem na jakies stypendia itd, im wiecej tym lepiej, bo sie dobrze czuje 'nie bedac u siebie', aklimatyzuje sie bardzo latwo i szybko, przynajmniej tu w Europie, dalej raczej nie chcialabym jechac.

Moje cisnienie: badz tu madry. Zmierzylam rano w pracy, bylam miedzy jednym spotkaniem a drugim, dosyc sie spieszylam, serce mi bilo itd - bylo 143/84, wysokie. Przed chwila znow odpoczelam 20 min w pokoju pierwszej pomocy, zaraz potem 131/60. Ten pierwszy wskaznik podwyzszony w stosunku do mojego zwyklego cisnienia, ale drugi w miare niski... No i badz tu madry...
 
Ostatnia edycja:
No właśnie mi chodzi o to Agnella, żeby jak coś się decydować że ta druga połówka dołączy za jakiś czas.
Bo ja z różnych względów nie mogłam dołączyć do męża i gdy był przez 9mcy w Holandii to była katastrofa. A nie mieliśmy dzieci.
Wierzę jednak, że u Oluchy mąż znajdzie szybko dobrą pracę blisko miejsca zamieszkania i będą małą szczęśliwą rodzinką:)


Co do ciśnienia to powinno się min pół godz odpoczywać na leżąco przed pomiarem, tak mi położna mówiła.Bo jak się robi cokolwiek to nam ciężarnym często ciśnienie skacze od byle czego:p
 
ojjj najlepiej jak rodzina jest razem.. wiadomo... wyjazdy zawsze są ciężkie i źle wpływają na relacje... ale czasy mamy takie, ze niestety czasami nie ma wyjścia i już... dlatego fajnie by było w tego totka wygrać zeby tych rozłąk nie było... ale tooo marzenia ściętej głowy... :)
 
Hej dziewczyny

Ja też z bardzo starej ekipy 2012-2013 :)

Marcia30 super , że u Ciebie wszystko ok.
Wikasik - gratulacje drugiej ciąży - super drugi Synuś będzie
 
Ostatnia edycja:
Czesc, dopiero odczytalam wasze wpisy, dzieki ;) maz jeszcze nie dostal pracy, ja tez mam nadzieję tworzyć mala szczęśliwa rodzinke ;) czy tu w polsce czy za granicą, ważne zeby razem ;) w totka tez coś nie udaje sie trafić niestety :(
 
Będzie dobrze, jakoś się musi ułożyć:)
Jak tam się czujecie mamuśki?
Ja już dogorywam....te wszystkie bzdety o cudzie narodzin i najpiękniejszych dziewięciu miesiącach chyba piszą faceci, którzy nigdy nie mieli styczności z ciężarną:p
 
Wczoraj bylam na ktg i zapis zle wyszedl, dziecko miało wysokie tetno :/ i musiałam zostać w szpitalu :( i jestem od wczoraj na patologii ciazy :/ taka lekarka mnie przyjęła nie akceptuje mojego skierowania na cc bo to blachy powód, a cc to powazna operacja i zrobią mi sie zrosty i wogule ciezko ja wykonać u grubych osób, nastraszyla mnie! :( położyli mnie na godzine na porodowke, położne nie przyjemne, psiknely mi do badania na pochwe odkazajacym środkiem na spirytusie, piekło jak cholera! Bez uprzedzenia wogule co robią co podają! Znieczulica panuje, tu na patologi tez :/ a i usg miałam 37 tydzien, 3200 wazy dziecko, termin 1 luty. Natomiast moj lekarz rozmawiał z lekarzem stąd i raczej ma byc ta cesarka, takze ja juz tu chyba zostanę na troche :( moja siostra miala 2 cesarki w 37 tyg wlasnie w tym szpitalu.
 
reklama
Olucha no to współczuję. Nie dość ze co ciężko bo zły wynik ktg to jeszcze w szpitalu okropny personel.
Słyszałam że u osób otyłych ciężko się goja rany po cc, ale się nie znam. Ja starałam się robić wszystko by rodzic sn bo się operacji boje.
Ciekawe czy polezysz juz do zabiegu?
 
Do góry