reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Otyłość w ciąży

reklama
Marcia to pewnie woda spadła.
@ przyszła wczoraj także za kilkanaście dni mam nadzieję że wcelujemy w dzidzię :-)
 
Hej dziewczynki, jestem tu nowa, zarejestrowałam sie przed chwila, nie znam jeszcze tu "obejsc", zaczełam rozpaczliwie szukac grupy wsparcia. Jestem w szostym tygodniu ciazy uzyskanej dzieki in vitro, moim problemem zawsze był nadmiar kilogramów, podeszłam do in vitro wbrew opinii lekarza który nie wierzył ze sie uda, w sumie i ja nie wierzyłam w to do konca....udało sie, mój maluch chyba jest na tyle silny i chetny do zycia ze wbrew watpliwosciom u wszystkich postanowił nas zaskoczyc, no i zobaczyłam te upragnione dwie kreski. Ciesze sie , tak bardzo ciesze sie...ale sen spedza mi z oczu moja otyłosc. Nie wziełam sie za siebie przed zabiegiem, bo i nie wierzyłam w sukces. Jestem osoba bardzo otyła, kiedys moze jak sie zaklimatyzuje wsród Was odwaze sie powiedziec o swojej wadze. Przed podejsciem do zabiegu czułam ze jest mi coraz ciezej, a potem hormony zrobiły tez swoje. Juz mi przybyło 8 kg od poczatku stymulacji hormonami. Boje sie tego wszystkiego, tak bardzo chciałabym sie cieszyc ciaza....a tu sen z oczu mi spedza mój kłopot...Nie mam mdłosci (jeszcze), moze to za wczesnie, pierwsza wizyte z usg mam za tydzień w poniedziałek. Boje sie i o maleństwo i o siebie... Zastanawiam sie co moge teraz zrobic....pomyslałam moze o dietetyku, aby byc pod jego kontrola przez okres ciazy, plus jakies cwiczenia dla kobiet w ciazy, ale to podobno dopiero od 12 tygodnia. Ech..tak załuje ze sie zapusciałm az tak :(

Taka zielona jestem ze nawet nie wiem gdzie sie podpis ustawia, chodzi mi o suwaczek, juz go wygenerowałam, ale jak go wstawic tutaj? :szok:
 
Ostatnia edycja:
Dzien dobry!

lisica przykro mi....przytulam. Co do wody to tak jak pisalam ja nie wymiotowalam ( zwymiotowalam raz jak palce wsadzilam) ani jaakiejs strasznej biegunki tez nie mialam ( bylam w toalecie moze dwa razy) za to bol zoladka nie pozwalal mi jesc pilam tylko wode zeby wlasnie sie nie odwodnic. No mniesza o wiekszosc.

nicoleta witaj w naszej grupie, gratuluje fasolki:-) Musisz uwierzyc ze sie uda byly u nas dziewczyny ktore zachodzac w ciaze wazyly grubo ponad 100 i jezeli tylko jestes ogolnie zdrowa to nie musisz sie az tak stresowac swoja waga. Ja to zawsze sobie tlumaczylam ze amerykanki waza po 170 kg i rodza to my z tymi naszymi kg to jak laseczki przy nich :-) musisz oczywiscie bardzo zwracac uwage na to co jesz, dietetyk jest tu dobrym rozwiazaniem ( ja tez mam diete aczkolwiek nie mialam czasu jej stosowac :zawstydzona/y:) musisz pamietac ze my wieksze baby jak sie pilnujemy to nie tyjemy bez opamietania ba wrecz mozna schudnac nie robiac dziecku krzywdy. Nie jedna z dziewczyn miala na liczniku duzo mniej po porodzie niz przed zajsciem w ciaze. Takze nie denerwuj sie bo to szkodzi fasolce tylko ciesz sie swoim stanem:-)
co do suwaczka to w panelu urzytkownika masz zakladke edytuj sygnature i tam wklejasz skopiowany kod z suwaczka i tyle
 
marcia dziekuje za ciepłe przyjecie :-) w zasadzie do tej pory czułam sie dobrze, nie dokuczały mi stawy, nie miałam nadcisnienia, poziom glukozy tez zawsze w normie, jedyne co to meczyłam sie szybciej niz inni, wchodzac np po schodach a tak to czułam ze mogłabym zwojowac swiat. Teraz jak juz mi przywaliło te 8 kg po tych hormonach do in vitro czuje jak zaczyna byc mi ciezko, wczoraj z przerazeniem stwierdziłam ze meczy mnie chodzenie, nie wiem byc moze to ogólne rozbicie organizmu, bo złapałam jakies przeziebienie, które lecze naturalnymi metodami typu herbatka z lipy, sok z malin, albo tez ta burza hormonalna, która własnie jest we mnie.
Nie przygotowałam sie do tego zabiegu, oj nie przygotowałam...ale cóz , jak nawet lekarz prowadzacy nie wierzył w powodzenie, to nie miało prawa sie udac...a tu takie zaskoczenie. Rzuciłam palenie, na odchudzanie juz było za pozno, staram sie nie myslec o złych rzeczach. Zawsze starałam sie dbac o siebie, wszystko mi wychodziło oprócz walki z kilogramami. Podeszłam do zabiegu na luzno, tak aby nie robic sobie wyrzutów kiedys tam ze nie spróbowałam, chociaz zawsze marzyłam o dziecku, ale pogodziłam sie ze go nie bedzie. Lekarz dawał nam 8% szans (zwykle jest to 30%). Od samego poczatku traktował nas z dystansem, był chłodny i nieprzyjemny, miałam wrazenie ze zniecheca nas do zabiegu, twierdzac ze to w naszym przypadku jest tylko wyrzucenie pieniedzy w błoto...bo po co , skoro to nie moze sie udac. Czułam ze nie lubi nas, miałam wrazenie własnie dlatego ze byłam otyła pacjentka, dawał nam to do zrozumienia, kiedy na poczatku pojawił sie problem z zastrzykami, on powiedział, mówiłem, wiedziałem ze z Pania beda tylko same kłopoty...Jakie to upokarzajace słyszec na kazdym kroku moze nie dosłownie, ale własnie takie teksty z podtekstem. Życie bywa jednak przewrotne...udało sie, caly proces przeszlismy bez wiekszych problemów, które przewidywał lekarz ze zapewne wydarza sie. No i kiedy zadzwoniłam do niego z wiadomoscia ze udało sie (zrobiłam i testy i bete z powtórkami aby miec pewnosc) zamiast słów radosci usłyszałam: tu sie nie ma jeszcze z czego cieszyc, jeszcze długa droga przed Pania, wiec nie rozumiem skad ta radosc. Rece mi opadły, mój entuzjazm, ze wogóle udało sie uzyskac ciaze spłonął. Ale my od samego poczatku nie mielismy wsparcia psychicznego od niego, wszystkiego o zabiegu dowiadywałam sie z internetu, bo beształ nas za pytania, które jak twierdził podobno zbyt wybiegały w przyszłosc, nie dotyczyły etapu na którym akurat bylismy, a ja tylko chciałam wiedziec po prostu co mnie czeka, juz nie wspomne o pytaniu w biegu na korytarzu...to podajemy jeden zarodek czy dwa? Luuudzie!!! Jako fachowiec wiem ze jest najlepszy ale jako człowiek, pozostawia wele do zyczenia.... Cięzko mi z tym wszystkim, nie mam ochoty juz słuchac jaka to ja jestem gruba, wiem, o tym, nie chce tego ciagle słuchac i dołowac sie, przeciez teraz w ciazy nie przejde na diete odchudzajaca, pojde to tego dietetyka aby ustawił mi odpowiednia diete w ciazy dla otyłych..a juz wezme sie za siebie kiedy tylko bede mogła. Za tydzien pojade jeszcze raz do kliniki do niego, powiedział aby przyjechac na pierwsze usg, ale nie bede cała ciaze dojezdzac 170 km do lekarza prowadzacego, do którego nie mam zaufania, który traktuje mnie jak intruza.
Kurcze rozpisałam sie strasznie, przepraszam, ale chciałam abyscie poznały moja ciazową historie.
 
Czesc, nicoleta! 1. Nie panikowac. 2. Co ma byc to bedzie, a za siebie mozesz sie brac nawet w ciazy - dieta dla cukrzykow, zalecana wrecz niekiedy w ciazy, sprzyja zrzucaniu kg. 3. Z jaka waga startujesz do ciazy, przy jakim wzroscie? Ja mialam w ostaniej ciazy 95-6 na starcie i 118 na wylocie, urodzilam ksiazkowego chlopaka, nie mialam zadnych (ZADNYCH) problemow przez cala ciaze, poza tym ze pod sam koniec napier...y mnie stawy biodrowe, ale nie czarujmy sie, one ta waga dostawaly niezle w d...
Lisica, przykro mi. Powiem Ci, ze swietnie dziala cos, co odwroci mysli od "jedynie wiodacego" tematu ciazy. Cos, co Cie wciagnie, zajmie, zakreci jak baranie rogi. Czasem blokada jest w nas - za bardzo chcemy, strsujemy sie, a to nie sprzyja ciazy. Wiem z doswiadczenia.
 
Nikola to faktycznie trafilas na jakiegos buraka ale mowie najwazniejsze zebys teraz myslala pozytywnie i sie nie stresowala bo to ci na pewno nie pomorze...trzymaj sie
ja kupilam dzisiaj komode do malego do pokoju , kupilam znowu bodziaki i spiochy bo juz bede miala gdzie ukladac :-) z wozkiem i lozeczkiem jeszcze sie powstrzymam i zakupie w styczniu
 
ja kupilam dzisiaj komode do malego do pokoju , kupilam znowu bodziaki i spiochy bo juz bede miala gdzie ukladac :-) z wozkiem i lozeczkiem jeszcze sie powstrzymam i zakupie w styczniu

jak ja bym chciała juz takie zakupy poczyniac.... a ja nawet boje sie ogladac jakies ubranka... modle sie aby wszystko było dobrze...jeszcze tydzień do wizyty z usg, niby beta ładnie przyrasta ale wszystko sie moze zdarzyć...
marcia z Białegostoku jestes? ja własnie do Białegostoku jade na to usg, no i mam nadzieję ze juz po raz ostatnio spotkam sie z miłym inaczej panem profesorem
 
reklama
Nicoleta doczekasz sie ja tez bylam i jestem pelna obaw dopiero moze od tygodnia dwoch zaczelam kupowac pojedyncze rzeczy.
pisalas o ilosci zarodkow wlasnie podano ci dwa czy jeden? A do jakiej kliniki jezdzisz ? Szkoda ze masz tak daleko bo mam tu ginke ktora na prawde podchodzi do pacjentki indywidualnie i dziala niestandardowo. Jak to juz kiedys pisalam powiedziala do mnie ze dla niej priorytetem jest doprowadzenie ciazy do szczesliwego finalu
 
Do góry