reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Otyłość w ciąży

Aniu, nie maluje - nie ma swobodnego dostepu do narzedzi. :-D

Za to gada...
- Karol, ptaszek leci!
- tasie...
- ptaszek
- pasie...
- ptaszek, Karol, powiedz ptaszek
- pa... biid.
Ja nie wiem ile on lapie z "pogawedek" z sasiadami.

Albo z cyklu dialogi wzniosle:
- Karol, zesrales sie?
- neeee
- na pewno?
- ne!
 
reklama
Hej Wam Kobiety :)

Pietrucha Ja wagę kupiłam dopiero po porodzie :p Tyłkiem się nie przejmuj- ja chciałam, żeby został taki fajny jak w ciąży, ale jak zwykle znikł :( ale brzuch chętnie oddam :p chociaż tez powoli coś w dół lecę ;) to są zmartwienia na po porodzie i jak siebie i dziecko ogarniesz ;) Siostra w ciąży 30 kg na licznik wrzuciła i w ciągu ok roku, bez odmawiania sobie przyjemności wróciła do wagi sprzed ciąży ;)

Akeake No to dobrze, że pojedziecie :) a dziecko jak ma być to będzie ;)

Marcia Ty musisz kobieto wypocząć, wyniki wynikami, ale stres potrafi strasznie organizm rozregulować :/

Kłaczek No to Karol odpowiednio podchodzi do sprawy konwersacji- szybko, zwięźle i na temat :p ach chciałabym mieć dom z ogródkiem.... nigdy takich zabaw nie lubiłam, jak grzebanie się w ziemi, ale teraz mi się marzy przy dziecku takie miejsce ;)

Sukkub Witam i gratulacje :) blog fajna sprawa :) A jeślichodzi o scenerie łóżkowe to każdy ma jakieś spaczenie ;)

Anihoa hm... trochę dziwne, że Ci się jeszcze po ciąży organizm nie ogarną... ja co prawda dostałam drugi okres z dwutygodniowym "opóźnieniem", ale teraz sobie nie wyobrażam kilkumiesięcznej przerwy- chyba codziennie byłby test :p

Anajo Synek marzenie ;) 6 dni "młodszy" od mojej Julci ;) a to prawda- dzieci zajmują czas :D i jakie bujne włosy ma :) Jak pród Ci minął, gdzie rodziłaś w końcu ? :)

Więcej grzechów nie pamiętam ....

U mnie taka sinusoida- zmiana nastroju 1000000 razy dziennie.... To przez to, że rozkwitłam jako mama- chodzę w miarę wyspana, mam czas się zająć sobą i jakoś ubrać :p ogólnie jestem szczęśliwa, bo z moim się bardzo dobrze dogadujemy, z Julką w porządku(brak nowych złych wieści, to dobre wieści;)... a z drugiej strony babcia, która w jeden dzień stała się "warzywem" na razie odpycham jak potrafię od siebie ta myśl, ale w końcu będę musiała się z tym zmierzyć... cieszę się, że niedawno przed tą całą sytuacją widziałam się z nią i rozmawiałam, do szpitala nie miałam odwagi jeszcze do niej pójść... wiem jestem zła, ale nie potrafię zobaczyć jej podłączonej do tych wszystkich sprzętów, poza tym do domu nigdy nie wróci nawet pod stałą opiekę, w grę wchodzi tylko ośrodek opiekuńczy... aaa nie będę Wam smędziła :) w końcu słońce za oknem się pokazało ;) Trzymajcie się i niedługo pewnie znowu się odezwę ;)

Pozdrawiam :*

Indziorka
 
Indziorka, nie jestes zla. Nie jestes jedyna, ktora ukochana osobe chce zachowac w pamieci taka, jaka byla w szczeliwych chwilach. Moze to jest kontrowersyjne, moze dobrze by bylo, zebys poszla do babci, pogadala z nia (w sensie monologu), byc moze babcia slyszy, a tylko nie komunikuje sie... Ale jesli to ponad Twoje sily, to nie znaczy ze jestes zla.
Karol gada caly czas - najczesciej po swojemu, ale coraz czesciej wyrywa mu sie cos "z sensem". Czasem nie wiem czy to nie przypadek, kiedy np. w chodzi do lazienki i na widok myjacego sie Rajmunda mowi "myju". Potem tego nie powtarza. Nie reaguje nigdy na "powiedz...." - nie ma. Nadal jednak robi inaczej "pa pa", inaczej "bye bye".
 
hej dziewczynki!

Akeake
– ciesze się,że udało się przesunąć wyjazd. Może pogoda będzie lepsza!
Ania – oj ząbkowanie… no nie zazdroszczę. Ale każdą z nas to czeka, albo już jest po ;) A co do syna – mój bratanek też zaczął w wieku 9 lat mniej więcej fochy strzelać;) No cóż… dorasta :-)
Kłaczek – ale Karolek jest słodki! No i wie czego chce!! Haha ;) dobrze dobrze! Ciekawe po kim to ma, co?:)
Indziorka - jak ja przytyje 30 kg to mnie na porodówkę. nie przyjmą, bo może fotel nie wytrzymać napięcia. Modlę się,co by nie więcej jak 12-15… Plisssss;) Co do babci – nie dziwie się, że Ci ciężko. Każda z nas jest inna. Ja bym pewnie zacisnęła zęby i ze łzami w oczach, ale poszła. Zobaczyć, żeby później nie mieć pretensji sama do siebie, że się nie pożegnałam. Ale rozumiem, że to może Ciebie przerastać i nikt nie może mieć do ciebie o to pretensji :* Ciesze się, że jesteś szczęśliwa jako mama i się spełniasz:* Oby tak dalej!
marcia - jak samopoczucie? :*
sukkub - jak się czujesz w dwu paku? W ogóle z jakiej wagi startujesz?

A ja kolejny dzień leżakuję, właśnie dzisiaj coś nie zasmakowało śniadanko synowi i nie pamiętam kiedy tak miałam, ale normalnie mi się cofało. Oczywiście twardziel – nie oddam tego co zjadłam ;)

O to nasza willa z basenem ;)
Zobacz załącznik 561956Zobacz załącznik 561957
Miłego weekendu dziewczynki:*
 
I nie oddawaj!!
Karol?? Gnida jest! Poszlismy do ogrodu, chcialam przejrzec fuksje, a ten od razu myk do sasiada. Wlazl mu na rece! A co sie z nim nagadal! Normalnie szok - Karol nie jest taki do przodu, zwykle nie boi sie obcych, nie placze, ale tez nie leci na rece zaraz - zaakceptowal tego goscia i ewidentnie go lubi.
 
Indziorka współczuję sytuacji z babcią ale musisz najpierw se wytłumaczyc ze prawdopodobnie przyszedł jej czas i przygotowac sie na jej odejcie wtedy moze poczujesz sie odważniejsza i pojdziesz sie z nia pożegnać. dla mnie to pomogło, jak widziałam jak mama opadała z sił z dnia na dzien to wracałam do domu i ryczałam jak głupia ale w pewnym momencie po prostu zaczełam sobie tłumaczyc ze przeciez Bóg tam w niebie tez potrzebuje dobrych ludzi i pogodziłam sie z tym i jak przyszedł tan moment byłam gotowa, trzymałam ją w ramionach, tuliłam do siebie pocałowałam w czoło i powiedziałam ze ją kocham a potrafiłam zachowac trzezwoasc umysłu tylko dlatego ze byłam gotowa...

U mnie leje dzisiaj łazę z konta w kont i nie wiem co ze soba zrobic chyba sie wezme za sprzatanie.
pietrucha sliczne zdjecia.....moje samopoczucie ot takie sobie a jak tam ty sie czujesz?
 
Pietrucha U mnie też brzusio ciążowy wyskoczył w połowie :D Pięknie się prezentujesz jako przyszła mamusia ;) Co do babci hm... ona nawet swoich dzieci nie poznaje... To jest dla mnie na prawdę ciężkie, bo 1,5 tyg przed wylewem byłam u niej i normalnie rozmawiałyśmy i się prawnuczką zachwycała, a teraz leży pod sprzętem, niby słyszy, ale to też nie jest pewne... Brakuje mi ciążowego brzuszka :D

Kłaczek Ja bardzo ze sobą walczę... Chcę tam być, ale nie chcę :(

Marta Wiem o tym niby, ale no to nie jest łatwe- szukam tej siły w sobie i znaleźć nie mogę :/
 
Indziorka, ja Cie rozumiem. Po prostu posluchaj siebie, nie patrz na innych ludzi.

Jestem dumna z mojego dziecka. 1.5km spaceru na nozkach, poszlismy ogladac rozladunek statku w porcie po drugiej stronie rzeki. Dziecko zafascynowane, ale przede wszystkim kawal drogi pieszo przemaszerowal.
 
Hej dziewczynki:)

Kłaczek - zaakceptował sąsiada;) co by tylko mąż nie był zazdrosny;)) I proszę jaki dzielny chłopiec - taką drogę na nóżkach!;)
marcia - u mnie... hmm.. od kilku dni powoli doskwiera mi leżenie i bycie tu samej.. no ale cóż, tak niestety musi być.. Za dwa tyg przylatuje mąż więc się nie mogę doczekać już...Bywało lepiej - bywało gorzej. Oby lekarz miał dobre wieści i jakoś będzie;)
Indziorka - rozumiem.. Trzymam kciuki, żebyś podjęła słuszną decyzję- zgodnie ze swoim sercem.
sukkub - oj ja mam podobne problemy z zaparciami. Ale na przyszłość - dla ciężarnych są proponowane czopki glicerynowe. Są całkowicie bezpieczne.


U mnie pogoda beznadziejna, czyli dzisiaj raczej nie poleżakujemy na ogrodzie..cóż.
Miłego dnia :*
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
SUKKUB, pewnie ze kojarze - Kamienskiego jezdzilam z pracy do domu, a Ty musialas isc gdzies jak Pomnik Ofiar Nazizmu i nieco w lewo, w kierunku POdgorza. Niezly spacerek, ale przyjemny teren (kopiec Kraka to byl) i faktycznie jesli sa tam jagody, to z dala od ulic powinny byc fajne. PIETRUCHA, probuje ograniczyc wozek do minimum, a w ogole odstawic noszenie na rekach poza domem. Chce zeby maly jak najwiecej chodzil. Jedna z bolaczek Anglii jest brak ruchu u dzieci - do szkoly sie wozi samochodem lub autobusy szkolne, do sklepu autem... Dzieci nie chodza. A sasiad spoko - wlasnych dzieci nie ma, a wyraznie dzieci lubi.
 
Do góry