reklama
Indziorka
Fanka BB :)
Cześć Wam
Jaka zła ja jestem masakra Obudził mnie telefon od koleżanki, że zgubiła mojego pendrive, ale tu oczywiście nie chodzi o rzecz już samą w sobie- tylko co było na tym dysku przenośnym... muszę spakować siebie i komputer i tułać się na uczelnie, jak zwykle ja to muszę załatwiać :/ Już mnie to denerwuje, jest w ciul osób starszych ode mnie a wszystko non stop spada na mnie :/ Tym bardziej, że wcześniej informowałam ludzi, że ja biegać za niczym nie będę w sesji poprawkowej i że każdy sam sobie to ma zapewnić:/ Normalnie aż chce się powiedzieć- jak nie urok to sraczka :/
Poza tym szaro buro i ponuro, na szczęście, że dzidzia dzisiaj zobaczę
Jaka zła ja jestem masakra Obudził mnie telefon od koleżanki, że zgubiła mojego pendrive, ale tu oczywiście nie chodzi o rzecz już samą w sobie- tylko co było na tym dysku przenośnym... muszę spakować siebie i komputer i tułać się na uczelnie, jak zwykle ja to muszę załatwiać :/ Już mnie to denerwuje, jest w ciul osób starszych ode mnie a wszystko non stop spada na mnie :/ Tym bardziej, że wcześniej informowałam ludzi, że ja biegać za niczym nie będę w sesji poprawkowej i że każdy sam sobie to ma zapewnić:/ Normalnie aż chce się powiedzieć- jak nie urok to sraczka :/
Poza tym szaro buro i ponuro, na szczęście, że dzidzia dzisiaj zobaczę
dzewelajna
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Kwiecień 2012
- Postów
- 512
madzialenka do szpitala jeśli mowa o pampersach to najlepiej newborny - jeśli nawet za te maksymalnie 9 tygodni dzidziuś sie spory urodzi to i tak myślę że jedna paczka newbornów ci pójdzie i się przyda.
oprócz pampersów pamiętaj o chusteczkach nawilzanych a do szpitala w razie czego weź np. sudokrem czy jakiś inny. ja zasypki (mąki ziemniaczanej) używałam w domu gdy już były spore odpażenia to tylko ona pomagała.
lolcia ja nie mogę ty to jesteś the beściara kiedy ten twój John w końcu zdecyduje się wyjść ? widzę że taki sam łobuz jak i mój groszek. ja nie wiem - te dzieci to z roku na rok co raz trudniejsze w wychowaniu.
december - trzymam za was kciuki - zobaczysz wszystko będzie ok a alarm okaże się fałszywy.
Indziorka daj znac jak tam po USG.
u mnie coż - kolejna rzecz z mojego menu musiała iść w odstawkę. czemu to muszą być najlepsze rzeczy. Najpierw wszelaki nabiał a teraz jabłka - przecież ja to wszystko kocham.
tymczasem .... popijam sok malinowy bo coś mnie zaczyna rozkładać choroba. Wczoraj zakatarzona byłam - dzisiaj mi przeszło ale nie wiem czy to po 2 szklankach wieczornego soku czy po prostu jak zwykle i zawsze zejdzie mi od razu na zatoki (nie wiem czemu ale tak mam od kilku lat - mało wiele katar i za dzień dwa od razu zatoki). Wczoraj na wieczór i dzisiaj rano miałam 37 stop. więc nie ma trageii - jakoś moze się podlecze. dzisiaj na obiad już wczoraj smażyłam kotlety z piersi i natarłam je czosnkiem więc może choroba sobie pójdzie w .... no powiedzmy las :-)
do kotlecików dzisiaj z rana mnie naszło i wstałąm wczesniej i ugotowałam starte buraczki. Już się nie moge doczekac powrotu do domku.
oprócz pampersów pamiętaj o chusteczkach nawilzanych a do szpitala w razie czego weź np. sudokrem czy jakiś inny. ja zasypki (mąki ziemniaczanej) używałam w domu gdy już były spore odpażenia to tylko ona pomagała.
lolcia ja nie mogę ty to jesteś the beściara kiedy ten twój John w końcu zdecyduje się wyjść ? widzę że taki sam łobuz jak i mój groszek. ja nie wiem - te dzieci to z roku na rok co raz trudniejsze w wychowaniu.
december - trzymam za was kciuki - zobaczysz wszystko będzie ok a alarm okaże się fałszywy.
Indziorka daj znac jak tam po USG.
u mnie coż - kolejna rzecz z mojego menu musiała iść w odstawkę. czemu to muszą być najlepsze rzeczy. Najpierw wszelaki nabiał a teraz jabłka - przecież ja to wszystko kocham.
tymczasem .... popijam sok malinowy bo coś mnie zaczyna rozkładać choroba. Wczoraj zakatarzona byłam - dzisiaj mi przeszło ale nie wiem czy to po 2 szklankach wieczornego soku czy po prostu jak zwykle i zawsze zejdzie mi od razu na zatoki (nie wiem czemu ale tak mam od kilku lat - mało wiele katar i za dzień dwa od razu zatoki). Wczoraj na wieczór i dzisiaj rano miałam 37 stop. więc nie ma trageii - jakoś moze się podlecze. dzisiaj na obiad już wczoraj smażyłam kotlety z piersi i natarłam je czosnkiem więc może choroba sobie pójdzie w .... no powiedzmy las :-)
do kotlecików dzisiaj z rana mnie naszło i wstałąm wczesniej i ugotowałam starte buraczki. Już się nie moge doczekac powrotu do domku.
Ostatnia edycja:
Indziorka, jak zapowiedzialas, to zrealizuj! Nie lataj za niczym dla nikogo - maja glowy i nogi tak samo jak Ty.
December, ja nie napisalam tego co wazne.. MOj syn naprawde ma zanik miesni, tylko lekarze sie bardzo pomylili co do przebiegu, albo nie wzieli pod uwage ze my znajdziemy nowa metode rehabilitacji. I zeby bylo smiesznie, 2 lata temu wykonane, ostatnie EMG, wykazalo ze przewodnictwo w nerwach jest ok!! Czaisz? To mialo byc nieuleczalne, smiertelne itd., tymczasem czynnik neurogenny wycofal sie zupelnie, a odmiesniowy poki co nie jest tak silny, zeby degenerowal tkanki szybciej niz one sie regeneruja. I o to mi chodzi. Byc moze Twoj maluch w ogole nie jest chory na nic, moze to pomylka... MOze cos mu jest, ale niekoniecznie tak beznadziejnego jak to w tej chwili lekarz widzi... Poki nie masz dokladnych badan w rece, nic nie jest wiadome, a jak juz bedziesz je miala, to tez zawsze jednak jest margines bledu. Pamietaj - moj syn juz nie powinien zyc od dobrych kilku lat.
December, ja nie napisalam tego co wazne.. MOj syn naprawde ma zanik miesni, tylko lekarze sie bardzo pomylili co do przebiegu, albo nie wzieli pod uwage ze my znajdziemy nowa metode rehabilitacji. I zeby bylo smiesznie, 2 lata temu wykonane, ostatnie EMG, wykazalo ze przewodnictwo w nerwach jest ok!! Czaisz? To mialo byc nieuleczalne, smiertelne itd., tymczasem czynnik neurogenny wycofal sie zupelnie, a odmiesniowy poki co nie jest tak silny, zeby degenerowal tkanki szybciej niz one sie regeneruja. I o to mi chodzi. Byc moze Twoj maluch w ogole nie jest chory na nic, moze to pomylka... MOze cos mu jest, ale niekoniecznie tak beznadziejnego jak to w tej chwili lekarz widzi... Poki nie masz dokladnych badan w rece, nic nie jest wiadome, a jak juz bedziesz je miala, to tez zawsze jednak jest margines bledu. Pamietaj - moj syn juz nie powinien zyc od dobrych kilku lat.
Indziorka
Fanka BB :)
Ja wróciłam jak na razie z uczelni, zdenerwowanie to mało powiedziane, ale słowa dotrzymałam kłaczku jeszcze dobitniej poinformowałam, że i tak już zrobiłam o wiele za dużo niż do mnie należało i nie kiwnę już nawet palcem
Teraz to ja będę miała pretensję jak nie będzie mi coś pasowało i już (Może aż taka wredna nie będę
Teraz zjeść w końcu śniadanie, ogarnąć się na pociąg i na oględziny Małej Duszki
Teraz to ja będę miała pretensję jak nie będzie mi coś pasowało i już (Może aż taka wredna nie będę
Teraz zjeść w końcu śniadanie, ogarnąć się na pociąg i na oględziny Małej Duszki
Indziorka, jak dla mnie to niech sobie szukaja innego brata laty, Ty jestes w ciazy i powinnas sie oszczedzac. Maximum luzu, minimum stresu itd.
Latam dzis na scierze... Jutro mamy wizytacje HV i choc nie ma w domu jakiegos wybitnego chlewu, to jednak nadal jeszcze jest taki kartonowy sralnik - a to karton z firankami (wypieprze je w cholere, zolte sa), a to drugi z papierem (bo papier bezcenna rzecz jest - na podpalke do kominka i na przekladke do kompostu), a to jakies inne pudlo z bezcenna zawartoscia... Oczywiscie kotecki porobily sobie drapaki z kartonow i schludnie to te pudla z zaden sposob nie chca wygladac, raczej westernowo. Ale w kominku sie palilo to nakurzone, zabawki jak zawsze wszedzie leza bo maly juz sobie wynosi, futro na wykladzinach (kurcze, nie widac poki sie nie przeleci wilgotna scierka - dobre wykladziny sa), kocie nosy i dzieciece lapki na oknach... Nie chce zeby wyszlo na to, ze Polacy to fleje, wiec zapier...m, a ze wczoraj kregoslup szyjny zlozyl wymowienie, to tak mi to idzie srednio na jeza. Dziecko moje kochane siedzo w kaciku z zabawkami i sie bawi. Spoko gosc!
Latam dzis na scierze... Jutro mamy wizytacje HV i choc nie ma w domu jakiegos wybitnego chlewu, to jednak nadal jeszcze jest taki kartonowy sralnik - a to karton z firankami (wypieprze je w cholere, zolte sa), a to drugi z papierem (bo papier bezcenna rzecz jest - na podpalke do kominka i na przekladke do kompostu), a to jakies inne pudlo z bezcenna zawartoscia... Oczywiscie kotecki porobily sobie drapaki z kartonow i schludnie to te pudla z zaden sposob nie chca wygladac, raczej westernowo. Ale w kominku sie palilo to nakurzone, zabawki jak zawsze wszedzie leza bo maly juz sobie wynosi, futro na wykladzinach (kurcze, nie widac poki sie nie przeleci wilgotna scierka - dobre wykladziny sa), kocie nosy i dzieciece lapki na oknach... Nie chce zeby wyszlo na to, ze Polacy to fleje, wiec zapier...m, a ze wczoraj kregoslup szyjny zlozyl wymowienie, to tak mi to idzie srednio na jeza. Dziecko moje kochane siedzo w kaciku z zabawkami i sie bawi. Spoko gosc!
Patrycja2810
Fanka BB :)
marcia- wynik TSH bardzo dobry :-)
reklama
dzewelajna
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Kwiecień 2012
- Postów
- 512
Witam się i ja z Wami :-)
lolcia jak tam z toba ? dzisiaj KTG ? a moze już siedzisz na porodówce ? nieee... to do ciebie nie podobne ......
u mnie poranki co raz gorsze - jak wstaje to oblewają mnie zimne poty, chce mi się wymiotować i mam wrażenie że zaraz zemdleje - przechodzi mi dopiero po śniadaniu. Strasznie mi się robi ..... Nawet pomyślałąm że może wysokie ciśnienie mam albo co ale nie - ciśnienie ksiązkowe 128/78 puls 72. Jakoś to muszę wytrzymać .... a do tego wszystkiego synuś zajada się rano płatkami z mlekiem na które ja nawet nie mogę spojrzec a jakoś musze mu je naszykować i jeszcze to otwieranie lodówki z wykręconą głową i wstrzymywaniem oddechu bo nie mogę znieść tych zapachów .... chyba przyroda każe mi nadrabiać bezmęczenną ciąże z Fabianem .....
dzisiaj mam sardynki w pracy do jedzenia bo czytałam że mają sporo wapnia a skoro j anie mogę jeść nic "białego" to jakoś ten wapń musze uzupełnić. Ciekawe czy dam radę je zjeść. Aczkolwiek dzisiaj wpatrywałam się w serek wiejski i chyba bym zjadła jakoś mnie tak nie odrzucało. najgorsze jest mleko .... bleeee......
temperatura tez już dzisiaj ok - więc wyzdrowiałam 36,6
zbawienne kotlety z czosnkiem (przyznaję trochę przegięłam z ilością czosnku i nie było to aż takie smaczne jak miało być ale wszyscy się zajadali ehhh.. i te buraczki - jeszcze dzisiaj mam na nie chęć) i soczek malinowy.
Indziorka jak tam na badaniach ?
lolcia jak tam z toba ? dzisiaj KTG ? a moze już siedzisz na porodówce ? nieee... to do ciebie nie podobne ......
u mnie poranki co raz gorsze - jak wstaje to oblewają mnie zimne poty, chce mi się wymiotować i mam wrażenie że zaraz zemdleje - przechodzi mi dopiero po śniadaniu. Strasznie mi się robi ..... Nawet pomyślałąm że może wysokie ciśnienie mam albo co ale nie - ciśnienie ksiązkowe 128/78 puls 72. Jakoś to muszę wytrzymać .... a do tego wszystkiego synuś zajada się rano płatkami z mlekiem na które ja nawet nie mogę spojrzec a jakoś musze mu je naszykować i jeszcze to otwieranie lodówki z wykręconą głową i wstrzymywaniem oddechu bo nie mogę znieść tych zapachów .... chyba przyroda każe mi nadrabiać bezmęczenną ciąże z Fabianem .....
dzisiaj mam sardynki w pracy do jedzenia bo czytałam że mają sporo wapnia a skoro j anie mogę jeść nic "białego" to jakoś ten wapń musze uzupełnić. Ciekawe czy dam radę je zjeść. Aczkolwiek dzisiaj wpatrywałam się w serek wiejski i chyba bym zjadła jakoś mnie tak nie odrzucało. najgorsze jest mleko .... bleeee......
temperatura tez już dzisiaj ok - więc wyzdrowiałam 36,6
zbawienne kotlety z czosnkiem (przyznaję trochę przegięłam z ilością czosnku i nie było to aż takie smaczne jak miało być ale wszyscy się zajadali ehhh.. i te buraczki - jeszcze dzisiaj mam na nie chęć) i soczek malinowy.
Indziorka jak tam na badaniach ?
Podziel się: