reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Otyłość w ciąży

reklama
Hej kobietki :)
*martusia* i weronikazz brzusie śliczne, na prawdę zawsze kobiety w ciąży uważałam za piękne i to się tylko potwierdziło, chciałabym mieć takie okrągłe brzusio też :D

Mi w brzuch to co zjem idzie, ale boczki, pupa i nogi mi spadają :p mama nadzieję, że schudłam... jak ja nie lubię tej wagi :baffled: zawsze się denerwuje jak na nią wchodzę, czy znowu spadło, czy już przytyłam, a brzusia się powoli wypycha więc w sumie nie wiem, a inne wagi omijam z daleka :-D

kłaczku migdały dla mnie to był strzał w dziesiątkę :-D dziękuję za poradę, bo sama na to bym nie wpadła :D wczoraj na wypadzie zaręczynowym ratowały mi tyłek i zauważyłam, że nie lubię jak mój brzuch ktoś maca :D a tym bardziej śpiewa do niego :D

Lolcia91 to ja czekam już tylko czy kolejnej wizyty dotrzymasz :-) ale cieszę się, że wszystko dobrze i prawidłowo wyszło :tak:

wszystkie starające się i niepewne ;-) serdecznie pozdrawiam i trzymam kciuki :)

Miłej soboty i czekam z niecierpliwością na wieści o weronikazz:-D
 
Waga wskazała dzisiaj 91 kg:) Do wagi sprzed ciąży zostało mi 3 kg:))

W końcu zaczęła:D A Zuza ma już dzisiaj 2 tygodnie, a zastanawiałyśmy się która z nas pierwsza urodzi:)
 
Ostatnia edycja:
dziekuje za przywitanie :) ja zawsze mowie ze nie jestem gruba tylko moje cialo nie moze pomiescic mojej zajefajnosci i charakterku :)

Absolutnie bosskie!:-D

Indziorka, to tez nie moj wynalazek - gdzies wyczytalam. Alternatywa jest surowa marchewka, ale migdaly wydaja sie milsza opcja. U mnie sie sprawdzaly.
Ainhoa, niezle! Szybko zjezdzasz!

Wczoraj rozmawialam z Rajmundem na temat "co dalej". Mam @, wiec pora podjac decyzje, czy sie zabezpieczamy, czy... Zapalilismy w kominku, siedzielismy w ciemnym pokoju patrzac w ogien, rozmawialismy dlugo. On chce drugiego dziecka, ale boi sie jak ja to zniose - wie ze moze znow sie nie udac, boi sie mojego zalamania, lub ze po prostu organizm nie zdzierzy. Poza tym ta infekcja - kolegi lasce znalezli jakies bakterie i prawdopodobnie straci ciaze. Juz druga. Rajmund sie boi. Chce zaczekac ze staraniami - o ile ja sie zdecyduje na kolejna probe - do listopada, mysli ze zrobia jakis kontrolny wymaz, ze porobia jakies badania. No, ja tak optymistycznie nie mysle. W moim odczuciu albo startujemy zaraz, albo zaczynamy sie zabezpieczac juz na amen - do listopada 2 miesiace, ja nie robie sie mlodsza. Juz ta ciaza miala byc "rzutem na tasme", jestem pol roku dalej i w punkcie "0". Wiem jedno - jednak bedziemy probowac. Gdyby Rajmund powiedzial "stop" i ja bym spauzowala.
 
Klaczek więc decyzja jak najbardziej pozytywna:) Co ma wisieć nie utonie, więc i fasolka pojawi się wtedy kiedy trzeba. Ja trzymam kciuki, żeby Wasze marzenia się spełniły. A z tym rzutem na taśmę... hmm chyba bardziej by mnie zszokowało pierwsze dziecko w tym wieku. A kolejne to już jest owocek miłości świadomej:)
 
ja też się przeogromnie cieszę, że będziecie dalej próbować, nie takie przypadki "rzutu na taśmę" się zdarzają... powiedzmy, że trafiają się bardziej wiekowe :D
moją mamę strasznie lekarze straszyli, tylko ona w miarę ciągłość miała w ciążach przez jakieś 15 lat, że z ostatnią siostrą to nie dojdzie do skutku, bo że ciśnienie za wysokie, bo wyniki nie takie, bo lat tyle ma, a moja siostra jednak to miała gdzieś i na świat przyszła i zdrowa i bez problemów, tylko układ rozrodczy niewiele później siadł mamie i jest trochę wybrakowany :happy2: ale stwierdzili z tatą, że siedmioro dzieci im wystarczy:-D najgorszym przeżyciem było, gdy mama była w ciąży z bliźniętami... niestety mimo, że lekarze wiedzieli, że to jest ciąża bliźniacza, za późno zaczęli poród i po niecałych dwóch dobach siostra stała się aniołkiem, a mama na pogrzebie nawet być nie mogła, bo leżała w szpitalu z bratem...

także kłaczku kochany, cuda różne się zdarzają :) a z całą pewnością takie, gdy matka rodzi swoje dziecko :) tym bardziej, że medycyna coraz więcej może :happy2:

trzymam kciuki, żeby się udało, ale bez stresów, na spokojnie:happy2:

Migdały rzeczywiście lepsze dla mnie, bo hm... od warzywek większość czasu mnie odrzuca, bo każdy to próbuje we mnie wmusić:-D a, że dzidzia pewnie coś z naszych charakterów będzie miała, to będzie to z całą pewnością wredota:-D
 
dzewelajna tez bedziesz testowac?? ja mam wielka nadzieje bo @ dalej brak :) trzymam kciuki za rozpakowywujace sie mamusie :) widze ze migdaly dobre na mdlosci. mi pomaga cola... ale taka odgazowana... bo mdlosci mam strasznez rana
 
Ania, dla mnie urodzic to dopiero poczatek - pasuje jeszcze wychowac nim sie osieroci i tu zaczyna sie pole do namyslu. Mam 44, jesli urodze bede miala 45, nim dziecko dorosnie "pyknie" 65... O ile dozyje bo bywa roznie, a im czlowiek starszy tym czesciej z jego polki biora... No i - jesli mam byc szczera - poprzednim razem balam sie strat, ale jakos tak kozacko bardziej podchodzilam do sprawy, teraz ta piesn na ustach to juz raczej zalosny skowyt.
Indziorka, jak wyzej - urodzic to dopiero poczatek, a i z tym mam problemy. A moze po prostu za bardzo sie boje tym razem.
 
reklama
Kłaczku ale tak akurat nie ma sensu myśleć. Bo na wiek to nie biorą na drugą stronę. I młoda może nie zdążyć wychować. A przy Twoim podejściu do życia i sile witalnej to niejedna nastolatka może się schować:)
U mnie zaczyna działać stres. Jak miałam problem z wc tak teraz rewolucja. Więc to już tuż tuż...
 
Do góry