reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Otyłość w ciąży

Kurde, ja to powoli zaczynam się cieszyć z tej cesarki. W tą temperaturę to może i lepiej. Chociaż powiem Wam, że nie temperatura mnie dobija, tylko duchota [emoji16]

Wczoraj byliśmy u teściowej, bo miała urodziny, to myślałam, że zemdleje u nich, bo tak duszno na mieszkaniu było. Ratował mnie wachlarz i butelka wody...

Z radosnych wiadomości to opuchnięta jestem i wygladam jak biała wersja Fiony ze Shreka, waga masakrycznie w górę, nawet japonki mnie zaczęły cisnąć [emoji33]
 
reklama
Ja też się zastanawiam nad cesarka bo mój proktolog mnie na nią chętnie skieruje, a czy w szpitalu podejda poważnie do tematu i mi ja zrobią to nie wiem, w 1ciazy zlekcewazyli. No ten zaduch jest nie bezpieczny u mnie w mieszkaniu non stop operuje słońce więc jest jak w saunie. Jeszcze siostra dała mi psa na tydzień bo na wakacje pojechała i muszę z nim wyłazić :/ ciężko mi kurde... jesZcze schylić się z tym wielkim brzuchem i sprZątać po nim....ehh.
 
Kurde, ja to powoli zaczynam się cieszyć z tej cesarki. W tą temperaturę to może i lepiej. Chociaż powiem Wam, że nie temperatura mnie dobija, tylko duchota [emoji16]

Wczoraj byliśmy u teściowej, bo miała urodziny, to myślałam, że zemdleje u nich, bo tak duszno na mieszkaniu było. Ratował mnie wachlarz i butelka wody...

Z radosnych wiadomości to opuchnięta jestem i wygladam jak biała wersja Fiony ze Shreka, waga masakrycznie w górę, nawet japonki mnie zaczęły cisnąć [emoji33]
Bidulka... Na kiedy masz termin?
 
Dziewczyny współczuję Wam upałów ja już nie w ciąży a i tak się meczę non stop piorę staniki bo przepocone właściwie pralka chodzi codziennie :)
3 tyg po porodzie i już od dawna chodze z wkładkami nie podpaskami :)ale wracają takie krwawienia raz na jakiś czas i wtedy szybka akcja rekakcja zmiana na juz ale wolę wkładki w ten upał niż podpaski.
A i jeszcze Wam powiem, że mój małżonek wczoraj wspomniał o 4 dziecku i ja dzisiaj tak myślę, że w sumie to ja też bym chciała 4 dziecko :) Zwłaszcza jak patrzę teraz na tą małą kruszynkę :) a obok śpi starsza siostra :)
 
Colorado znam to, bo też na koniec cisnely mnie japonki.
A co do porodu w upał - u mnie na szczęście nie było aż tak gorąco, ale i tak duszno wstrętnie. Rodziłam w sukience na ramiączkach, a i tak lało się i ze mnie i z męża. Po wszystkim wyglądaliśmy jakbysmy maraton przebiegli.
U mnie w domu na szczęście temperatura 25 stopni więc da się żyć. Na dwór wychodzimy z małą dopiero koło 18,19 i siedzimy na ogrodzie w cieniu. Na spacery za gorąco.
 
Maminka u mnie to samo, piorę non stop, staniki codziennie też ;) a jak twoje krocze po porodzie wszystko ok? Mojego męża siostra ma 4kę dzieci, jest wesoło ;) ja to nie wiem mnie blokuje myśl o następnym przez ten okropny poród :( może jakieś złe doświadczenia mam po pierwszym czy co... :/ mój mąż chce mieć jeszcze jedno (w sumie 3jkę).

nagini ja siedząc przed kompem wyglądam jakbym maraton przebiegła tak ze mnie pot leci ;)
 
Bidulka... Na kiedy masz termin?
Dopiero na 17 sierpnia CC [emoji33] a tu codzień coraz cieplej [emoji6]
Dziewczyny współczuję Wam upałów ja już nie w ciąży a i tak się meczę non stop piorę staniki bo przepocone właściwie pralka chodzi codziennie :)
3 tyg po porodzie i już od dawna chodze z wkładkami nie podpaskami :)ale wracają takie krwawienia raz na jakiś czas i wtedy szybka akcja rekakcja zmiana na juz ale wolę wkładki w ten upał niż podpaski.
A i jeszcze Wam powiem, że mój małżonek wczoraj wspomniał o 4 dziecku i ja dzisiaj tak myślę, że w sumie to ja też bym chciała 4 dziecko :) Zwłaszcza jak patrzę teraz na tą małą kruszynkę :) a obok śpi starsza siostra :)
No, to trochę odpocząć i działać z następnym potomkiem [emoji6] 3 to śmieję się, że taka bariera logistyczna, potem z autem problem haha
Colorado znam to, bo też na koniec cisnely mnie japonki.
A co do porodu w upał - u mnie na szczęście nie było aż tak gorąco, ale i tak duszno wstrętnie. Rodziłam w sukience na ramiączkach, a i tak lało się i ze mnie i z męża. Po wszystkim wyglądaliśmy jakbysmy maraton przebiegli.
U mnie w domu na szczęście temperatura 25 stopni więc da się żyć. Na dwór wychodzimy z małą dopiero koło 18,19 i siedzimy na ogrodzie w cieniu. Na spacery za gorąco.
To masz fajną temperaturę w domu, u mnie 30 stopni dziś wybiło, aż mam ochotę zbić termometr [emoji16]
Maminka u mnie to samo, piorę non stop, staniki codziennie też ;) a jak twoje krocze po porodzie wszystko ok? Mojego męża siostra ma 4kę dzieci, jest wesoło ;) ja to nie wiem mnie blokuje myśl o następnym przez ten okropny poród :( może jakieś złe doświadczenia mam po pierwszym czy co... :/ mój mąż chce mieć jeszcze jedno (w sumie 3jkę).

nagini ja siedząc przed kompem wyglądam jakbym maraton przebiegła tak ze mnie pot leci ;)
Po takich przeżycjach nie dziwię się, że się boisz [emoji8] ja mam teraz tę błogą naiwność, nie wiem nic o czuciu się po CC, ani po sn :) tak więc patrzę tylko teraz od strony "wygody", bo CC chwila moment, a nie męczenie się godzinami. No i "dół" nie będzie zmasakrowany.
 
Ciekawe czy coś się u mnie dziać zaczyna, nic nie czuję w sumie. Dziś na 14 do gina idę, będzie ktg i cała reszta. To już ponoć ostatnia wizyta. Więcej miejsca w karcie ciąży nie mam [emoji16] dziewczyny z sierpnia już dawno chodzą z pootwieranymi szyjkami [emoji16]

Jedyne co, to Bruno chyba się plecami do ściany brzucha ułożył. Bo jak kopnie, to mam wrażenie, że muszę pilnie z dwójką lecieć do WC [emoji23][emoji23]

Co do staników to po domu poddałam się, i chodzę bez. Pocę się też jak świnka, gniecie mnie wszystko, więc nie chce mi się męczyć [emoji28]
 
reklama
Do góry