Cześć, dziewczyny.
Oczekujaca ja niestety nie pomogę, bo jestem mięsożerna. Moja siostra przez pewien czas kiedyś nie jadła mięsa, ale nie jest specem w tej dziedzinie.
Przepraszam, że tak rzadko się odzywam, ale mamy ostatnio ciężkie dni. Tosię najpierw męczyły wzdęcia. Jak sobie poradziłyśmy, to teraz od kilku dni Tosia co godzinę chce cycka, potem marudzi i chce na rękach być, po pół godzinie zaśnie i za chwilę znów się budzi. Nie wiem, czy to pogoda czy coś innego. Całe szczęście w nocy śpi ładnie, przesypia 5-6 godzin ciągiem, potem śpi jeszcze 2, a potem zaczyna to, co opisałam. Ehh... Jedyne dobre w tym wszytskim jest to, że przez to wiszenie na piersi rozkręciła mi laktację tak, że teraz nie brakuje mi nigdy pokarmu i nie muszę jej dokarmić mm.