Lolcia ja tez byłam spokojna ze 2 tyg temu teraz już nie jestem zaczynam fisiować dzwoniłam dziś do mamy i jej mówię że się boję że zacznie się jak będę sama itp a ona mi najcudowniejszą radę życia daje 'to nie myśl o tym'. łatwo mówić... a swoją drogą ciekawe czy ona się nie bała ale teraz to się nie przyzna jak juz po fakcie
Weronka tego się chyba nie da zaplanować
No myślę, że mama miała racje Bo przecież nawet jak będziesz sama i coś zacznie się dziać to tak od razu hop siup nie urodzisz, zdążysz pewnie się wykąpać, powiadomić wszystkich i ewentualnie zadzwonić po karetkę albo po taxi;-) Mój plan jest taki, by nie panikować i nastawiam się na mega wielki ból, a jak będzie bolało mniej to będę się cieszyć zobaczymy jak to wyjdzie w praniu Teraz na szczęście do końca miesiąca moja mama i ojczym mają urlop więc jak coś jest ktoś w domu