Uff nadrobilam Was ale nie dam rady odnieść się do wszystkiego. Co do strojów kąpielowych to zawsze miałam 2-częściowy tyle że teraz mam taki strój który ma majtki z wyższym stanem. Nigdy nie czułam na sobie spojrzeń innych czy nie słyszałam uwag. Teraz też na wakacje zabieram ze sobą strój kąpielowy mimo że trochę rozstępów dołem brzucha mam i będę miała 3 dziurki po laparoskopii. Ja się dobrze czuję w stroju 2-częściowym.
Odnośnie gimnazjum to mam takie samo zdanie jak Siruna. Sama byłam w gimnazjum i wg mnie jest to przedłużenie dzieciństwa. Ani dziecko ani dorosły. Idą takie zbuntowane nastolatki do nowej szkoły, są nowi nauczyciele, nowi znajomi i trzeba jakoś zabłysnąć, wyrobić sobie wysoką pozycję w stadzie. A metody czasem są drastyczne. A posluchu nauczyciele nie mają za grosz. Żadnego autorytetu, bo przecież im bardziej się pyskuje do nauczyciela tym bardziej jest się fajniejszym. W podstawówce wszyscy się znają jak łyse konie, nauczyciele znają dzieci i rodziców , dzieci nauczycieli. Wiadomo jak podejść do każdego ucznia bo po prostu się go zna, bo był ten czas na poznanie przez 4 czy 5 klasę. Mój brat jest teraz w 7 klasie i porównując to co on opowiada co się dzieje w szkole z tym co się działo jak ja chodziłam do gimazjum to stwierdzam że ta reforma edukacji jest akurat dobrym pomysłem.
No dobra, teraz co u mnie : w czwartek idę do szpitala, w piątek mam zabieg. Udało mi się też zorganizować wyjazd wakacyjny, byłam w pracy określić się kiedy mniej więcej wracam z urlopu. Muszę trochę spraw pozalatwiac zanim pójdę do szpitala tak więc trochę brakuje mi czasu na wszystko. Ale jak już będę w szpitalu to będę tu pisała monologi, niczym Konrad z Dziadów będę tworzyć wielką i małą improwizacje