reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Otyłość w ciąży

To jest najgorsze kiedy nie ma się zrozumienia ze strony najbliższych. Takie sytuacje jak te, które opisujesz sprzyjają zaburzeniom żywienia.
Ja zawsze byłam za gruba dla moich rodziców, nawet kiedy jeszcze miałam prawidłową wagę. Ojciec się mnie wstydzi a matka, ciągle krytykuje. Efekt był taki, że nie jadłam w obecności rodziny, za to zakradałam się w nocy do lodówki i jadłam na zapas. Co najśmieszniejsze, mój mąż zawsze mówi, że mało jem.
Widzę, że nie jestem sama z takimi relacjami z rodzicami. Trzymaj się kochana i nie jeździj do nich zbyt często. Trzeba dbać o swój spokój ducha i spokój maleństwa. Dla dziecka najważniejsza jest szczęśliwa mama.
Dokładnie tak samo było u mnie... Jak ważyłam dobrze, to i tak słyszałam, że jestem za gruba... Teraz jak patrzę na zdjęcia to widzę, że wyglądałam normalnie, ale wtedy byłam mocno zakompleksioną dziewczyną i zawsze miałam niską samoocenę...

oar8csqv0lxlnj8e.png
 
reklama
Ja niestety nie umiem mieć gdzieś zdania mojej mamy... Zawsze byłam od niej mocno zależna. Obecnie staram się trochę odciąć, ale jej słowa i tak bolą

oar8csqv0lxlnj8e.png
 
Ojej Paula to tak jak u mnie. Mnie się całe życie wydawało, ze za gruba jestem. Nawet jak 50kg ważyłam. Jak przytyłam to ograniczyłam kontakty ze znajomymi, nawet do kościoła przestałam chodzić, u teściów dwa lata nie byłam, już mi wymówek brakowało. Teraz trochę lepiej pod tym względem. Ale do dzisiaj nie chciałabym spotkać nikogo np. z liceum.

Edysiek który jesteś rocznik?

Colorado mi kocie tematy są bardzo bliskie, tak, ze dawaj, dawaj....:D
Nie cierpię ludzi, którzy męczą zwierzęta. Wśród rodziny/znajomych ciągle namawiam na kastrację/sterylizację i mam parę sukcesów na koncie.
 
Współczuję Wam tego co mówią o Was najbliżsi, bo wiem jak to boli. Straciłam mamę mając 15 lat. Wtedy też często chodziliśmy na obiad do babci, która mieszkała niedaleko. I właśnie babcia i jej córka (siostra taty) strasznie się mnie czepiały, często słyszałam, że jestem gruba (ważyłam ok 55kg przy wzroście 160) oraz różne inne chamskie teksty. Zaznaczam, że miałam wtedy 15 lat i byłam świeżo po śmierci najbliższej osoby, więc zupełnie nie umiałam sobie z tym poradzić. Miałam różne epizody prowadzące wprost do zaburzeń odżywiania. Wielkie szczęście, że nie było dostępu do internetu. Gdybym wtedy miała skąd czerpać pomysły i jeszcze znalazła się jakaś grupę wsparcia to mogłoby skończyć się źle.

p19uqqmzxqi22hcj.png
 
Przykro czytać, że nie macie wsparcia w rodzicach. A jeszcze teraz, ciąża to taki wyjatkowy czas, to tym bardziej mnie to dziwi.
Ja na szczęście u rodziców zawsze czuję się wyjatkowo.
Ja usłyszałam, że "chyba mi się przytyło" to wiedziałam, że nie było w tym nic złośliwego.
Za to moja teściowa zawsze się odchudza i dla niej nawet kilka kg to za dużo. Ale ona mi nic nie powie. Za to kiedyś usłyszałam od córki, że jestem gruba. Wiedziałam, że sama tak by nie powiedziała, wiec pytam, kto jej tak powiedział - babcia [emoji23]
Pomijając to moja teściowa zła nie jest, ale ma swoje odchyły [emoji6]

Colorado dla mnie możesz pisać, bo ja kociara jestem [emoji16]
A co do spacerów to może jakiś sąsiad ma pieska i mogłabyś z nim czasem wyjść.

Kattaya rocznik 1980 [emoji5]

Nagini twarda babka z Ciebie.


zem3ha00c8ymi2vu.png

l22nio4pq4aihh5l.png
 
Paula, wiadomo, mamy nie ma się gdzieś, to w końcu mama. Ale faktycznie chyba odcięcie się częściowe będzie dobrym wyjściem, teraz spokój Wam jest potrzebny.

Kattaya, przecież 50kg to kruszynka! Nie wiem czemu czasami matki mają takie odloty :(

Sterylizacja [emoji108] ja zaś staram się w otoczeniu ludzi trochę poprzekonywać do adopcji ze schroniska, zamiast kupowania z jakiś szemranych hodowli. Największym sukcesem są rodzice, którzy zaadoptowali dorosłą kicię (a te mają mniejsze wzięcie, każdy chce kociaka) i szczeniaczka.

Moi rodzice jak już wspominałam nie robili mi wyrzutów nigdy z powodu wagi. Miałam wrażenie czasem, że może szczuplejszą córkę woleliby, no ale co mogłam na to poradzić. Gruba byłam już nawet przed podstawówką [emoji14] mieli czas się przyzwyczaić [emoji16]

Swoją drogą ciekawą rzecz zauważyłam, moja mama co dzwoni do mnie, a dzwonimy do siebie dość często, zawsze się mnie spyta, jak się czuję. Teściowa nigdy do mnie nie zadzwoni (to jest na plus nawet [emoji16]) ale jak gada z mężem, to nigdy się o mnie nie spyta. Nako inkubator mam się czuć dobrze, a jak nie, to nie narzekać, bo każda baba to przechodzi! [emoji16] Takie mam wrażenie. Ehhh babska solidarność jest jakaś skrzywiona :/


8une3e3kck8m6mea.png
 
Edysiek do obcych piesków mam stracha, bo mnie kiedyś wilczur ugryzł w nogę. Poza tym same yorki tutaj [emoji16] a ten chyba nie ma akurat jakiś wybitnych potrzeb spacerowych [emoji16]dziś już zaplanowałam trasę, w południe sobie wyjdę, bo będę miała czas :)

8une3e3kck8m6mea.png
 
Ja raczej od nikogo nie słyszę nic niemiłego na temat swojej wagi. Teściowa robi przytyki mężowi czasem, ale w formie żartu- mi złego słowa nigdy nie powiedziała. Moja mama ma czasem dziwne wejścia i mówi "śniło mi się coś tam coś tam i byłaś taka szczupła jak kiedyś..." Ale mam to gdzieś :)


Agunia Michaś jest uroczy :D i jak pięknie siedzi :)

Takie pytanie mnie naszło, kim chciałyście zostać w dzieciństwie?
emoji1.png
Zakonnicą. Serio :D!
A tylko dlatego, że podobały mi się długie, czarne sutanny i "welony" hahah.
A później już w czasach podstawówki nauczycielką, i spełniłam swoje dziecięce widzi-misie.

Ja zgłosiłam się, żeby dom tymczasowym psiakom dawać. Miałam już kandydata, ale coś się zmieniło i mi go nie przywieźli. Później był kolejny, ale mały i nie wykastrowany, a ja mam suczkę w domu i bałam się. A później zaszłam w ciąże i zrezygnowałam chwilowo..
 
Rozumiem Was! U mnie to samo od kiedy pamiętam!Ważąc 50kg słyszałam że "mam sadło", "fałdy na brzuchu" i że mama była szczuplejsza w moim wieku. A później to że mam coś ze sobą zrobić bo narobię starszemu synkowi wstydu bo ma "taką matkę". A ostatnio Kuba spędził u nich weekend i mówi do mnie po kilku dniach: " Mamo jakbyś schudła 30kg to Twoi rodzice byliby zadowoleni". Zamurowało mnie. Wiedziałam że sam by tego nie wymyślił...
Moje chłopaki są chore :( Dominik zaraził się od Kuby a n dodatek chyba ząbki będą się wybijać.
A co do zwierzakóww to ja mam psa z ADHD (level hard) i tak mi daje w kość że nie wiem czy kiedyś zdecyduję się na innego zwierzaka. Już się boję co będzie jak Dominik zacznie raczkować...Weterynarz mówi że to jego jedyna psia pacjentka tak nadpobudliwa i od początku mówi że sunie to raczej spokojne... Przygarnęliśmy ją 5 lat temu(miała 1,5roku) myśleliśmy że uda nam się ją wyciszyć,ale nic z tego...Jak są goście musimy ją zamykać w druhim pokoju albo w łazience bo skacze na wszystkich i szczeka(z radości bo jest łagodna bardzo), ale przez tą nadpobudliwość dzieci znajomych się jej boją... Jest sunią swojego Pana i po jego wyjściu potrafi godzinę szczekać...Także migrenę mi już nie jedną zafundowała. Taki typ nam się trafił;)
1516699976-c0ef1d1ce5aed1e3-aaaaaa.jpeg
Ma niewiele takich zdjęc. Większość wygląda tak [emoji23]
1516700031-7144d1cbea1edaa1-aaaaaa.jpeg


Napisane na SM-A310F w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Ja też chciałam być nauczycielką od dziecka. Studiowałam pedagogikę, ale niestety czekało mnie rozczarowanie. Bez znajomości dostanie pracy w szkole graniczy z cudem. Druga rzecz - ja chciałam być nauczycielką jak w latach mojego dzieciństwa czyli 90. Gdzie dziecko jak dostało uwagę trzęsło gaciami przed matką, a nie jak teraz nauczyciel daje uwagę i trzęsie gaciami, że matka dziecka przyjdzie go ochrzanić. Dlatego nie żałuję już, że nie pracuję w szkole.

p19uqqmzxqi22hcj.png
 
Do góry