reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Otyłość w ciąży

To jaki rozmiar nosi Twój Filip?
Mój ma 10 tydzień i na styk 68 [emoji1][emoji1][emoji1]

f2wl2n0a5jm4l1ng.png

Teraz ubieramy ubranka 74/80. A Filip ma juz 8,5 miesiąca.

Czy u Was też był dzisiaj taki straszny smog? Przez to nie poszliśmy na spacer i cały dzień kisiliśmy w domu.
 
reklama
Caly dzień z łóżka czytam o tych nalesnikach i niby chęć jest, ale na samą myśl o zapachu smażenia mnie skręca [emoji23]
W ogóle dziewczyny... zla taka jestem. To przeziebie zyc nie daje, wczorajsza noc od 3 maniana, bo nos zapchany, gardło boli.. no i w koncu rano zadzwoniłam umówić się do rodzinnego na wizytę. Wizyta o 17..niestety jakas nowa pani doktor (na moje oko dziewczyna z 26 lat) tlumacze co i jak, ze już pani z apteki dawala mi rozne bezpieczne leki zeby spróbować złagodzić a ona zaczyna badanie: osłuchanie przez koszulke, spojrzenie w gardlo, a na koniec najlepsze... Pani doktor siada i uwaga: BIERZE TELEFON DO REKI I MOWI MI, ZE ONA MUSI W INTERNECIE SPRAWDZIC CO MOZE MI DAC... po czym pyta kiedy wizyta i ze skoro w poniedziałek to wytrzymam i daje mi karteczke z UWAGA zaleceniem 1 raz dziennie psikac czyms gardlo lub kupic tabletki do ssania.. bo przeciez farmaceutka pewnie jest tak niedouczona jak ona i sie 2 tygodnie temu nie domyslila ze moge brac cos na gardlo[emoji23] nie wiem czy płakać czy sie smiac i dzwonic tam jutro i prosic o wizyte z kompetentnym lekarzem... tymczasem pozostaje czekac i myslec ze moze zasnę i obudze sie rano. Fajnie by bylo. Ale sie rozpisalam [emoji23]

Napisane na SM-J530F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Caly dzień z łóżka czytam o tych nalesnikach i niby chęć jest, ale na samą myśl o zapachu smażenia mnie skręca [emoji23]
W ogóle dziewczyny... zla taka jestem. To przeziebie zyc nie daje, wczorajsza noc od 3 maniana, bo nos zapchany, gardło boli.. no i w koncu rano zadzwoniłam umówić się do rodzinnego na wizytę. Wizyta o 17..niestety jakas nowa pani doktor (na moje oko dziewczyna z 26 lat) tlumacze co i jak, ze już pani z apteki dawala mi rozne bezpieczne leki zeby spróbować złagodzić a ona zaczyna badanie: osłuchanie przez koszulke, spojrzenie w gardlo, a na koniec najlepsze... Pani doktor siada i uwaga: BIERZE TELEFON DO REKI I MOWI MI, ZE ONA MUSI W INTERNECIE SPRAWDZIC CO MOZE MI DAC... po czym pyta kiedy wizyta i ze skoro w poniedziałek to wytrzymam i daje mi karteczke z UWAGA zaleceniem 1 raz dziennie psikac czyms gardlo lub kupic tabletki do ssania.. bo przeciez farmaceutka pewnie jest tak niedouczona jak ona i sie 2 tygodnie temu nie domyslila ze moge brac cos na gardlo[emoji23] nie wiem czy płakać czy sie smiac i dzwonic tam jutro i prosic o wizyte z kompetentnym lekarzem... tymczasem pozostaje czekac i myslec ze moze zasnę i obudze sie rano. Fajnie by bylo. Ale sie rozpisalam [emoji23]

Napisane na SM-J530F w aplikacji Forum BabyBoom
Kochana, Ty się ciesz, że jakiś lekarz w ogóle jest [emoji16] zaniedługo może nie być [emoji2] lekarze po studiach wiedzą tyle, ile każdy po każdych innych studiach, czyli jajco [emoji16]

Mój rodzinny, jak już raz na dwa lata przyjdę do niego w stanie agonalnym, to nawet jak osłuchuje stetoskopem, to staje najdalej jak tylko się da i ledwo dotyka tą słuchaweczką [emoji16]

8une3e3kck8m6mea.png
 
Leli ja w ciąży leczyłam się inhalacjami i obeszło się bez lekarza.
A co do lekarzy w piątek zadzwoniłam do mojej pediatry nie przyjęła Michasia nawet na prywatną wizytę, bo ona już nie ma czasu (6miesieczne dziecko z mega kaszlem i wymiotami) rodzinna to samo i jeszcze odpowiedziała że jak dwa lata będzie miał to żebym dopiero z nim przyszła myślałam że padnę. A i najlepsze powiedziała że pediatra nie ma prawa mi odmówić wizyty z tak małym dzieckiem. A jak zapytałam to czemu ona odmawia (prywatnej wizyty) to się rozłączyła.Obdzwonilismy 10pediatrow i nie przyjęli nas kazali nam jechać na sor zaznaczając że pediatra powinien nas zbadać a tam będzie internista i on nic nie zrobi bo takimi dziecmi się nie zajmuje.No wiecie co ręce opadają co oni wprawiają. Człowiek chce dać im zarobić a oni mają w dupie.Jeszcze jakby o dorosłego chodziło to pół biedy ale o dziecku odmawiać to jakiś cyrk.Dopiero dostałam namiar na pediatre i pan wcisnął nas między pacjentami bo z czymś takim nie można czekać.Powiedzial że jakby coś się działo mam nawet w nocy dzwonić.I to się nazywa lekarz z powołania a nie jak ta całą reszta pseudo lekarzy.
 
Masakra z tymi lekarzami.
Leli ja nie raz odniosłem wrażenie, że większość lekarzy boi się kobiet w ciąży [emoji53]
Zostają Ci domowe sposoby, herbata z miodem i cytryną,sok malinowy, syrop z cebuli i czosnek. Możesz płakać gardło wodą z solą (bodaj 4 łyżeczki na pół szklanki).
Agunia jak można dziecka nie przyjąć.
U mnie na SORze takie małe dzieci od razu kierują do pediatry na oddział dziecięcy.


zem3ha00c8ymi2vu.png

l22nio4pq4aihh5l.png
 
Agunia to straszne co piszesz. Potem są tragedie i nikt nie poczuwa się do winy. Na szczęście jeszcze nie trafiłam do takiego lekarza. Miałam za to kiedyś zabawną historię z lekarzem. Jak moj syn mial 6 miesięcy zachorował w sobotę. Na chybił trafił znalazłam pediatre, zadzwonilam i jadę na wizytę prywatna. Gabinet mieścił się w bardzo starym domu. Jak weszłam do środka to oniemialam. Wyposażenie gabinetu, zarówno meble jak i sprzęt chyba 18 albo 19-wieczne. Lekarz starszy od węgla, spokojnie z 80 na karku. Wysłuchał co malemu dolega i dał mi do czytania fragment książki jak zabijać gorączkę mokrymi skarpetkami. Potem położył dziecko na wadze rodem z filmu dr Queen. Nastepnie zaczął opukiwac go młotkiem. Byłam pewna, że mi żebra pekną od duszenia w sobie śmiechu. Do dziś wspominamy ze śmiechem wizytę u "dr Queen" :D

p19uqqmzxqi22hcj.png
 
Caly dzień z łóżka czytam o tych nalesnikach i niby chęć jest, ale na samą myśl o zapachu smażenia mnie skręca [emoji23]
W ogóle dziewczyny... zla taka jestem. To przeziebie zyc nie daje, wczorajsza noc od 3 maniana, bo nos zapchany, gardło boli.. no i w koncu rano zadzwoniłam umówić się do rodzinnego na wizytę. Wizyta o 17..niestety jakas nowa pani doktor (na moje oko dziewczyna z 26 lat) tlumacze co i jak, ze już pani z apteki dawala mi rozne bezpieczne leki zeby spróbować złagodzić a ona zaczyna badanie: osłuchanie przez koszulke, spojrzenie w gardlo, a na koniec najlepsze... Pani doktor siada i uwaga: BIERZE TELEFON DO REKI I MOWI MI, ZE ONA MUSI W INTERNECIE SPRAWDZIC CO MOZE MI DAC... po czym pyta kiedy wizyta i ze skoro w poniedziałek to wytrzymam i daje mi karteczke z UWAGA zaleceniem 1 raz dziennie psikac czyms gardlo lub kupic tabletki do ssania.. bo przeciez farmaceutka pewnie jest tak niedouczona jak ona i sie 2 tygodnie temu nie domyslila ze moge brac cos na gardlo[emoji23] nie wiem czy płakać czy sie smiac i dzwonic tam jutro i prosic o wizyte z kompetentnym lekarzem... tymczasem pozostaje czekac i myslec ze moze zasnę i obudze sie rano. Fajnie by bylo. Ale sie rozpisalam [emoji23]

Napisane na SM-J530F w aplikacji Forum BabyBoom
Mnie w 1 ciąży właśnie tak lekarka doprowadziła do zapalenia płuc.... lezalam tydzień w szpitalu.
Lepiej idź gdzieś indziej

f2wl2n0a5jm4l1ng.png
 
Leli ja w ciąży leczyłam się inhalacjami i obeszło się bez lekarza.
A co do lekarzy w piątek zadzwoniłam do mojej pediatry nie przyjęła Michasia nawet na prywatną wizytę, bo ona już nie ma czasu (6miesieczne dziecko z mega kaszlem i wymiotami) rodzinna to samo i jeszcze odpowiedziała że jak dwa lata będzie miał to żebym dopiero z nim przyszła myślałam że padnę. A i najlepsze powiedziała że pediatra nie ma prawa mi odmówić wizyty z tak małym dzieckiem. A jak zapytałam to czemu ona odmawia (prywatnej wizyty) to się rozłączyła.Obdzwonilismy 10pediatrow i nie przyjęli nas kazali nam jechać na sor zaznaczając że pediatra powinien nas zbadać a tam będzie internista i on nic nie zrobi bo takimi dziecmi się nie zajmuje.No wiecie co ręce opadają co oni wprawiają. Człowiek chce dać im zarobić a oni mają w dupie.Jeszcze jakby o dorosłego chodziło to pół biedy ale o dziecku odmawiać to jakiś cyrk.Dopiero dostałam namiar na pediatre i pan wcisnął nas między pacjentami bo z czymś takim nie można czekać.Powiedzial że jakby coś się działo mam nawet w nocy dzwonić.I to się nazywa lekarz z powołania a nie jak ta całą reszta pseudo lekarzy.
O matko.... co za sytuacja :/ U nas na szczęście nie ma większego problemu z wizytami.

f2wl2n0a5jm4l1ng.png
 
Nagini przynajmniej z uśmiechem będziesz wspominać tą wizytę :)
Edysiek u nas na sor jak Kacper złamał rękę czekałam 6.5godziny a jak złamał nogę prawie 8 dziecko mi na rękach spało bo ze szpitala wyszliśmy o 24....A jak miał 2miesiace trafiliśmy do szpitala bo kupy 10dni nie robił to pierwszego dnia stwierdzili wodogłowie... Drugiego guzy na mózgu... A trzeciego że jest opóźniony w rozwoju i że rozwija się jak 2tygodniowe dziecko a nie ośmio.Na czwarty dzień wodogłowie zniknęło guzy też.A brzuszkiem nikt się nie zajął a piątego dnia wypisał nas z zapaleniem oskrzeli i gorączką 39.5...Dlatego unikam naszego szpitala jak ognia i szukam prywatnie lekarza.Przy Kacprze też takiego miałam ale już nie przyjmuje.
A wczoraj przyjechał mąż i mówi otwieramy rano serwis a tu biegnie w naszym kierunku facet w białym kitlu i gumiakach cały we krwi ręce ..ubranie.. Krew w butach...oni zamykają drzwi bo się wystraszyli a on staje na środku i krzyczy widzieliście tą k.... bo mi spier..... Oni wielkie oczy i pytaja kogo a on jak k... Kogo krowę bo mi franca spier....spod noża. Rozumiecie to krowa mu uciekła z ubojni ale po kilku godzinach policja odnalazła uciekinierke.
 
reklama
Agunia ja z reguły tylko z chorym dzieckiem byłam. A że moje małe chorowite to były to sporadyczne wypadki.
Jeden raz szczególnie dobrze wspominam. Mała 2,5 roku dostała dziwnej wysypki a raczej plam na ciele. Lekarka od razu nas skierowała na szpital a tam pobrali krew, zrobili crp. Też zeszło jakieś 4 godz. ale wynik był dobry to kazali jechać do domu i wracać w każdej chwili jak coś się będzie dziać.
Innym razem jak miała 2 latka to wsadziła sobie stokrotke do nosa. Od razu nas skierowali na oddział laryngologiczny. Tam lekarz zaraz nas przyjął i trwało to może pół godz.
Ale ze złamaniem itp. to i u nas tyle się czeka.
Niezła akcja z tą krową [emoji23]


zem3ha00c8ymi2vu.png

l22nio4pq4aihh5l.png
 
Do góry