Oglądałem kiedyś program z Martyną Wojciechowską "Kobiety na krańcu świata". Jeden odcinek naprawdę mnie poruszył a dokładnie odcinek o problemie dzieci w Afryce które chorują na bielactwo.
Panuje tam taki przesad, że ludzie którzy są dotknieci ta choroba maja jakieś niezwykle moce, dlatego poluje się na nie . Obcinaja dzieciom ręce uszy nosy i sprzedają na targach za pieniądze. W jednym kraju jest nawet specjalny dom dziecka dla takich dzieci, ponieważ są one porzucane przez matki. Co ciekawe, bidula strzegą żołnierze z karabinami, bo zdarzały się przypadki ataków łowców.
Pomyślałem sobie wtedy, że niezła panuje tam ciemnota. Ze tym ludziom potrzebna jest edukacja. W Europie takie rzeczy byłyby nie do pomyślnia.
Tymczasem wchodzę sobie w internet na europejskie forum dla kobiet w ciąży otwieram post, a tam kobiety z rozwiniętego kraju debatuja nad czarodzisjskimi mocami wstązek na wózku, które miałby uchronić ich dzieci od jakiegoś uroku rzuconego przez jakąś kobietę. I tak sobie myślę, że ta edukację pasowałoby zacząć od własnego podwórka.
Panuje tam taki przesad, że ludzie którzy są dotknieci ta choroba maja jakieś niezwykle moce, dlatego poluje się na nie . Obcinaja dzieciom ręce uszy nosy i sprzedają na targach za pieniądze. W jednym kraju jest nawet specjalny dom dziecka dla takich dzieci, ponieważ są one porzucane przez matki. Co ciekawe, bidula strzegą żołnierze z karabinami, bo zdarzały się przypadki ataków łowców.
Pomyślałem sobie wtedy, że niezła panuje tam ciemnota. Ze tym ludziom potrzebna jest edukacja. W Europie takie rzeczy byłyby nie do pomyślnia.
Tymczasem wchodzę sobie w internet na europejskie forum dla kobiet w ciąży otwieram post, a tam kobiety z rozwiniętego kraju debatuja nad czarodzisjskimi mocami wstązek na wózku, które miałby uchronić ich dzieci od jakiegoś uroku rzuconego przez jakąś kobietę. I tak sobie myślę, że ta edukację pasowałoby zacząć od własnego podwórka.