agnella2
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Styczeń 2013
- Postów
- 649
Sliczne te wasze dziedziaczki. Ja ciagle czekam i mysle jak to bedzie jak nasze zycie sie do gory nogami obroci...
Co do chrzcin, bo zapomnialam odpisac na to wczesniej, ja tez planowalam w restauracji zrobic, bo nie moge gnebic mojej mamy zeby sie zajela gotowaniem czy nawet przygotowaniem stolu, myciem itd, gdy ona sama ma tyle pracy przy moim 9-letnim bracie ktory na wozku jezdzi. Pochodze z Rzeszowa i tam chcielismy zorganizowac chrzciny, bo tutaj byloby drogo - po mszy wszyscy ida do pubu i pija, pija, pija..niestety niewiele to ma wspolnego z tym czym powinno, trzeba zaplacic za posilek od osoby a potem jazdy sam musi drinki placic...no i z powodu odleglosci rodzina nie moglaby w calosci przyjechac, tylko sami znajomi...a chrzciny to jednak rodzinna uroczystosc.
Pojecia nie mam ile kosztuje taki obiad w restauracji, ani ile osob bedzie, pewnym jest ze tylko z mojej strony bo moj maz jest jednak z bardzo daleka, a z najblizej mieszkajaca siostra w UK niestety nie rozmawiali od 2 lat...jakies tam rodzinne zatargi.
Mam tez problem z wyborem chrzestnych - chrzestna na pewno moja siostra, choc jest wlasnie w drugiej ciazy a ktos mi powiedzial ze kobiety w ciazy nie powinny byc chrzestnymi, slyszeliscie o tym? Ja nigdy. No i nie mam kogo wzaic na chrzestnego, ze strony mojego meza oni i tak nie sa katolikami wiec odpada, a byle jakiego znajomego nie wezme...z kolei jesli wezme kuzyna, to trzeba bedzie zaprosic cala rodzine, a to daje dodatkowe kilka osob. W katechizmie czytalam ze wystarczy jeden chrzesny tylko, nie musi byc dwoch, choc sama nigdy takich chrzcin nie widzialam,.
Eh, to wszystko jeszcze przede mna, niech sie malenstwo dobrze urodzi a zaczne o tym myslec...i tak trzeba bedzie najpierw kupie urzedowych papierow wypelnic, przetlumaczyc akty urodzenia itd i zalatwiac wszystko na odleglosc...zastanawiam sie czy na to w ogole jest czas przy takim placzacym malenstwie
Co do chrzcin, bo zapomnialam odpisac na to wczesniej, ja tez planowalam w restauracji zrobic, bo nie moge gnebic mojej mamy zeby sie zajela gotowaniem czy nawet przygotowaniem stolu, myciem itd, gdy ona sama ma tyle pracy przy moim 9-letnim bracie ktory na wozku jezdzi. Pochodze z Rzeszowa i tam chcielismy zorganizowac chrzciny, bo tutaj byloby drogo - po mszy wszyscy ida do pubu i pija, pija, pija..niestety niewiele to ma wspolnego z tym czym powinno, trzeba zaplacic za posilek od osoby a potem jazdy sam musi drinki placic...no i z powodu odleglosci rodzina nie moglaby w calosci przyjechac, tylko sami znajomi...a chrzciny to jednak rodzinna uroczystosc.
Pojecia nie mam ile kosztuje taki obiad w restauracji, ani ile osob bedzie, pewnym jest ze tylko z mojej strony bo moj maz jest jednak z bardzo daleka, a z najblizej mieszkajaca siostra w UK niestety nie rozmawiali od 2 lat...jakies tam rodzinne zatargi.
Mam tez problem z wyborem chrzestnych - chrzestna na pewno moja siostra, choc jest wlasnie w drugiej ciazy a ktos mi powiedzial ze kobiety w ciazy nie powinny byc chrzestnymi, slyszeliscie o tym? Ja nigdy. No i nie mam kogo wzaic na chrzestnego, ze strony mojego meza oni i tak nie sa katolikami wiec odpada, a byle jakiego znajomego nie wezme...z kolei jesli wezme kuzyna, to trzeba bedzie zaprosic cala rodzine, a to daje dodatkowe kilka osob. W katechizmie czytalam ze wystarczy jeden chrzesny tylko, nie musi byc dwoch, choc sama nigdy takich chrzcin nie widzialam,.
Eh, to wszystko jeszcze przede mna, niech sie malenstwo dobrze urodzi a zaczne o tym myslec...i tak trzeba bedzie najpierw kupie urzedowych papierow wypelnic, przetlumaczyc akty urodzenia itd i zalatwiac wszystko na odleglosc...zastanawiam sie czy na to w ogole jest czas przy takim placzacym malenstwie