reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Opiekunka/Zlobek/Przedszkole..???

U nas za to draka. W przedszkolu cała grupa Oli ciągle płacze, więc Ola też. Wczoraj zabrałam ją o 13. Była cała zapłakana, opuchnieta i strasznie zagubiona. Dzisiaj rano poszła niby zadowolona, ucałowałyśmy się, pożegnałyśmy wyszłam, było spoko, ale zaraz inne dzieci zaczęły płakać to i ona. Moje serce krwawi. Nie wiem, czy wytrzymam dzisiaj do 13. Wczoraj zrobiła mi kupę w majteczki, a później usiadła na nocnik i przez pół godziny robiła znowu kupę i nie zrobiła. Poszła spać i nawaliła w majty. Chyba strasznie się denerwuje. Ja też byłam płaczkiem, czyżby odziedziczyła to po mnie.... Ja strasznie wspominam sobie rozłąke z rodzicami.
 
reklama
Fredka mam nadzieję, ze Oli to minie, Otylka tez przezywa rozłąkę, dzisiaj w nocy obudziła się z krzykiem takim jak zawsze gdy ma dłuższą przerwę w żłobku...i nawet nie dała mi się dotknać. Ale to mija, przyzwyczaji się do nowych Pań i będzie dobrze, wczoraj nawet jedna Pań z grupy mlodszej przyszła na cały dzień do starszaków, aby dzieci miały kontakt z kimś kto wcześniej się nimi zajmował.

Przy odprowadzaniu płakała, ale gdy tylko razem z tatusiem weszla na sale i zobaczyła wypasione wozki głebokie, same nówki..to od razu przesłala buziaka i pobiegła do zabawy i popołudniu cały dzień opowiadała mi o tych wózkach.
 
a dzisiaj Oti ma dzień z tatusiem, byli kupić worek z kubusiem puchatkiem na kapcie a teraz ida na boisko w gole grac:)

a popoludniu przyjadą po mnie do pracy i jedziemy na angielski:tak: koniec laby
 
No u nas dzis juz nie było tak łatwo. Rano dzielnie szedł, bez problemów przebralismy się ale jak stanał w progu sali, to w ryk - niestety takiego go zostawiłam :-( Cały czas nie jest sobą, bo nie fika bryka, tylko jest bardzo wyciszony - oj przeżywa. Ale wiem, że sie przyzwyczai, bo to taki typ - na początku "walczy" z "nowością" a potem dostosowuje się (tak jak było np. z podawaniem leków).
Śmieje się, że jak pokaże swoją prawdziwą naturę, to żłobek rozniesie:-D
 
właśnie wróciłyśmy. Koło 11 zadzwoniła Pani, że OLa ciągle płacze, no i płakała. Miałam ochotę jej solidnie przysunąć. Nic i nikt do niej nie dociera. Istny sajgon. Ola nie rozumie, że ma czegoś nie robić, bądź nie może sięczymś bawić. Więc co robi, ryczy. Już osiwiałam:no:
 
jak to Panie kazały ci odebrać Olę???????????? to chyba nienormalne, przecież to one maja zrobić wszystko aby dziecko dobrze sie zaklimatyzowało, a nie zrzucac tego na nieobecnego rodzica:szok:
 
nie źle mnie zrozumiałaś. Zadzwoniły, żebym z nią posiedziała. Nie mogły jej uspokoić. Darła się na całe przedszkole. Ja zresztą też jej nie uspokoiłam, więc po godzinie ciągłego ryku wyszłyśmy. Nie mam w tej dziedzinie praktyki, więc postanowiłam z nią wyjść. ONa ewidentnie tam nie chciała siedzieć. Zmusyanie powodowalo jeszcze wiekszy krzyk.
 
:-( nie poddawajcię się Fredko..na pewno wam sie uda, moze znasz rodziców innego dziecka, które jest z Ola w grupie? i udałoby wam sie zorganizować wspóna zabawę popołudniu, dzieci się poznaja i pewnie bedzie im raźniej pozniej w przedszkolu:), beda sie szukać, my po złobku na spacer idziemy z Zuzia i jej mama:) Obie małe sa zadowolone a przy okazji ja moga poplotkować:-)
 
reklama
Teraz jak toc zytam to widze ze metoda ktora stosuja u nas jest dobra... Mloda byla dzis na ok.1,5 h...Najpierw bawila sie sama ze swoja opiekunka w sali...bez nikogo,tylko ja siedzialam z boku...a potem dopiero poszly na dwor do innych dzieci...No i widze ze juz powoli Noemi przyzwyczaila sie d swojej pani...Jak znikla na chwile bo poszla po zabawki to zaraz jej szukala i wolala"Juliaaa,Juliaaa" :-) A jak wrocilysmy do domu to mam powieszony list z przedszkola i tam na pierwszej stronie jest zdjecie pani Julii i Noemi zaraz "ooo,Juliaaa" :-) Takze narazie idzie nam dobrze,oby tak dalej...

Fredzia moze daj Olce jakiegos misia do przedszkola,albo cokolwiek z czym jest zwiazana...posiedz jak mozesz troche z nia tam...
Powodzenia dla wszystkich...buziaki
 
Do góry