reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Opiekunka/Zlobek/Przedszkole..???

pewnie tak..ja jako dziecko tez tak reagowalam na stres- wydawalo mi sie, ze chce mi sie siusiu i biegalam a tu nic...az Pani rodzicow wezwala, ze mam problemy z pecherzem...a wszystko bylo oki...
MIki Gratki!
 
reklama
Noemi nadal nie chce sama sie podcierac...

U nas z kolei mamy inny problem i tu chcialabym uslyszec tez opinie BASKI...
Mianowicie ze Noemi w przedszkolu czasami jest totalnie zdezorientowasna,kuli sie w sobie,totalnie nie wie co ma zrobic...np.byla taka sytuacja ze na sporcie dzewczynki mialy isc na lewo, a chlopcy na prawo...wszyscy sie ustawili tylko Noemi stala na srodku,taka zawstydzona,glowa jej sie w ramiona schowala...Bywa ze ona porostu nie wykonuje polecen ,nie wierzy w swoje mozliwosci...Adam byl na spotkanie z psycholog ktora tez uczty te dzieci sportu i miala doczynienia wlasnie z Noemi...To ona na to zwrocila szczegolna uwage i postanowilismy szukac przyczyny...Mamy zadawac jej np.po dwa trzy zadania na raz..Np.ze ma przyniesc mlekow zoltym kartonie,zaniesc do kuchni i z kuchni przyniesc jeszcze widelec np.Chcemy poszukac przyczyny co jest ...sluch ma raczej dobry bo byl badany...ale to niby moze byc syndrom czegos tam ze jakis impuls nie dochodzi dokladnie w mozgu...i najczesciej takie wlasnie dzieci sa utalentowane w innej dziedzinie tak jak np.Noemi w malowaniu...Mamy zadawac jej takie rozne zadania i zapisywac na kartce czego nie wykonuje,czy umie sie skoncentrowac itd.Pozniej pojdziemy na takie ogolne badania ze bedzie sprawdzane wszystko od Ado Z.czy impulsy w mozgu dochodza,jak nie to w ktorym momencie,czy umie sie koncentrowac,czy slyszy,czy moze jednak ma problem jeszcze z niemieckim...itp.itd.Jest mi to strasznie wazne i chce zeby znalezc przyczyne juz teraz...
Baska wiesz moze coto za nazwa tego syndromu...?bo chcialabym coso tympoczytac... Wogole chyba tak bez ladu i skladu napisalam :-D
 
Jak dla mnie Pati do ładu i składu. :-) To świetnie, że potencjalny problem wyłapany i pod lupą.
Może po prostu to dusza artystyczna. To o czym piszesz trochę kojarzy mi się z moim bratem - a on artysta. Ciekawe co Baśka napisze.
 
dla mnie tez jasne to co napisalas..moze to wynik reakcji na stres- na grupe?na tancach Klaudii kolezance jak nie wyszlo polecenie- Pan pwoeidzial odwrocic sie tylem do sciany a ona jednaodwrocila sie do przodu i Amelka wstala i z lazami w oczach do mamy wrocila i koniec nie dala sie przekonac chciala do domu, a tance wogole jej sie nie podobaly (gdzie wczesniej byla zachwycona...

Ja u Klaudii jak napisalam -w tyl roku zauwazylam, ze stala sie tez mniej pewna siebie i niesmiala...
 
Ta psycholog pytala tez o nas...czy np.jedno z nas jest taie ze moze godzine w chmury patrzec ,wyluzowac sie a,a drugie ciagle myslalmi jest gdzies i liczy co trzeba zrobic...No i srzelila w 10 bo Adam to pracoholik, a ja bujac umiem w chmurach ;))) No i np.ja w matematyce masakra-Adam super i to tez ma duze znaczenie :))) Zobaczymy co z tego wyjdzie...
 
Ta psycholog pytala tez o nas...czy np.jedno z nas jest taie ze moze godzine w chmury patrzec ,wyluzowac sie a,a drugie ciagle myslalmi jest gdzies i liczy co trzeba zrobic...No i srzelila w 10 bo Adam to pracoholik, a ja bujac umiem w chmurach ;))) No i np.ja w matematyce masakra-Adam super i to tez ma duze znaczenie :))) Zobaczymy co z tego wyjdzie...

No i powiedziala ze jesli widzimy jakies niedoskonalosci to trzeba szukac pomocy od zaraz...jesli widzimy np.ze dziecko ma problemy z matematyki to cwiczyc,pomagac,szukac pomocy bo z czasem bedzie tylko gozej... Czesto rodzice przychodza za pozno...
 
Pati nie wiem jaki konkretnie syndrom miała na myśli ale mi się to kojarzy z "syndromem niebieskich migdałów" czyli zaburzeniami koncentracji generalnie (Karolowi już też taką diagnozę postawiłam:)) Jestem bardzo ciekawa co tam Wasza psycholog będzie mówić i jak Was prowadzić - pisz koniecznie dokąłdnie co będzie dalej...
a a propos problemów z koncentracja - to nie chodzi o taką nadpobudliwość że to dziecko nie jest w stanie usiedzieć czy cierpliwie czegoś robić - wręcz przeciwnie, może bardzo długo nad czymś siedzieć ale ma problem z odbiorem i przetwarzaniem bodźców z zewnątrz, jest tak zajete swoimi myslami i tym co robi że nie dociera do niego to co inni chcą - nie dlatego że nie rozumie i nie wie tylko dlatego że jakby sni na jawie, to jest bardzo cięzkie,przeciez ja do AKrola czasem coś 5 razy mówię a on do mnie "co mówiłaś?" jak siada do jedzenia to czasem też z godzinę siedzi choć jeść lubi i dużo je i z apetytem ale jak się zamysla to zapomina...czyli o takie zamyślanie się chodzi
a rano to już totalnie jest odlot, potrafi majtki na piżame założyć, nie wie co się dzieje wokół niego...
i u nas tez jest problem w przedszkolu - pisałam Wam już, na poczatku Panie jakoś tak mu odpuszczały a jak zaczely wymagac że jednak ma wszystko wykonywać to się jeszcze bunt pojawił...opór straszny z którym nie wiemy co robić i dlaczego...próbujemy powoli ten jego opór przełamać , ale generalnie tez jest problem z odbiorem tego co ogólnie do wszystkich jest mówione i wykonywaniem poleceń - nie że nie umie czy nie rozumie...nie słyszałam żeby u nas rozbiło sie jakieś badania mózgu więc jestem bardzo ciekawa jak tam u Was to bedzie wyglądać
Karol tez wg mnie uzdolniony, na pewno bardzo matematycznie, logicznie, poza tym wyobraźnia jego działa na bardzo wysokich obrotach cały czas....no i dochodzi do tego jego nadwrażliwość - to jest generalnie tak że jak on te swoje kanały odbiorcze (zmysly) ma pootwierane to odbiera aż zanadto i bardzo silnie wszystko i często woli to pozamykać - zamknąc się w sobie...a jak się za bardzo czasem wszystkim naładuje to bardzo emocjonalnie wybucha:(
jak u Was w przedszkolach jest z wymaganiami? PAti czy u Was też jest już tzw zerówka że trzeba jakieś tam treści programowe opanować?
 
Pati, aśka, bardzo ciekawe to o czym piszecie...
Nie wiem jak u nas z wymaganaimi, bo panie nic nie mówią i Miki tez. W każdym razie na dzień nauczycieka - taki wewnętrzny - Miki ma się nauczyć wierszyka, czyli pamięć ćwiczą:-)
 
Wojtek też się tak "zawiesza" przy jedzeniu...

Ja tylko ogólnie wiem, że jest podręcznik, który będzie przerabiany - jak u wszystkich.

U Wojtka w grupie jest teraz tematyka morsko-żeglarska, więc ani wychowawczyni poprosiła mnie o jakąś szantę, żeby się dzieci nauczyły. A że nie zna tej, którą zaproponowałam, a Wojtek zna, to wczoraj na rytmice spiewał podobno solo dla dzieci. No i dostał brawa :-) Ciekawe jak im pójdzie ta nauka.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ola tak jak już pisałam na innym wątku chłonie wszystko jak gąbka. Jest bardzo grzeczna i taka zrobiła się bardzo dziewczęca. Widzę, że moja praca nad jej zachowaniem przynosi rezultaty no i szkoła. To był strzał w dziesiątkę. A uczą się chyba dużo, bo Ola dużo strasznie opowiada i śpiewa mi fajne piosenki. Zna już dwie.
 
Do góry