reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Opiekunka/Zlobek/Przedszkole..???

reklama
Dzięki dziewczyny :-) cały czas sobie powtarzam, że będzie dobrze :-)
Martusia lubi dzieci, czasem jak z nią jadę autobusem i obok jest dziecko w wózku, to śmieje się i zaczepia, w przychodni to samo, a jak jedziemy do mojej mamy i zobaczy córeczkę mojego brata, to mało jej się główka nie urwie tak za nią się rozgląda, i bardzo ładnie się bawią razem. Dlatego mam nadzieję, że w żłobku zajmie się zabawą z dziećmi i ich obserwowaniem i nie będzie się specjalnie martwić że nas nie ma. Ale powiem Wam, że mam trochę nerwa...
 
Kasia nerwy to normalka-ale napewno wszystko bedzie oki-tym bardziej ze mala taka towarzyska...Trzymajcie sie dziewczyny i opowiadac jak bylo:-)
 
Kasiu na pewno będzie dobrze, a Martusia będzie zachwycona zobaczysz, Otylka jest zauroczona innymi dzieciaczkami i jak dla mnie to był dobry wybór. Bardzo ładnie się bawi w żłobku, a jak ją odbieram to jest bardzo zadowolona, w prawdzie na razie na 1,5 miecha byla w nim 12 razy, bo rodzice nam pomagają, ale wiem, że żadna krzywda jej się w tym żłobku nie dzieje. Nie martw się, na pewno będzie dobrze.
 
Pierwszy dzień za nami, i na razie pozytywne nastawienie mi zostaje :-) Martusia się rozpłakała bardzo jak tatuś wychodził, ale potem podobno nie było tak źle :-) pani powiedziała, że ogólnie była raczej spokojna, bawiła się i uśmiechała, czasem tylko ją smuteczki dopadały i płakała. Przestraszyła się krówek na takich dużych materacach do zabawy, więc pani włożyła ją do kojca, i tam jej tak podpasowało, że pani była przekonana, że mamy taki w domu i dlatego się tak ładnie bawi :-) A ja myślę, że po prostu ją duża przestrzeń przestraszyła- sala jest duża, a ona jest przyzwyczajona do naszego dość małego pokoju, i w kojcu czuła się bezpieczniej i bardziej swojsko :-) Dzisiaj dzieci było malutko i większość rano- i jak Martusię odbierałam, to tylko jedno oprócz niej zostało. Jutro Sylwek ją zaprowadzi trochę wcześniej, żeby mogła dłużej z dziećmi pobyć.
 
reklama
Do góry