reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Opieka nad naszymi maluszkami

reklama
Pisze do was ze szpitala moj K zadbal o to bym sie nienudzila jak Jenni spi i polecial dzis jeszcze mi po stika zebym mogla kozystac z internetu w szpitalu a ze do tego za 1 euro dawali miniaturki laptopy za 1 euro to wziol :tak:
Jenni niby lepiej minimalnie (ja niewidze poprawy) od 3 dni do tygodnia tu zostanie w zaleznosci od poprawy , w nocy odstawila meksyk i zdarla z siebie werflon wszystko krwia zachlapala:baffled: maruda straszna z niej cicho jest w tedy kiedy trzymam ja na rekach ale nie daj boze zebym usiadla:baffled: teraz usnela poraz pierwszy od rana a tak to tylko placze a raczej sie wydziera a ja wlasnego dziecka niepoznaje odpycha mnie jak jej cos odbije pada na podloge a rano spadla z mojego lozka bo jej cos niepasowalo i sie rzucila:baffled: pielegniarki nieradza sobie tez z nia jak jej badania robia furiatka sie zrobila mam nadzieje ze jej to przejdzie. Umowilismy sie z mezem ze ja siedze od rana do wieczora z jakies 12 godzin a on w nocy takze zdjecia wkleje dopiero wieczorkiem bo na tym laptopiku niemam zadnych normalnych programow aby zdjecia zmniejszyc i to chyba wszystko
 
Oh, Irtasiu. Współczuję bardzo. Wyobrażam sobie co musicie przeżywac. Biedna Jenni - musi bardzo cierpiec, pewnie dlatego jest taka nerwowa. Na pewno chce do domu. Moja Milena też tak szalała jak byliśmy z nią w szpitalu. Trzymaj się dzielnie. Dużo zdrowia dla Jenni i szybkiego powrotu do domu.
 
Irtasiu, trzymaj się dzielnie, naprawdę nie macie lekko, i Ty i biedulka Jenni :-(
Musicie wytrwać :tak: dobrze, że masz możliwość z nią być, bo taki maluszek niedość że cierpi z powodu choroby, to przeżywa dodatkowy stres w szpitalu wśród obcych. Oby Jenni szybko wróciła do sił i oby Was szybko wypisali do domu.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Jenni juz pluca ma OK:-):-) ale oskrzela ma silnie jeszcze zapalone a odbija jej palma po po jednych lekach z inhalacji z kortyzonem moze za 2 lub 3 dni wyjdzie do domu
 
Do góry