no i prosze dziewczyny kochane- az sie prosi powiedziec "nie mowilam?" - to co opisuje Koga i Felqua to sa klasyczne objawy powaznego stresu jaki dziecko przezylo z powodu rozlaki- ono najpierw tak bardzo cierpi, ze mamy nie ma, ze jedynym dla niego ratunkiem jest odciecie sie psychiczne od matki, utworzenie takiego dystansu- dzieci sie na was nie obrazily, one sie ucza ze lepiej sie do mamy nie przywiazywac zbyt mocno, bo ona moze zniknac i to boli.
Koga- nastepnym razem dla Maksa bedzie jeszcze gorzej.
eee - nieprawda!!
ja czasem znikam na 2-3 dni jak jadę do szkoły - Krzymek jest o wszystkim uprzedzony; jesli podczas moje nieobecności woła "mama" to osoba, która się nim opiekuje przypomina mu,że jestem w szkole; jak wracam to pędzi do mnie z rozpostartymi rączkami i woła "mama, mama" i się mocno przytula; jeszcze mi się nie zdażyło aby "się obraził";