izka-mummy-to-be
szczęśliwa
Dzis Lolo sie zaksztusil jablkiem, myslalam, ze umre, maly tak plakal i jakby chcial wymiotowac, po jakiej minucie wszystko wrocilo do normy, wyplul kawalek, ale teraz na buzce ma takie kropeczki popekanych krwinek, bidulek moj kochany. Jak ja sie balam. Pozniej tylko sie tulil do mnie, moje kochane malenstwo. Mam nauczke, choc juz nie raz skrobal sobie jablko zabkami, ale tym razem bylo to ostatni raz (przynajmniej na jakis dluzszy czas)