Ja w calosci niczego nie daje. Tzn. w jedzeniu sa jakies grudki, ale zadnych wiekszych kawalkow- juz sie nauczylam po tym jak raz Ola mi sie zakrztusila wiekszym kawalkiem jablka. Chociaz teraz Ola juz stara sie gryzc wszystko co jej wloze do buzi.
Osinka- ja daje Oli z tluszczem. CO prawda uzywam tylko oliwy, ale lubie dodac jej sporo (mmmniam, zwlaszcza do kaszy duszonej z warzywami - brukselka, brokulami, zielonym groszkiem i cebulka) - i Ola takie samo zjada. Nawwet z cebula. I nic jej nie jest. Mysle ze zdrowiej jest dac dziecku troche tluszczu niz np. danonki, w ktorych mnostwo cukru.