reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

OPIEKA NAD DZIDZIA

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
To u nas z tatą wyglada to tak.Jak jest pora do kąpili to tatuś przyszykuje wanienke z woda.Ale juz nic po za tym.Bo coś ważniejszego niby ma do zrobienia.Mało kiedy chce sie z Dominisia bawić.Bo jest w pracy albo po pracy zmęczony.A kąpać to od urodzenia sam ja wykąpał 2 razy.A ma juz jutro 3 miesiące.Że wychodzi że co miesiąć raz będzie ja kąpał.A jak już zacznie się bawić z Dominiką to nie ma ich pół dnia w pokoju bo siedzą w drugim i gadają ze sobą lub przy lustrze robą minki.

Na samym poczatku to był do rany przyłóż bo pomagał we wszystkim podał to co chciałam a teraz chyba się juz zmienił.Ale co tam jak jest potrzeba a by został z Dominiką w domu na godzinke czy więcej to zostaje.
 
reklama
a u mnie to różnie bywa. Tylko jedna żecz jest niezmienna - kąpiel. Juz na szkole rodzenia położna mówiła, ze kąpiel jes t zarezerwowan dla tatusiów i widocznie mój sobie wziął to do serca i zawsze kąpie( ale rozbieranie, ubieranie i czyszczenie np.uszka - to już ja). Natowmiast pozostałe czynności - hmm ..... czasami muszę mu przypomnieć, ze mnie boli kręgosłup i że teraz on z małem musi posiedzieć. Jak się bawi to b.fajnie ( ale niezbyt długo - tyle co papieros ;) i mi oddaje )
a tutaj moje dwa chłopaki ( już niezbyt aktualne - dzisiaj im pstryknę)
orzechowa2006200661jd5.jpg
 
Martap ja daje kaszke z woda z butelki (musialam wiekszy otworek zrobic w smoczku ) sama jestem zdziwiona ze Kuba tak wcina, bo wczesniej raczej byl niejadkiem. Fakt ze czuje jak go nosze efekt kaszek :) coraz ciezej.... :laugh:
Moj maz tez mial kryzys w opiekowaniu sie Kubusiem, wracal z pracy i juz od progu slyszalam ze jest zmeczony i juz musi sie polozyc spac, nawet nie przywital sie z dzieckiem, wiec wszystko na mojej glowie od rana do nocy. Skonczylo sie to tym ze musialam sie pare razy wydrzec co ja sadze na ten temat, poprostu opier... mojego meza od gory do dolu ( to chyba najtrafniejsze okreslenie mojej reakcji ) W kazdym badz razie pomoglo, pomocny w tym byl tez sam Kubus ktory z dnia na dzien robi sie coraz bardziej komunikatywny i sam zaczepia tate do zabawy. Teraz wszystko dziala tak jak powinno, tata bawi sie, wykapie nawet na spacerki chodzi, jak tylko cos potrzeba to zaraz leci i kupi, jedyne czego nie umie to polozyc lulu malenstwo, problem w tym ze Kubus usypia tylko u mnie u kazdej innej osoby zaraz placze i robi sie nerwowy, wiec tu tatus ma usprawiedliwienie ;) ..
 
Nasi panowie poprostu strasznie szybko przeszli do porzadku dziennego z faktem posiadania dziecka. To co bylo nowe i malutkie szybko stalo sie codziennoscia. Szkoda ze nie dostrzegaja tego ze dla nas ta "codziennosc" to mnostwo nowych zajec i czasami milo by bylo gdyby ktos za nas te obowiazki wykonal. Chcieli dziecka to niech uczestnicza w jego wychowywaniu, a wymowka ze ja pracuje nie jest wymowka bo my nie lezymy od rana do nocy pepkiem do gory tylko tez pracujemy i to nie od 8-16 tylko 24h. Wiec czasami maly opierdziel dobrze im zrobi wiec Dori do dziela :) ;)
 
No to ja z duma oświadczam, że mój Adam się spisuje! Co prawda na spacery nie chodzi, ale jak wraca - też dość późno bo o 17:30 to zajmuje się Olkiem zebym ja mogła coś zrobić. W sobote albo ja robię zakupy a on zostaje z młodym albo odwrotnie. Potem ja sprzątam, bo Adam nie ma do tego talentu. Wieczorami ma swoje obowiązki - przygotować kąpiel, przyszykować łóżko dla mnie, wyprać ubranka Olka z całego dnia, ogarnąć kuchnie. Zagląda do nas w czasie usypiania, pyta czy czegoś mi nie trzeba. Czasem, jak Olo jest wyjątkowo rozdrażniony to on go usypia a ja idę do drugiego pokoju, żeby go nie rozpraszać. Potem dopiero siada do kompa. Przyznaję, że z trudem to przyszło i nie raz mi łzy pociekły, ale efekty są. Niekiedy widzę zniecierpliwienie i irytację, że tyle do zrobienia, ale nie "marudzę" bo za chiwlę wszystko jest już dobrze.
 
taaaaa,ciekawy temat.ja na mojego męża nigdy nie moglam narzekac ale te jego porblemy zkregoslupem sprawily ze nie mogl sie zajac wiktoria a najgorsze ze to ja musialam sie zajmowac i dzieckiem i nim bo lezalam przykuty do lozka,nawet do toalety nie chodzil bo nie mogl:(wiec mialam 2 razy wiecej zajec.pisze w czasie pzreszlym bo juz 3 tygodnie jestem sama,maz caly czas w szpitalu wiec nie mam nikogo do pomocy,ale nauczylam sie byc chwilowo "samotna"matka. dopoki maz byl na chodzie (a bylo to do czasu az mala miala 1 miesiac) to bardzo mi pomagal,wspolne kapanie,spacery,a jak dostalam zapalenia piersi to on wstawal w nocy i robil butle malej,ja tylko karmilam,on usypial mala po kapieli.wiem,ze jak wroci ze szpitala to nie bedzie calkiem zdrowy bo kregoslup to powazna sprawa i nie bedzie mi pomagal z wiktoria,ale juz sie przyzwyczailam.ale juz 2 dziecka chyba nie chce miec,nie dam rady sama z 2 dzieci i mezem do opieki.gdyby nie choroba,to moj maz napewno zajmowal by sie wikusia.
 
A wiecie jak mój Maciek dzis przeczytał to co napisałyście.To odrazu zabrał sie do roboty czyli pomógł mi powiesić pranie.I jakoś zaczoł się inaczej zajmować Dominisią położył ja do łóżeczka i dochodził do niej jak tylko coś piszczała.I jakoś jemu udało sie ululać Dominisie.
 
Ja na mojego generalnie nie mogę narzekać, choć czasami muszę go "przywołać do porządku" ;D. Robi prawie wszystkie zakupy, załatwia wszystkie urzędowe sprawy, a do tego dziećmi też się umie zająć. Wieczorem (jak jest w domu) to kąpie Kubusia. Wygłupia się z Karolinką i z Kubusiem już też (od kiedy zaczął się śmiać) :laugh:. Pomaga też w sprzątaniu. A do tego dużo pracuje, więc nie mogę narzekać. Moją pracę w domu też docenia i czasem mówi, że jestem "robocop", bo tyle w nocy wstaję (a on oczywiście nic nie słyszy) i jeszcze rano często robię mu śniadanie.
 
reklama
tatus zosi uwielbia ja i gdyby mogl poszedlby na urlop maniezynski hehehe uwielbia z nia byc a ona uwielbia tate:):)

a mam pytanie te przesiery z jabluszka podgrzewacie jakos czy takie gotowe ze sloiczka na zimno???
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry