reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Opieka na dzieckiem - o kolkach, pieluchach, pielęgnacji

Lewek jedziesz po bandzie widzę:-D

Jakież to tortury i skazy na psychice serwuję Bąblowi swemu wracając do pracy i zostawiając ją pod dobra opieką?! Trochę więcej dystansu proponuję. To, że Ty coś robisz, nie znaczy, że wyznaczasz najsłuszniejszy tor postępowania...Nie śpisz z dzieckiem - ok, nie wracasz do pracy - ok, karmisz piersią - ok, przetrzymujesz na głodzie - też ok. Każda z nas jest inna, każdy Bąbel inny, nie ma co a priori ferować tez co szkodzi a co nie...Mając za podstawę tylko własne "widzimisię":wściekła/y:

Przepraszam, ale mnie nerw wziął...;-) Musiałam "palnąć".

Na głodzie przetrzymałam raz...Jak czekaliśmy w kolejce do ortopedy, a ja nie wzięłam mleka. Nigdy więcej.
 
reklama
Moje dziecko je w nocy raz a wiem ze nie powinno Wogole bo ma juz Zabki. Napisalam Juz wielokrotnie ze nie chodzi o zimny Wychow ani nic z tych rzeczy . To bardzo lagodny sposob na usystematyzowanie karmien nocnych. Ksiazka jest Napisana przez lekarza I pokazuje znaczenie Faz snu I otoczenia w jakim dziecko sie znajduje a ilosci karmien nocnych. Sama tego nie wymyslilam a tu widze jakas fala wrednych postow sie polala.Relax kobiety po co sie tak frustrujecie nikomu nie kaze zmieniac swoich upodoban ale tak to juz jest :) Wyciaga sie reke z pomoca ale nie Wy wolicie na Mnie Najechac. Spoko :)
Aia sluchaj ja matka polka nie jestem I nie bede. Jesli komus to odpowiada prosze bardzo ja.nawet nie.probuje :) A co do powrotu do pracy to bylo odnosnie tego ze robicie problem z nauki dziecka jedzenia Wiecej w dzien a ograniczanie w nocy a nie zastanawiacie sie ze duzo wiecej krzywdzi dziecko mama w pracy. Co nie oznacza ze uwazam ze wracajaca mama do pracy To zlo. Takie jest moje zdanie I tyle. Chyba mam prawo do jego posiadania ?
 
Ostatnia edycja:
a ja bym proponowała żebyś przestała tak ślepo wierzyć we wszystko co piszą w książkach.
Moja mama jak rodziła mojego najstarszego brata to w najmądrzejszych książkach najlepszych lekarzy było napisane że dziecko należy karmić co 3godz i koniec, bo dziecku sie rozpycha żołądek, bo sperforują mu jelita i inne takie bzdety. Więc mojej mamie pękały cycki, dziecko się darło do zdarcia gardła, ale go nie kamriła bo była kobietą wykształconą, a należy robić to co piszą w ksiązkach. I żałuje tego do tej pory. Nie wiem czy jest zależność ale mój brat jest najbardziej znerwicowany z całego rodzeństwa, porywczy, kłotliwy, leczy się u psychologa.
I co teraz??
Moim zdaniem tresowanie dziecka żeby nie jadło w nocy jest dużo gorsze niż pójście mamy do pracy i zostawienie dziecka pod dobrą opieką w tym czasie. I też wyrażam swoje zdanie!
 
Lewek nie neguję absolutnie Twojego prawa do posiadania własnego zdania. Wątpliwe tylko wydaje mi się ferowanie hipotez z palca wyssanych jako prawd objawionych, bo trochę taki ton mają Twoje wypowiedzi. Naprawdę Twoim osobistym odczuciom daleko jeszcze do jakichkolwiek ogólnych tez. To wszystko:-)
Piszesz, że krzywdzi się dziecko zostawiając pod opieką na kilka godzin bardziej niż nie zaspokajając jego głodu nocą...na jakiej podstawie te wnioski?! Naprawdę to Twoje wrażenie, nic więcej;-) I tak, masz do niego prawo.
Moje doświadczenie jest inne i nie tylko ono. Nie mam podstaw sądzić, że krzywdzę dziecko wychodząc do pracy. Nie mam żadnych namacalnych dowodów na to, że jest mu źle, że cierpi, że po latach wyjdzie trauma kilkugodzinnej rozłąki. Żadne badania tego nie dowodzą...
Dobrze jednak czasem dodać do wypowiedzi "moim zdaniem", albo "wydaje mi się" i mamy pole do dyskusji:tak:
 
Poki nie przeczytacie ksiazki to ta dyskusja wogole jest bezsensowna bo tu chodzi glownie o fizjologiczne podstawy funkcjonowania mozgu . Ksiazka opiera sie na faktach a nie domniemaniach.Mozna porownac to do szczepionek - faktem jest ze sa skuteczne ale znajda sie mamy ktore beda twierdzic ze ich dziecko zostalo zaszczepione I wystapil nop I ona dalej szczepic nie bedzie. Kazdy ma indywidualne doswiadczenia. A sposob pisania moze taki bo pisze z telefonu wiec wszystko Staram sie w telegraficznym skrocie... Pomijajac fakt ze mowimy o moim sposobie pisania na forum o zywieniu Dzieci.
I po raz kolejny pisze ze nie rozchodzi sie o glodzenie dziecka ani zostawianie samego placzacego tylko O nauke wyczuwania dziecka kiedy placze z glodu a kiedy z kaprysu bo 6 miesieczniaki to potrafia I to dla nich przedewszystkim jest to meczace. Wydaje mi sie ze niektore mamy na tym forum maja przekonanie ze dzieci uczy sie glownie przez przytulanie I karmienie. Jesli nie teraz to na pewno w przyszlosci dojdziecie do wniosku ze bez placzu nawet okazjonalnego dziecka nie da sie wychowac no chyba ze sie trafi takie anielskie dziecko I mega cierpliwa mama :-)
A temat powrotu z.macierzynskiego to temat tabu. Jest to koniecznosc wiec o skutkach tego nie rozmawia sie ale jak jest wybor karmic mniej noca to juz o skutkach tego sie rozmawia. Dla mnie to jest lelkki absurd.

Jesli wiekszosc mam na tym forum ma nieplaczace dziecko to naprawde zazdroszcze. Moja Lilcia to okaz wrzeszczacy calymi dniami od samego poczatku. Cala rodzina sie dziwi jak My sobie dajemy rade z takim energicznym dzieckiem :-) do 5 miesiaca bylismy na.kazde jej zawolanie doslownie jeknela a My juz ja bujalismy itl itd bez skutku bo dziecko bylo coraz gorsze. Nie moglismy spac nigdzie wyjsc nic zrobic. W wozku jezdzic nie.chciala . Prawie z domu nie wychodzilysmy. Jak zaczelismy uczyc ja spac I zaplanowalismy jej karmienia noca I wiecej w dzien to wierzcie lib nie dziecko z dnia na dzien zrobilo sie pogodne usmiechniete spaceruje w wozku i daje nam zyc. Uwazam ze wcale nie skrzywdzilam swojego dziecka tylko mu pomoglam I jestem z tego dumna . Lila ewidetnie czerpie z tego korzysc, mysle ze zwyczajnie wysypia sie
 
Ostatnia edycja:
Lewek, gratuluję Ci możliwości zostania ze swoim dzieckiem do kiedy tam będziesz chciała. Ja, wyrodna matka, nie mam takiej opcji. Mam nadzieję, że się mojemu dziecko siano z mózgu nie zrobi i wszelkie neurony zostaną na swoim miejscu, ładnie ze sobą połączone. Nie wiem ile miała Twoja Lilcia jak wyrósł jej pierwszy ząbek, ale ciesz się, że nie była tak malutka jak na przykład Ula asi, bo musiałabyś się nieźle nakombinować, żeby 3-miesięcznemu dziecku wytłumaczyć, że nie może już jeść nocy bo ma zęba.
Co do lektur - wolę sobie poczytać "Jak zostałem premierem" i zrelaksować obok zadowolonego, najedzonego i śpiącego dziecka.
Owszem, każdy robi jak uważa, ale jarania się tym, co jeden z naukowców wymyślił, o przepraszam - zaobserwował i zbadał dogłębnie (nawet nie wiem co to za książka, wybacz) nie uważam za prawidłową drogę nie tylko odnoście spraw związanych z dzieckiem. Tak z ciekawości zapytam - w ilu książkach przeczytałaś, że dobrze jest nie dawać dziecku w nocy jeść po wyrośnięciu zęba? Pytam, bo po prostu ja nie czytałam żadnych publikacji na podobny temat.
 
Ostatnia edycja:
Bo to kolejna teoria, ze dziecko jedzac w nocy ma prochnice, moj Olis do 1.5 roku jadl cyca i prochnicy nie ma.
Mysle, ze kazda mama rozpoznaje kiedy jej dziecko placze z glodu a kiedy bo czuje sie znudzone. Dziecko potrzebuje stalego rytmu oczywiscie, ale dziecku np. Cyckowemu nie da rady ustalic konkretnych godzin jedzenia!
Moj starszak tez nie chcial jezdzic w wozku, dlatego nosilam go w chuscie, tulilam(tule dalej) karmilam cyckiem na zawolanie i nie mam z nim problemow a wrecz przeciwnie dzieki temu jest bardzo samodzielny.
Juz nie raz pisalam zycie swoje i poradnikami nie da rady go ulozyc
 
a Hania radośnie śpi ostatnio jedynie w naszym łóżku mimo że my tego nie chcemy. i co poradzić na taką małą słodką istotkę która tak dobrze wie czego chce i potrafi to uzyskać :)
 
reklama
dziewczyny kochane, ja bardzo proszę - skończcie te przepychanki, weźcie głęboki oddech i odpuśćcie ;)
Mi tam daleko od frustracji :) ale zgadzam sie. Najwidoczniej nadajemy na.innych falach bo zaden z.moich postow nie wytykal nikomu bledow teoretycznie to dziewczyny jada po mnie bo zaproponowalam inne metody wychowawcze a zeby nie byc goloslowna I wyrodna oparlam sie na znanej lekturze. Przykre to no coz ale juz sie zamykam.
 
Do góry