reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Opieka na dzieckiem - o kolkach, pieluchach, pielęgnacji

Asia no zależy, jak brzuch jest twardy i wzdęty, to ja bym czopek jednak dała, jak jest miękko i u was nie było przecież nigdy problemu z dietą, więc wcale nie musi to być czekolada :tak:

ja byłam z dad mocno zadowolona, sprawdziły nam się u Laurki i do dzisiaj u Niny, ostatnio mąż zrobił dzieciowe pranie w proszku normlanym i w płynie, a ja tak nie piorę i Młoda od razu wysypało :confused: zobaczymy te rumiankowe, ja je lubię, u Laury jak zaczęła raczkować się fajnie sprawowały, no i tylko 3 zł droższe niż dady :tak:
 
reklama
Ja o pieluchach - kupiliśmy Dada nr 3 i rozczarowałam się strasznie - ten niebieski pasek podrażnia dupkę małej - cała czerwona. Kupiłam Huggisy i jest zdecydowanie lepiej

Które pieluchy nie mają tego niebieskiego lub zielonego wkładu?
 
Kupilismy wczoraj ze zwyklej ciekawosci Huggies 4 ...w sumie to chyba od razu spisalam je na straty no ale stwierdzilam ze zaloze Lilci na noc bo one od 8kg a pampers active od 7 czyli ze powinny byc chlonniejsze...I szoook dziecko w nocy Spalo spokojnie nie stekalo nie wiercilo sie Az wstawalam w nocy patrzec co sie stalo bo zawsze Ja slysze a tu cisza. No I wine za ten stan rzeczy zwalam na Huggiesy ktore spisaly sie na 5 albo nawet 6 bo rano byly suche a moj Kluseczek duzo sika w nocy.
 
Nie wiem czy dobry dział ale co tam. Mam pytanie Ula jest bardzo wrażliwa na dźwięki i często ma odruch zatykania uszu. Jak wchodzimy na basen i słyszy ten harmider od razu zakrywa uszy i podkówka, jak stolarze robili szafę i było borowanie też płakała, a ona bardzo rzadko płacze (ale jak śpi to jak zabita). No i tak we wtorek jej wyrabiam paszport bo lecimy w maju do mojej siostry do Norwegi i teraz zaczęłam się bać o to ciśnienie w samolocie, jak ona taka wrażliwa na dźwięki...,a może przesadzam i Wasze też tak zakrywają uszy? No teściowa jej patrzyła do uszu jak to pediatra i miała te badania słuchu w szpitalu, może powinnam się temu przyjrzeć, i pójść od laryngologa, jak myślicie? Czy są takie jakieś ochraniacze na uszy dla dzieci do samolotu?
 
Asia, z samolotem nie pomogę...
Aniela łapie się czasem za ucho, ale raczej nie po to, żeby je zatkać. Strach przed hałasem jest normalny. Franek miał już z 9 czy 10 miesięcy jak wieszaliśmy półki w jego pokoju - stał w łóżeczku i się popłakał jak Mąż zaczął wiercić w ścianie. Anieli za to wiercenie nie rusza. Już parę razy przy niej wierciliśmy i patrzy tylko zainteresowana.
Także - jak wszystko - to zależy od dziecka.

Ze słuchem bym na Twoim miejscu nie panikowała, skoro miała badania robione.
A o samoloty możesz gdzieś podpytać. Dorosły czasem ciężko takie przeciążenie znosi, co dopiero dziecko. Na pewno smok by pomógł - będzie żuła, to może jej się uszy odetkają.
 
Ojej, asia całkiem mi rano umknęło Twoje pytanie, choć czytałam i miałam odpisać...Starość nie radość:dry:
Mania ostatnio też się zrobiła wrażliwa na głośne dźwięki. Myślę, że to normalne. Kakakarolina pisała kiedyś o tym, że za chwilę dzieciaki zaczną się bać uwielbianych kiedyś dźwięków suszarek, odkurzaczy itp. To chyba właśnie ten czas...U nas odkurzacz nawet na najwyższej mocy nie robi większego wrażenia, ale blender w Avencie jest straszliwy. Mania biedactwo, jak pierwszy raz go włączyłam popłakała się:sorry2:
Za uszy się nie łapie przy tym. Łapie uszka, ale podobno z ząbkowaniem związane...

A samolot to inna bajka. Myślę, że z wrażlwiością na dźwięki większej korelacji nie ma, bo tam wrażliwość na zmiany ciśnień wchodzi. Tak jak napisała ewa smoczek będzie niezastąpiony! Ja muszę żuć gumę, a i tak strasznie cierpię za każdym startem i lądowaniem...Kiedyś myślałam, że zejdę jak lecieliśmy takim samolotem co szybciej niż przeciętna się wznosił i lądował. Masakra. Mam jednak nadzieję, że Uleńka dobrze zniesie:tak: Są tacy, których to zupełnie nie rusza - np mój brat. Pierwszy raz lecieliśmy samolotem jak miał 6 lat i podczas gdy ja, 13 latka, mało ducha nie wyzionęłam po nim lot spłynął jak woda po kaczce;-)
A tak na marginesie mój brat też był strasznie wrażliwy na dźwięki i nie lubił generalnie hałasu bardzo, także głowa do góry:tak:
 
Jezu ewa, Aia dzięki, bo jak w google wpisałam frazę: "dziecko zatyka uszy" to wyskoczyło mi...spectrum autyzmu:-( Od razu zaczął mnie boleć mnie brzuch ze stresu i M uraczyłam od wejścia tą informacją i, że Ula musi iść do neurologa, a najlepiej neurologa, laryngologa i rehabilitanta w jeden dzień. Dzięki Wam mogę spokojnie iść na wykłady:tak:
Dzięki mamuśki!
 
Jezu ewa, Aia dzięki, bo jak w google wpisałam frazę: "dziecko zatyka uszy" to wyskoczyło mi...spectrum autyzmu:-( Od razu zaczął mnie boleć mnie brzuch ze stresu i M uraczyłam od wejścia tą informacją i, że Ula musi iść do neurologa, a najlepiej neurologa, laryngologa i rehabilitanta w jeden dzień. Dzięki Wam mogę spokojnie iść na wykłady:tak:
Dzięki mamuśki!

Kochana, pierwsze objawy nieprawidłowości rozwojowych, w tym tych ce****acych autyzm, faktycznie można już obserwować u niemowląt w tym wieku (i jak najbardziej warto być czujnym, bo im wcześniej zacznie się rehabilitację, tym lepsze efekty daje), ale to raczej te z zakresu szeroko pojętych relacji społecznych. Niepokojące u dzieci w naszym wieku byłyby przede wszystkim te budujące relacje np brak reakcji na nasz uśmiech, nie nawiązywanie relacji z bliskimi, już zaraz brak empatii i reakcji np gdy mama płacze,krzyczy itp. Zatykanie uszu i chowanie się w ciemne kąty to trochę później.

Inna rzecz, że ja jestem szczególnie wrażliwa na tym punkcie bo mamy przypadki autyzmu u najbliższych i też już nie raz się martwiłam.
 
Ostatnia edycja:
reklama
nie wiem asia.85 czy bardzo w temacie, ponieważ moja nie zatyka uszu (jeszcze), ale już 2 razy leciałam z małą samolotem, jak skończyła 3 miesiące i 3 tygodnie temu. Pierwszy lot przespała niemal cały,podczas startu i lądowania chciałam ją dostawić do piersi ale się nie dało bo była zapięta pleckami do tatusiowego brzuszka. Nie reagowała na zmianę ciśnienia. A teraz już usnęła na pierwsze 10 min ale ja bardziej panikowałam tą zmianą ciśnień, mi się kręciło w głowie uszy mi zatykało , mojemu M nic, a mała wciągała smoka i bez większych sensacji, bardziej się boję jak w połowie lotu (trwa tylko 1h20min) pilot opowiada jaka pogoda na miejscu i ile do końca wtedy jest głośno i na początku moja się zlękła bo to tak nagle zaczął mówić ale była przytulona do mamy więc zniosła lot dobrze.
 
Do góry