Odruch odruchem, ale dziećki jednak powinny mieć jak najmniej okazji do odruchu Moro, jeśli tylko da się wyeliminować jakieś bodźce powodujące go. Tak więc mala.di, prawdopodobnie zbyt gwałtownie kładziesz Małą do łóżeczka albo zbyt szybko ją puszczasz (raczej obstawiam to drugie). Spróbuj kilka razy zrobić tak, że kładziesz ją, wyciągasz spod niej jedną rękę, kładziesz ją na jej brzuszku i przytrzymujesz, a dopiero później wyciągasz spod niej drugą rękę.
reklama
Odruch odruchem, ale dziećki jednak powinny mieć jak najmniej okazji do odruchu Moro, jeśli tylko da się wyeliminować jakieś bodźce powodujące go.
Dlaczego?
Bo odruch ten jest wynikiem wystraszenia się dziecka. Nie widzę sensu cieszenia się z niby zdrowego odruchu Malca, jeśli powoduje go raczej nieprzyjemna dla niego sytuacja. W przykładzie kładzenia dziecka do łóżeczka - po co go wybudzać (bo niestety ten odruch wybudza dziecko), skoro można sobie z nim łatwo poradzić (jak pisałam wcześniej)? Albo wertepy przy spacerze w wózku - mówi się że im większe wertepy tym bardziej dziecko lubi. Wcale nie. Nierówności owszem, ale wjedźcie z dzieckiem na prawdziwe wertepy typu krakowskie chodniki . Od razu stara się czegoś chwycić - i już pospane.
Mój Bąbel, z racji tego że mieszkamy przy bardzo ruchliwej ulicy, co chwilę tak łapał rączkami powietrze. Teraz okazuje się, że byle pierdoła go straszy. Rehabilitantka radziła głaskać go po tych rączkach (tak je ugłaskiwać w dół) i odprężać go .
Mój Bąbel, z racji tego że mieszkamy przy bardzo ruchliwej ulicy, co chwilę tak łapał rączkami powietrze. Teraz okazuje się, że byle pierdoła go straszy. Rehabilitantka radziła głaskać go po tych rączkach (tak je ugłaskiwać w dół) i odprężać go .
Ostatnia edycja:
Wiecie co? Jak czytałam o problemach z pępkami niektórych z Was - w sumie o tym, ze długo nie odpadają to dziwiłam się bardzo, że te pępki tak długo siedzą.
I proszę - przyszła kryska na matyska - już trzy tygodnie minęło a Agatka wciąż pępek z tą wieśniacką klamerką ma... i nie zamierza się go pozbywać jak na razie. Nic się nie paprze ale odpadać też nie ma zamiaru. masakra - irytuje mnie to, ze tak długo to trwa
I proszę - przyszła kryska na matyska - już trzy tygodnie minęło a Agatka wciąż pępek z tą wieśniacką klamerką ma... i nie zamierza się go pozbywać jak na razie. Nic się nie paprze ale odpadać też nie ma zamiaru. masakra - irytuje mnie to, ze tak długo to trwa
cornelka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Grudzień 2011
- Postów
- 835
Zylcia a to nie zdjęli wam tej klamerki U nas zdejmują przy wypisie ze szpitala.
Dzag ja tez mieszkam przy ruchliwej ulicy i tez zauważam, ze mały jakiś nerwowy, jak nie może zasnąć to tak macha rączkami i widać, że się męczy. Wczoraj tak było i zastosowałam się do rady twojej rehabilitantki i tak mu te rączki układałam i go za nie trzymałam i w końcu zasnął. Dzięki :-)
Dzag ja tez mieszkam przy ruchliwej ulicy i tez zauważam, ze mały jakiś nerwowy, jak nie może zasnąć to tak macha rączkami i widać, że się męczy. Wczoraj tak było i zastosowałam się do rady twojej rehabilitantki i tak mu te rączki układałam i go za nie trzymałam i w końcu zasnął. Dzięki :-)
M
milionka
Gość
mój miał ten odruch ciągle w szpitalu nawet filmik nagrałam bo wyglądało jakby mnie po łapach bił a odkąd wróciliśmy ze szpitala to może z 5 razy mu się zdarzyło.
mala.di
Fanka BB :)
Odruch odruchem, ale dziećki jednak powinny mieć jak najmniej okazji do odruchu Moro, jeśli tylko da się wyeliminować jakieś bodźce powodujące go. Tak więc mala.di, prawdopodobnie zbyt gwałtownie kładziesz Małą do łóżeczka albo zbyt szybko ją puszczasz (raczej obstawiam to drugie). Spróbuj kilka razy zrobić tak, że kładziesz ją, wyciągasz spod niej jedną rękę, kładziesz ją na jej brzuszku i przytrzymujesz, a dopiero później wyciągasz spod niej drugą rękę.
zdaje mi sie ze bardzo wolno odkladam małą i jeszcze zeby zwiekszyc szanse na to ze usnie to ja kilka minut głaszcze po glowce, plecach, brzusiu... ona tak robi w momencie gdy odklejam ją od siebie by ją odłożyć....
a co do chodnikow, wiesz, ciezko cos poradzic na to ze sa mega nierowne, u mnie takie super chodniki to sa chyba tylko przy glownych ulicach... a tam to moze halas ktory stwarzaja samochody by jej nie przeszkadzał, ale nie chce by wdychala spaliny
Agnes92
Fanka BB :)
Jak dobrze ze jest to forum Balam sie ze przez ten caly odruch Maly w przyszlosci jakis strachliwy moze byc...Sprobuje sposobu Dzag z tym uglaskiwaniem ,mam nadzieje ze bedzie spokojniejszy.Swoja droga nie pomyslalamze to moze i przez to ze ja przy glownej ulicy mieszkam a balkon zawsze uchylony tak wiec wiecznie halas...Choc Maly raczej ciszy nie lubi w szpitalu sie przyzwyczail do halasu, bo nad nasza sale wiercili codziennie a za oknem roboty drogowe
Całkowita cisza to przesada w drugą stronę . Ale z ogólnego szumu otoczenia często coś wychodzi na pierwszy plan (motocyklista, tir, trzaśnięcie drzwi, zgrzytająca klamka, coś głośno spadnie na podłogę) i to właśnie te niespodziewane, wybijające się dźwięki tak mogą przestraszyć dziećki. Można się tym nie przejmować, ale ja uważam, że niepotrzebnie się dziecko denerwować nie musi, szczególnie że nawet rehabilitantka zobaczyła że mój Tymek taki trochę zestresowany, spięty jest. Jak się bawimy i leży mi na kolanach twarzą do mnie to mu te łapki tak powoli ugłaskuję od ramion do dłoni. Podoba mu się :-). I słuchamy sobie muzyki z krainy łagodności . To z kolei mnie się podoba, a jemu też nie zaszkodzi .
reklama
Podziel się: