reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Opieka na dzieckiem - o kolkach, pieluchach, pielęgnacji

Dziewczyny pomóżcie. W jakim ubraniu śpią Wasz dzieci? Ula charczy już ponad 2 tg, 3 lekarzy oglądało ją i orzekli, że wszytko ok. Nawet jak ją próbowali odśluzować w szpitalu to nic nie było, a w nocy charczy jakby ten katar zalegał jej w gardle, piskamy solą czekamy, a dziecko się męczy:no:
Zaczęłam się zastanawiać, że może za lekko ją na noc ubieram? Body z krótkim jak ciepło jak dziś, skarpetki i ląduję pod polarowym kocykiem, zawsze się jednak odkryje i rączki musi mieć na wierzchu, w pokoju mamy 26 stopni, ale jednak na nocy człowiek marznie, jak myślicie? W rożku nie da rady spać bo ona już wierzga nogami i potrzebuje przestrzeni.

No i w związku tym, że kończy się lato kiedy kołdra i jaka? z poduszką? już nie wiem jak walczyć z tym katarem. Pani ordynator w szpitalu powiedziała, że to obrzęk śluzówki i częste u noworodków o samo zejdzie tak jak ten trądzik niemowlęcy, na wszytko mam czekać, aż samo przejdzie? , a dziecko się męczy, aż przez to spać nie mogę:no:
 
reklama
asia mam ten sam dylemat. Z tymże już złapałam azymut ;). Odkryłam, że moje dziecię bardzo ciepłolubne jest. Jak jej za zimno to kwili. W związku z tym ląduje na noc zawsze w body z krótkim i pajacu pod kocykiem cienkim polarowym, jak jest ciepło, jak chłodniej normalnie pod kołderką cienką. Jak ją ubierałam w samo body ewidentnie marzła - zimne łapki, nóżki, niespokojny sen. Piecuch się trafił.
Jak Uleńka się nie wybudza, nie ma zimnych łapek, to znaczy, że jej dobrze...A charczenie to inna kwestia zdaje się. Moja też czasem "charczy", jakby miała zatkany nos. Pediatra po osłuchaniu i opukaniu stwierdził, że nic to nie jest i że u noworodków to normalne. Tego się trzymam ;).
 
jak przeczytałam o tym Waszym charczeniu to skojarzyłam że Natalia też tak miała, też się martwiłam, pytałam lekarzy, szukałam w google, podawałam nawet wit.c... myślałam że chora, ale jej to nie przeszkadzało i samo przeszło ale trwało dość długo. jest też coś takiego jak wiotkie podniebienie czy jakoś tak, trzeba by wygooglać, teraz nie mam czasu bo śniadanie ląduje :) poszukajcie sobie. ale raczej nie ma się czym martwić

ja małej ubieram na noc na gołe ciało pajaca (długi rękaw) i cienki kocyk, i mamy dość rozszczelnione okno. myślę że jak jest ciepła w dotyku to raczej jest OK
 
Ostatnia edycja:
Super dziewczyny bardzo mnie uspokoiłyście:tak: No ale mam olejny problem:-) Jak myjecie twarz dziecka? wodą? bo ja w związku z naszym trądzikiem zaczęłam przyglądać się naszemu myciu i często zapominamy o przetarciu buźki:no: Zaczęłam sobie wkręcać, że ten trądzik przez to, ale z drugiej strony ma też go na szyjce i główce która jest dokładnie myta. Słyszałam, że na ten trądzik zaleca się też mycie wacikiem zamoczonym w przegotowanej wodzie i oliatum? Jak zwykle będę wdzięczna za wszelkie rady:-)
 
Asia mi dr w szpitalu powiedział, że to jest reakcja na zmianę otoczenia i coś tam jeszcze, że można w krochmalu kąpać, albo nic nie robić, samo przejdzie ;-) u nas jest w pachwinach, szyjce, brzuszku, twarz nam ominęło, kapiemy ją co 2 kąpiel w krochmalu i tym twarz też przemywamy, albo zwykłą wodą, bo potem się niestety kruszy porządnie ;-)

ah moja też charczy, ale już wiem czemu, jak czasem uleje to jej nosem pójdzie i ma mlekowe gile, patyczkiem wyciągam co duże, a tak to zostawiam, sama wykicha :tak:
 
Asia, u nas Aniela spała do niedawna w samym bodziaku i pod tetrą, teraz już chłodniej, więc śpi jeszcze w śpiochach, czasem przykrywam ją cienkim kocykiem, czasem rożkiem luźno otulam. Okno mamy w nocy otwarte.

To charczenie jest normalne u dzieci, tak jak Dziewczyny piszą. Wychodzi taki dźwięk jak przy zatkanym nosie (choć z nosa nic nie leci) albo jakby się psuł traktor ;) Jeśli dziecko ładnie ssie i nie ma problemów z jedzeniem, to znaczy, że z nosem wszystko ok (bo przy jedzeniu przecież przez nos oddycha).
Aniela też tak ma i Franek tak miał - to minie. Teraz to ignoruję, ale przy Franku pamiętam, że siedziałam i drżałam przy każdym dźwięku, jaki z siebie wydał. Nawet raz liczyłam, ile razy na minutę oddycha ;) Nudził się człowiek ;)
A potem wyczytałam, że powiedzenie "spać jak niemowlę" nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością, bo sen dzieci wcale nie jest cichy i spokojny, ale taki właśnie pełen charczenia i innych dziwnych dźwięków.

Co do buzi to ja myję rano wacikiem zamoczonym w wodzie, a wieczorem wodą z wanienki zaraz na początku mycia. Ale u nas nie ma żadnych problemów skórnych.
 
Bruno też charczy i wydaje mnóstwo dźwięków, lekarka powiedziała że to normalne i żeby nie daj Boże coś tam w nosie gmerać. Sam sobie czyści kichając. A co do buźki to myję wacikiem, ciepą wodą z kranu - z reguły rano i przed kąpielą - kąpiemy się co drugi dzień no chyba że upał taki jak wczoraj. Do tej pory skóra gładka, jedynie trochę sucha jedna brewka ale to traktuję oliwką - jak nie zapomnę:zawstydzona/y:
A śpi w pajacu na gołe ciałko, z reguły odkryty bo szczerze nie cierpi przykrywania czymkolwiek jak je albo śpi ;-)
 
A właśnie - co do suchości. Aniela obłaziła jak wąż po urodzeniu. Niczym nie smarowaliśmy, tylko w Oilanie kąpiemy. Buźka przestała się sypać szybko, teraz już tylko stopy ma suche. Więc to naprawdę samo mija ;)
 
Asia u mnie obie dziewczyny ciepłolubne, heheh a się śmiałam, że jestem nadopiekuńcza, ale inaczej się nie da Laura&Nina.jpg
 
reklama
irisson jakbym Manię widziała ;). Okutana jak na Sybir. Wszyscy się dziwią, że przecież za ciepło dziecku, a Ona naprawdę błyskawicznie marznie. Do tego stopnia, że łapki jej trzęsą przy przewijaniu, jak grzejnik włączony nie jest. Inna rzecz, że u nas w domu na parterze zwykle chłodno, koło 20 stopni tylko...

A mlekowe gile też odkryłam ;).

A dzisiaj mam dylemat jak ją do nosidełka ubrać? Dziewczyny chustujące, może pomożecie? Na zewnątrz mamy 25 st. w cieniu. Z góry dzięki :).

Co do łuszczącej się skórki, u nas schodzi z brzuszka i stópek głównie. Nic z tym nie robię. Kąpiemy się codziennie, albo co drugi dzień w Oliatum i to wszystko. Ponoć samo ma minąć?

Buźkę myjemy w wiaderku wodą, przy okazji mycia główki (bo mamy wiaderko, mała je uwielbia od początku:))
 
Do góry